Legia Warszawa zdobyła trofeum. „Wojskowi” wygrali Superpuchar Polski
Pierwsze trofeum sezonu 2025/26 trafiło na Łazienkowską. Legia Warszawa pokonała w Poznaniu Lecha 2:1 (2:0) i sięgnęła po Superpuchar Polski po raz szósty w historii.
Choć mecz odbywał się przy Bułgarskiej, to od pierwszego gwizdka lepiej prezentowali się goście. Legioniści, prowadzeni przez Edwarda Iordanescu, od samego początku sprawiali wrażenie drużyny lepiej przygotowanej fizycznie i taktycznie. Mimo rozegranego zaledwie kilka dni wcześniej meczu eliminacji Ligi Europy z FK Aktobe, nie wykazywali oznak zmęczenia. Lech, przeciwnie – wyglądał, jakby letni rozruch jeszcze się nie skończył.
Trener Niels Frederiksen musiał radzić sobie bez kilku kluczowych graczy. Na liście nieobecnych znaleźli się m.in. Radosław Murawski, Patrick Walemark czy Daniel Hakans. Na skrzydłach wystąpili nieopierzeni Bryan Fiabiema i Joel Pereira, co nie pozostało bez wpływu na ofensywną jakość „Kolejorza”.
W 33. minucie Patryk Kun posłał z pozoru niegroźną piłkę w pole karne, ale Paweł Wszołek doskonale wyczuł moment i sprytnym strzałem głową przelobował Bartosza Mrozka. Kilka minut później Szwed Mikael Ishak mógł wyrównać, jednak po przejęciu futbolówki w szesnastce rywala trafił tylko w poprzeczkę. To była najlepsza okazja Lecha przed przerwą.
Chwilę później Legia podwoiła prowadzenie. Juergen Elitim wypatrzył Ilję Szkurina, a białoruski napastnik wygrał pojedynek z Mrozkiem i skierował piłkę do siatki. Do przerwy Legia prowadziła 2:0 i wyglądała na drużynę mającą pełną kontrolę nad wydarzeniami.
Po zmianie stron gospodarze starali się zdominować środek pola, jednak defensywa Legii była dobrze zorganizowana. Gdy już Lech dochodził do sytuacji strzeleckich – brakowało skuteczności. Pereira uderzył w poprzeczkę, Milic zmusił Kacpra Tobiasza do efektownej interwencji po uderzeniu głową.
W 81. minucie Filip Szymczak dał miejscowym nadzieję – wykorzystał dobre dośrodkowanie i głową pokonał Tobiasza. To jednak było za mało, by doprowadzić do wyrównania. W końcówce więcej było nerwowości i nieczystych zagrań niż przemyślanych akcji. Arbiter Łukasz Kuźma z Białegostoku sięgał po kartki aż siedem razy.
Dla warszawskiej drużyny to szóste w historii zwycięstwo w meczu o Superpuchar Polski. Lech, mimo atutu własnego stadionu i dopingu ponad 40 tysięcy widzów, nie był w stanie odmienić losów spotkania.
Lech Poznań – Legia Warszawa 1:2 (0:2)
Bramki dla Legii: Wszołek (33), Szkurin (43)
Bramki dla Lecha: Szymczak (81)