Francuska Rada Stanu za odłączeniem pacjenta w śpiączce od aparatury

2014-06-24, 20:40  Polska Agencja Prasowa

Francuska Rada Stanu opowiedziała się we wtorek za odłączeniem od aparatury podtrzymującej życie sparaliżowanego od prawie sześciu lat mężczyzny w śpiączce. Rada Stanu wzięła stronę jego żony w sprawie, która znów ożywia debatę w kwestii eutanazji.

Rada Stanu jest najwyższym organem sądownictwa administracyjnego we Francji. Uznała ona, że lekarze mają prawo zaprzestać utrzymywania z "nieuzasadnionym uporem" przy życiu 38-letniego Vincenta Lamberta, który w wypadku motocyklowym w drodze do pracy w sierpniu 2008 roku doznał uszkodzenia mózgu i całkowitego paraliżu. Od tego czasu Lambert, były pielęgniarz psychiatryczny, jest w śpiączce; przebywa w szpitalu w Reims.

Zdaniem jego lekarza, Erica Karigera, kierującego oddziałem opieki paliatywnej, Lambert "cierpi w wyniku nieodwracalnego uszkodzenia mózgu i nie można nawiązać z nim komunikacji żadnego rodzaju".

Werdykt Rady Stanu zapadł po ostrej walce między żoną Lamberta, Rachel, która starała się za radą lekarzy o zgodę na odłączenie męża od aparatury utrzymującej go przy życiu, a jego rodzicami. W zeszłym roku na drodze sądowej usiłowali oni nie dopuścić do, jak to określili, próby zabójstwa "niepełnosprawnego". Rachel Lambert, wspierana przez część rodziny męża i lekarzy, uważa, że odłączenie go od aparatury byłoby zgodne z jego wolą.

Nieliczne kraje na świecie dopuszczają możliwość legalnej eutanazji lub wspomaganego samobójstwa. We Francji, której prezydent Francois Hollande w kampanii wyborczej w 2012 roku zapowiadał wprowadzenie nowych przepisów, ustawa z 2005 roku o prawach pacjenta i opiece nad chorymi terminalnie pozostawia niejasności, dopuszczając "eutanazję pasywną".

Tzw. prawo Leonettiego (od nazwiska deputowanego Jeana Leonettiego, autora ustawy o prawie pacjentów będących w końcowej fazie życia) eutanazji nie zalegalizowało, tylko wprowadziło zastrzeżenie, że leczenie pacjenta nie powinno być prowadzone z "nadmiernym uporem".

W zeszłym tygodniu rząd wyznaczył dwóch deputowanych, w tym Leonettiego, do przedstawienia do końca roku korekty tekstu ustawy dotyczącej nieuleczalnie chorych, uznawanego za niejasny, błędnie rozumiany i źle stosowany.

Rodzice Lamberta, praktykujący katolicy, jeszcze przed wtorkowym orzeczeniem Rady Stanu oświadczyli, że zwrócą się w trybie pilnym do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu z wnioskiem o orzeczenie na wypadek, gdyby francuscy sędziowie zawyrokowali wbrew ich woli.

Batalia sądowa w sprawie Lamberta i inne podobne wywołały we Francji na nowo debatę o prawie do eutanazji.

Według członka Rady Stanu Remy'ego Kellera we Francji co roku 25 tys. ludzi umiera po odłączeniu ich od aparatury medycznej. Na rozprawie w zeszłym tygodniu opowiedział się on za odłączeniem Lamberta od aparatury. Według niego Lambert, "utrzymywany sztucznie przy życiu, pogrążył się w nocy samotności i nieświadomości". Keller powołał się na ekspertyzę przeprowadzoną przez trzech lekarzy na wniosek Rady Stanu, stwierdzającą, że Lambert jest "w stanie wegetatywnym, całkowicie nieprzytomny".

Orzeczenia Rady Stanu, która opiniuje wszystkie projekty ustaw i dekretów autorstwa rządu, odgrywają olbrzymią rolę w praktyce ustrojowej. Do opinii Rady może, lecz nie musi zastosować się wyższa instancja sądowa. Wcześniej na wniosek rodziców Lamberta sąd nakazał kontynuowanie opieki.

Według ich adwokata Jeana Paillota wyrok opowiadający się za zaprzestaniem dalszej opieki stworzy w prawie francuskim "możliwość eutanazji".

Orzeczenie Rady Stanu w sprawie Lamberta zbiega się z procesem w Pau na południu Francji, w którym przed sądem odpowiada 53-letni lekarz oskarżony o otrucie w latach 2010-2011 siedmiu pacjentów zbliżających się do wyjątkowo bolesnej śmierci. Nicolasowi Bonnemaison zarzuca się przekroczenie zasad "eutanazji pasywnej". Jego prawnicy zapowiedzieli, że przekształcą proces w debatę o granicach eutanazji. (PAP)

Kraj i świat

USA: Donald Trump pozbawia Joe Bidena dostępu do informacji niejawnych

USA: Donald Trump pozbawia Joe Bidena dostępu do informacji niejawnych

2025-02-08, 14:03
Szwecja: Wśród 11 ofiar strzelaniny w szkole w rebro siedem kobiet i czterech mężczyzn

Szwecja: Wśród 11 ofiar strzelaniny w szkole w Örebro siedem kobiet i czterech mężczyzn

2025-02-07, 20:42
Donald Tusk: Każdy, kto gości w Polsce i w sposób brutalny narusza prawo, będzie deportowany z Polski

Donald Tusk: Każdy, kto gości w Polsce i w sposób brutalny narusza prawo, będzie deportowany z Polski

2025-02-07, 15:50
Zmiany Nielegalne wyścigi z paragrafem, podobnie jak drift. Wyższe kary za blokowanie drogi

Zmiany! Nielegalne wyścigi z paragrafem, podobnie jak drift. Wyższe kary za blokowanie drogi

2025-02-07, 11:49
Belgia: to już trzecia strzelanina w Brukseli w ciągu trzech dni. Jedna osoba nie żyje

Belgia: to już trzecia strzelanina w Brukseli w ciągu trzech dni. Jedna osoba nie żyje

2025-02-07, 11:24
Wstrząsy podziemne na greckiej wyspie Santorini. Władze ogłaszają stan sytuacji nadzwyczajnej

Wstrząsy podziemne na greckiej wyspie Santorini. Władze ogłaszają stan sytuacji nadzwyczajnej

2025-02-06, 17:26
Jarosław Kaczyński: Mamy łamanie artykułu 127 Kodeksu karnego, czyli zmianę ustroju siłą

Jarosław Kaczyński: Mamy łamanie artykułu 127 Kodeksu karnego, czyli zmianę ustroju siłą

2025-02-06, 13:50
CBA zatrzymało byłego rzecznika prezydenta RP. Chodzi o Collegium Humanum

CBA zatrzymało byłego rzecznika prezydenta RP. Chodzi o Collegium Humanum

2025-02-06, 12:43
Organizacje praw człowieka potępiają plan Trumpa ws. przyszłości Strefy Gazy

Organizacje praw człowieka potępiają plan Trumpa ws. przyszłości Strefy Gazy

2025-02-06, 06:45
W styczniu lekarze zdiagnozowali w całej Polsce około 300 tysięcy zachorowań na grypę

W styczniu lekarze zdiagnozowali w całej Polsce około 300 tysięcy zachorowań na grypę

2025-02-05, 14:04
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę