Trudna kolejka dla naszych koszykarek. Energa przegrała u siebie z mistrzyniami, Artego bez szans w Lublinie
W drugiej serii spotkań Orlen Basket Ligi Kobiet zespoły z województwa kujawsko-pomorskiego ponownie mierzyły się z krajową czołówką. Energa Toruń po emocjonującym boju (w pierwszej połowie) uległa mistrzyniom Polski z Gdyni 65:82, natomiast Artego Bydgoszcz nie zdołało nawiązać równorzędnej walki z AZS-em UMCS Lublin, przegrywając na wyjeździe 65:87.
Po zaciętej inauguracji ze Ślęzą Wrocław, torunianki stanęły przed jeszcze większym wyzwaniem – starciem z aktualnymi mistrzyniami Polski. Początek spotkania należał do przyjezdnych, które prowadziły 5:0, lecz gospodynie szybko odzyskały rytm i dzięki celnym rzutom z dystansu wyszły na prowadzenie 18:11. Do przerwy „Katarzynki” prezentowały solidną defensywę i skuteczny atak, schodząc do szatni z minimalną zaliczką – 41:40. A potem nastąpił krach.
Po zmianie stron dominacja gdynianek stawała się coraz wyraźniejsza. Zespół Martinsa Zibartsa zagrał agresywniej, narzucając własne (za szybkie) tempo. W trzeciej kwarcie VBW całkowicie przejęło kontrolę, a torunianki nie potrafiły powstrzymać rozpędzonych rywalek (52:66).
Amerykanka Ruth Hebard była bezsprzecznie najskuteczniejszą zawodniczką wieczoru – zakończyła mecz z dorobkiem 28 punktów i 15 zbiórek. Jej partnerka pod koszem Liliana Banaszak dołożyła 12 pkt/12 zbiórek – po drugiej stronie parkietu na próżno szukać koszykarek z podobnymi osiągnięciami na deskach.
Energa Toruń – VBW Gdynia 65:82 (20:17, 21:23, 11:26, 13:16)
Bydgoszczanki również rozpoczęły sezon od konfrontacji z faworytkami ligi. Po porażce z VBW Gdynia tym razem czekało je wyjazdowe starcie z piątym zespołem poprzednich rozgrywek. Początek był obiecujący – po rzutach Mailis Pokk i Wiktorii Sobiech Artego prowadziło 8:5, lecz z każdą kolejną akcją inicjatywę przejmowały gospodynie. Seria punktowa lublinianek dała im dwucyfrową przewagę, która do końca pierwszej kwarty wzrosła do dwunastu oczek. Bydgoszczanki nie potrafiły znaleźć sposobu na skuteczną Robbi Ryan, która trafiła pięć trójek na sześć prób – dla porównania cały zespół trenera Gordona podczas potyczki mógł poszczycić się zaledwie sześcioma celnymi rzutami za „3" (na marnej skuteczności 26%).
Po wznowieniu Artego zdołało zmniejszyć dystans do dziewięciu punktów po celnej akcji Pokk zza łuku i skutecznym wejściu pod kosz Sobiech (54:45). Jak się okazało był to wyłącznie chwilowy zryw. Gospodynie ponownie zdominowały końcówkę, a ostatnia kwarta przebiegła już pod ich pełną kontrolą.
AZS UMCS Lublin – Artego Bydgoszcz 87:65 (30:18, 16:12, 22:23, 19:12)