Wojewoda odpowiada na wątpliwości ws. oczyszczenia terenu po byłym Zachemie w Bydgoszczy
Realizowany przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska projekt dotyczący oczyszczenia części skażonych terenów po dawnym Zachemie nie jest zagrożony - zapewnia wojewoda kujawsko-pomorski Mikołaj Bogdanowicz. Podczas środowej sesji Rady Miasta w Bydgoszczy takie obawy wyrażał Grzegorz Boroń, dyrektor Wydziału Zintegrowanego Rozwoju Urzędu Miasta w Bydgoszczy.
W odpowiedzi na informacje, jakie pojawiły się na sesji wojewoda zwołał konferencję prasową.
- To, co bardzo wysocy urzędnicy samorządu w Bydgoszczy wypowiedzieli jest skandalem, bo są to informacje nieprawdziwe. Nasz projekt jest realizowany i niezagrożony - podkreślał wojewoda Mikołaj Bogdanowicz.
Mowa o projekt, który ma pomóc w walce ze skutkami skażenia. Za ponad 93 mln zł zł ma zostać wybudowany system, który usunie zanieczyszczenia z części terenów pozachemowskich.
- Instalacja będzie budowana w 2020 roku i będzie działa nieprzerwanie do 2023 roku - powiedziała Maria Dombrowicz - Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Bydgoszczy i dodaje, że pierwsze przetargi w ramach projektu będą ogłaszane w lutym.
Skąd zatem informacji o zagrożeniu inwestycji?
- To jest mylenie pojęć i mówienie o dwóch różnych sprawach - mówi wojewoda.
Według Mikołaja Bogdanowicza sprawa wobec której wyrażono obawy dotyczy innego postępowania, związanego ze składowiskiem odpadów przy ulicy Zielonej.
- Z mojej strony nie można mówić o pomyłce. Miasto i ja patrzymy na problemy całościowo - powiedział Grzegorz Boroń dyrektor Wydziału Zintegrowanego Rozwoju Urzędu Miasta w Bydgoszczy.
Mimo informacyjnego chaosu dyrektor Boroń jest zadowolony, że projekt nie jest zagrożony, że będzie realizowany i że zostały wyjaśnione wątpliwości.