27 września 2021 - Czerwone książeczki — instalacja Xu Yi Hui

2021-09-27
Wacław Kuczma Fot. Magda Jasińska

Wacław Kuczma Fot. Magda Jasińska

Czerwone książeczki instalacja Xu Yi Hui Fot. katalog

Czerwone książeczki instalacja Xu Yi Hui Fot. katalog

Xu Yi Hui Fot. katalog

Xu Yi Hui Fot. katalog

Polskie Radio PiK - Spotkania ze sztuką odc.30

Wacław Kuczma, dyrektor Muzeum Okręgowego im Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy. Tym razem to nie będzie dzieło, które było kiedykolwiek wystawiane tutaj w Muzeum Okręgowym, za to nieopodal.
- Tak, to było wystawiane w Bydgoszczy, tyle tylko, że w BWA. To była wystawa współczesnych artystów z Chińskiej Republiki i choć to nie są czerwone lampiony, czy takie historie związane z kulturą i tradycją chińską, ale jest to mocny ślad, mocny język współczesnych artystów, który opowiadał o niedostatkach i dostatkach Chińskiej Republiki Ludowej.

Większość z tych artystów dzisiaj jest rezydentami krajów europejskich i też Stanów Zjednoczonych, część z nich mieszka nadal na terenie Republiki Chińskiej. Wywiezienie tych prac z Chin stanowiło nie lada problem, bo trzeba było się ugadać z władzami. Ja tego nie robiłem, robił to kurator niemiecki. A trzeba było się ugadać z chińskimi władzami, żeby to w ogóle można było wywieźć z Chin i pokazać, czy nie obraża czasami Ludowej Republiki.

I choć jak Pan to powiedział, nie były to czerwone lampiony, ale za to są to czerwone książeczki.
- To są czerwone księżniczki. W ogóle tych ciekawych instalacji, prac, fotografii, obrazów była cała masa, ale wybrałem taką bardzo ciekawą pracę, wykonaną przez artystę, który się nazywa Xu Yi Hui. Praca pochodzi z 2002 roku, aczkolwiek wykonał prawdopodobnie jeszcze jedną, bo wiem, że jest podobna z 2006 roku, która następnie została sprzedana, chyba w 2007 albo 2008 roku na aukcji dzieł sztuki, gdzieś w Europie.

Gdy obiekty przywieźliśmy z Muzeum Narodowego z Budapesztu i zaczęliśmy rozpakowywać instalacje, pojawiły się skrzynie i kartony z olbrzymią ilością ceramicznych czerwono białych książeczek. To były z jednej strony czerwone, z drugiej białe książeczek, wielkości około 10 - 12 cm. Część była rozłożona, część była przymknięta, nawiązywały oczywiście do tej słynnej czerwonej książki, którą musiał każdy Chińczyk mieć i prawdopodobnie znać prawie na pamięć, tak jak w kościele katolickim zna się biblię, czy Koran w islamie. W tej Czerwonej Książce były niegdyś myśli Mao Zedonga.

Wyjmujemy te książki ze skrzyń i w pewnym momencie ukazał się gruz... Byłem przerażony, mówię: Boże podczas transportu się wszystko potłukło. A okazało się, że to jest część instalacji, którą się na taką górkę usypuje i potem się na wierzchu rozkłada te książeczki. Byłem cały szczęśliwy, że to jednak tak ma być, a nie że się to zniszczyło podczas transportu.

Myśl tego chińskiego młodego wówczas artysty, bo dzisiaj ten pan jest już grubo po pięćdziesiątce, jest jedna, że Chińczycy mają dosyć. Wyrzucili na śmietnik to, co stanowiło sedno ideologii komunistycznych Chin Mao Zedonga i oczywiście te Chiny w dużej mierze od tamtego okresu się zmieniły, ale prawdopodobnie nie na tyle, żeby można było uznać tę instalację za nieaktualną.

Tych czerwonych książeczek już nie muszą mieć, tych ubiorów szarych już nie muszą nosić, ale główną myślą przewodnią tego artysty to jest to, że ludzie chcą funkcjonować poza systemem, który narzuca im jedyną słuszną ideologię i jedyną słuszną myśl. Ta praca zawsze będzie pracą ponadczasową. Ta instalacja prosta w zasadzie jak budowa cepa, dlatego że jest to opowieść o jednoznacznym wyrażeniu woli do wolności i swobody wypowiedzi. Nie chcemy mieć przy sobie czerwonej książeczki, nie chcemy mieć książeczki innego koloru: czarnej, różowej czy jakiejkolwiek innej.

Chcemy być ludźmi wolnymi i w tym wielkim kraju, jakim są Chiny ta tęsknota za wolnością, za tą swobodą wypowiedzi, poruszania się, myśli wynalazku, przecież Chiny to kraj, który stworzył podwaliny współczesnej cywilizacji i został zabity na kilkadziesiąt lat, ta instalacja będzie, ona jest ponadczasowa. Tu chodzi o dążenie ludzi do bycia sobą i do stanowienia o sobie samym, bez względu na to, co banda polityków sobie wymyśli.

Ten artysta był wówczas w Polsce?
- Nie, tu nie było w ogóle artystów z Chin, był tylko kurator tej wystawy, który jak wybierał te prace, to spędził 3 miesiące w Chinach. Jeździł po całych Chinach i wybierał, kontaktował się z tymi artystami. Wiem, że prac części artystów nie pozwolono mu wywieźć z Chiny, ale większość tych prac artystów wysłał. Artyści nie przyjechali, a potem pojawili się, nie wiem, w jaki sposób ich wypuszczono z Chin, ale pojawili się jako rezydenci już w 2006 roku w Niemczech, a prace pojawiały się w galeriach niemieckich i angielskich.

Zobacz także

Obrazy, rzeźby, grafiki, rysunki
- to wszystko można nie tylko oglądać
...można dzieł "słuchać i je poczuć".

Można czerpać prawdziwą przyjemność
z obcowania ze sztuką.
Nie trzeba się bać.


„Spotkania ze sztuką”
w każdy poniedziałek
w audycji „PiK-togramy”
ok. godz. 11.20
zaprasza

Magda Jasińska
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę