Trela: komisja śledcza ds. Pegasusa będzie czekać na Zbigniewa Ziobrę do północy
Na poniedziałek na godz. 10.30 zaplanowano przesłuchanie Ziobry przed komisją śledczą ds. Pegasusa. Sąd wyraził zgodę na doprowadzenie polityka na posiedzenie komisji. To dziewiąta próba przesłuchania Ziobry.
Członkowie komisji śledczej ds. Pegasusa mają zaplanowany czas do północy, tak długo będą czekać na przesłuchanie b. ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry - powiedział w poniedziałek wiceszef komisji Tomasz Trela (Lewica).
„Komisja jest nielegalna"
Policjanci realizujący nakaz doprowadzenia nie zatrzymali go w poniedziałek w jego domu w Jeruzalu (woj. łódzkie). Ziobro ok. godz. 10:00 ma przylecieć do Warszawy z Brukseli. Jego zdaniem, komisja jest nielegalna. - Nie jest chyba dla większości osób, które obserwują scenę polityczną, tajemnicą, że po tym kiedy przechodziłem bardzo skomplikowaną operację usunięcia nowotworu złośliwego z przerzutami właśnie w Belgii, podlegającej różnym procesom rehabilitacji. Z tego powodu siłą rzeczy bardzo często (w Belgii) jestem - powiedział Ziobro na antenie wPolsce24, cytowany przez portal wpolityce.pl.
Jak dodał, w Warszawie będzie lądował w poniedziałek około godz. 10. - Więc tam, jeżeli zdecydują się popełnić przestępstwo ze wszystkimi konsekwencjami na przyszłość, to tam powinien realizować - jako sprawca kierowniczy - te działania - dodał były szef MS
„Opinia publiczna ma sobie wyrobić pogląd"
Trela był pytany w TVN24 o to, jak długo komisja będzie czekać na pojawienie się przed nią Ziobry. - Czas mamy do 24 wszyscy zabukowani - powiedział poseł Lewicy.
Wypowiedział się także na temat poprzedniej próby doprowadzenia Ziobry przed komisję śledczą, która miała miejsce 31 stycznia. Wówczas policja również nie zastała byłego szefa MS w jego domu w Jeruzalu, ale został zatrzymany po wywiadzie w TV Republika. Nie został jednak przesłuchany, ponieważ komisja uznała doprowadzenie za nieskuteczne i wnioskowała o areszt do 30 dni, czego sąd nie uwzględnił.
- To była sztuczka, on był w partyjnej przybudówce medialnej Prawa i Sprawiedliwości i myślał, że my będziemy na jaśnie pana czekać - mówił Trela. - Dzisiaj sytuacja jest nieco inna, dzisiaj mamy to już przećwiczone, przetrenowane. Ziobro ma składać zeznania, my mamy zadawać pytania, a opinia publiczna ma sobie wyrobić pogląd - zaznaczył.
Komisja śledcza chce przesłuchać Ziobrę w związku z wykorzystywaniem w Polsce oprogramowania Pegasus do inwigilacji m.in. przeciwników politycznych. Miało do tego dochodzić w czasie, gdy był on ministrem sprawiedliwości i prokuratorem generalnym. Były minister uważa, że komisja działa nielegalnie, uzasadniając to wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z 10 września ub.r. stwierdzającym, że uchwała Sejmu o powołaniu tej komisji jest niekonstytucyjna.
W marcu ub.r. Sejm podjął jednak uchwałę, w której stwierdził, że „uwzględnienie w działalności organu władzy publicznej rozstrzygnięć TK wydanych z naruszeniem prawa może zostać uznane za naruszenie zasady legalizmu przez te organy”. Od czasu podjęcia tamtej uchwały przez Sejm, wyroki TK nie są publikowane w Dzienniku Ustaw.
Komisja śledcza ds. Pegasusa bada legalność, prawidłowość i celowość czynności podejmowanych z wykorzystaniem tego oprogramowania m.in. przez rząd, służby specjalne i policję od listopada 2015 r. do listopada 2023 r. Komisja ma też ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich władz. Według przekazanych dotąd m.in. przez NIK informacji, Pegasusa zakupiono jesienią 2017 r. dla CBA, ze środków w zasadniczej części (25 mln zł) z Funduszu Sprawiedliwości.
Pegasus to system, który został stworzony przez izraelską firmę NSO Group do walki z terroryzmem i zorganizowaną przestępczością. Przy pomocy Pegasusa można nie tylko podsłuchiwać rozmowy z zainfekowanego smartfona, ale też uzyskać dostęp do przechowywanych w nim innych danych, np. e-maili, zdjęć czy nagrań wideo oraz kamer i mikrofonów.