Diamentowa Liga 2018 – szóstka Polaków w Eugene, w tym Kszczot i Lisek
Szóstka Polaków, w tym wicemistrzowie świata w biegu na 800 m Adam Kszczot i w skoku o tyczce Piotr Lisek, wystąpi w trzecim tegorocznym mityngu Diamentowej Ligi. W amerykańskim Eugene zawody będą dwudniowe i odbędą się w piątek oraz sobotę miejscowego czasu.
Jako pierwsi – w piątek – do rywalizacji staną tyczkarze, a wśród nich mistrz globu z Daegu (2011) Paweł Wojciechowski oraz Piotr Lisek, drugi przed rokiem w Londynie.
Pierwszy z nich walczy nadal o minimum (5,55) na mistrzostwa Europy w Berlinie, a sezon nie zaczął się po jego myśli. Lisek z kolei ma za sobą bardzo udany początek - wystąpił w trzech mityngach, dwa z nich wygrał, a w Diamentowej Lidze w Szanghaju był drugi.
"Nie odpuszczam w tym sezonie. Tych startów będzie tak samo dużo jak w zeszłych latach, bo rywalizację mam we krwi. W ten sposób dochodzę też do optymalnej formy" – powiedział PAP Lisek.
W Eugene wystąpią wszyscy najlepsi tyczkarze tego sezonu, z liderem światowej listy wyników Francuzem Renaud Lavillenie (5,95) na czele.
W piątek pobiegnie także Adam Kszczot. Wicemistrz świata na 800 m po raz drugi pojawi się na bieżni. W pierwszym starcie w Dausze był czwarty i wypełnił od razu minimum PZLA na ME. Bieg zapowiada się na bardzo szybki, a faworytem wydaje się być Kenijczyk Wyclife Kinyamal.
W konkursie oszczepników zaprezentuje się niemiecka śmietanka. Trzech lekkoatletów z tego kraju rzuciło w tym sezonie powyżej 90 metrów i wszyscy zameldują się na starcie w Eugene – Johannes Vetter (92,70), Thomas Roehler (91,78) i Andreas Hofmann (91,44).
Drugiego dnia rywalizacji polscy kibice kciuki będą trzymać m.in. za Angelikę Cichocką. Polka, dwukrotna finalistka ostatnich MŚ, pobiegnie na 1500 m. Ten sezon – zwłaszcza jego początek – będzie dla niej sporym wyzwaniem, bo od dłuższego czasu walczy z bólem w kolanie. Jak mówi, sama do końca nie wie na co ją stać, ale nie zamierza się poddawać.
Cichockiej będzie zależeć na wyniku poniżej 4.09,00. Tyle wynosi bowiem wskaźnik PZLA na mistrzostwa Europy, a Polka chciałaby w spokoju przygotowywać się do tych zawodów. Taki rezultat, przy jej normalnej dyspozycji, nie powinien być problemem.
Na starcie zabraknie najlepszej w tym sezonie reprezentantki RPA Caster Semenyi.
Światowa czołówka wystąpi w konkursie pchnięcia kulą. Do rywalizacji po raz pierwszy w takim gronie przystąpi w tym roku Konrad Bukowiecki, który opóźnił wejście w sezon z powodu zabiegu palca u ręki. Wprawdzie wystąpił już w lidze tureckiej, ale to miało dać mu bardziej odpowiedź, jak sprawdzi się dłoń i czy nadal będzie odczuwać ból.
W Eugene - miejscu, które rekordzista Polski uwielbia - będzie miał okazję zmierzyć się m.in. z bardzo dobrze dysponowanym w tym roku wicemistrzem Europy Michałem Haratykiem czy liderem światowej tabeli wyników Nowozelandczykiem Tomasem Walshem.
W sobotę ciekawie zapowiada się też m.in. skok wzwyż mężczyzn. Bez Sylwestra Bednarka, który zapewnia, że jest w formie, ale w pierwszym starcie uzyskał 2,24. To trochę zbyt mało, żeby otrzymać zaproszenie na mityng Diamentowej Ligi.
Po raz pierwszy w tym sezonie zaprezentuje się ubiegłoroczny wicemistrz świata z Londynu Rosjanin Danił Łysenko. Nie zabraknie także polskich akcentów. Faworytem rywalizacji będzie mistrz świata Katarczyk Muta Essa Barshim, którego trenerem jest Stanisław Szczyrba. Na liście startowej jest też brązowy medalista halowych mistrzostw świata Mateusz Przybyłko, Niemiec polskiego pochodzenia.
Na 100 m wszyscy czekają na pojedynek Amerykanów - rekordzisty globu na 60 m Christiana Colemana i najszybszego w tym roku Ronniego Bakera.