Kosma Złotowski
Magdalena Ogórek: Myślę, że napięcie tego poranka jest dokładnie takie samo, jakie było 24 lutego tego roku, kiedy dowiedzieliśmy, że Federacja Rosyjska nad ranem zaatakowała terytorium ukraińskie. Bardzo niepokojące informacje spływają od wczoraj: Associated Press, CNN powołując się na wysoko postawione źródła w wywiadzie amerykańskim, poinformowały, że spadły pociski na Polskę, że dwie osoby nie żyją, takie były komunikaty. Oczywiście cały czas trwa weryfikacja, to jest długotrwały proces. Będziemy się upewniać, czy był odprysk rakietowy, co się tak naprawdę stało. To, co wiemy na pewno: wczoraj Federacja Rosyjska zmasowaną siłą zaatakowała główne miasta na terytorium Ukrainy. Na pewno Polska jest też w tym momencie postawiona na nogi i jest tzw. stan podwyższonej gotowości.
Europoseł Kosma Złotowski: Polska jest „postawiona na nogi” nie tylko z tego powodu, że to był atak na infrastrukturę ukraińską, ale że odprysk trafił również w Polskę. Oczywiście może to być „wypadek przy pracy”, jakiś błąd – „nie ucelowali”, ale, niezależnie od tego, czy to był błąd, teraz Rosja testuje zachowania Polski, NATO, Stanów Zjednoczonych. Oczywiście, nie możemy powiedzieć, że jeśli na nas plują, to tylko pada deszcz.
Rzeczywiście, inna sytuacja będzie, jeśli potwierdzi się, że były to tylko odpryski. Wtedy zostanie uruchomiony Artykuł 5., niemniej będziemy uważnie słuchać komunikatów Pentagonu, Sojuszu Północnoatlantyckiego, bo to już jest terytorium kraju NATO-wskiego.
Tak, jak powiedziałem – nawet gdyby to były tylko odpryski, to teraz Rosja testuje, jaka będzie reakcja, i ta reakcja powinna być zdecydowana. Artykuł 4. mówi o natychmiastowych konsultacjach; Polska powinna wyrazić zaniepokojenie tym, że czuje się pod groźbą ataku i zwołać – na nasz wniosek – te konsultacje, zgodnie z
Artykułem 4.
Teraz potrzebujemy jedności ponad podziałami. Wczoraj politycy występujący w wieczornych przekazach brzmieli wyjątkowo koncyliacyjnie, pojawił się pierwszy od bardzo dawna koncyliacyjny tweet Donalda Tuska. Siła będzie teraz potrzebna nam wszystkim.
Tak, że całą pewnością, powinniśmy teraz zakopać toporki polityczne, które są bardzo hałaśliwe, bardzo widowiskowe i przykuwające dużą uwagę opinii publicznej, i skupić się na tym, co najważniejsze, a najważniejsze – to właśnie pokazać jedność, pokazać poparcie dla działań, które podejmuje rząd w obronie Rzeczypospolitej.
Nie chcę nikogo wytykać, bo to nie czas i miejsce, ale jeszcze niedawno podnosiły się głosy, że po co dokupujemy broń, po co minister Błaszczak walczy o to, żeby nas dozbroić. Tak mówiła opozycja – po raz kolejny bardzo brutalnie przekonujemy się, jak te zbrojenia są istotne, w jakich czasach żyjemy.
No właśnie – broń kupujemy po to, żeby takie incydenty się nie zdarzały, a jeżeli, to żeby to były tylko ewentualnie incydenty… Broń kupujemy po to, żeby móc się obronić, bez broni się tego zrobić nie da, bo jak widać dzisiaj, dyplomacja została już przełożona na pole walki. (...)