Te oferty pracy przestały spływać do urzędu. Pracodawcy nie muszą ich już zgłaszać
W Kujawsko-Pomorskiem spadła liczba nowych ofert pracy. W czerwcu do urzędów pracy w regionie trafiło o połowę ofert mniej, w porównaniu do ubiegłego roku.
Z czego to wynika? Jak wyjaśnia w rozmowie z Moniką Kaczyńską, Maciej Smolarek, rzecznik Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Toruniu, to efekt zmian legislacyjnych.
- Od 1 czerwca, Powiatowe Urzędy Pracy przestały rejestrować pewien rodzaj ofert pracy - wyjaśnia Maciej Smolarek. - Pracodawcy, którzy chcieli zatrudniać cudzoziemców, musieli najpierw taką ofertę pracy zgłosić do powiatowego urzędu pracy, żeby sprawdzić, czy nie ma na tę ofertę chętnych obywateli Polski. Jeżeli takich obywateli nie było, pracodawca zatrudniał cudzoziemca, natomiast 1 czerwca widzimy to tąpnięcie. Urzędy pracy nie rejestrują tego typu ofert pracy.
Wśród zawodów deficytowych są: lekarze, pielęgniarki, kierowcy i nauczyciele.
- Nie mamy zawodów, w których mamy za mało ludzi. Wszędzie brakuje pracowników. Medycyna: opieka medyczna, lekarze pielęgniarki, transport, spedycja, logistyka. Brakuje nam kierowców autobusów, ciężarówek. Dalej - edukacja, również nauczyciele przedmiotów zawodowych, praktycznych. Produkcja i przemysł. To są te obszary, w których poszukujemy pracowników. Oferty ze strony pracodawców napływają.
Stopa bezrobocia w Kujawsko-Pomorskiem wynosi 7,2%. W kraju to niespełna 5%.
Więcej w relacji Moniki Kaczyńskiej.