28 stycznia 2021
„Kto mnie kupi?” - zdaje się pytać fordońska synagoga. To zasadne pytanie, bowiem do pierwszej licytacji ogłoszonej przez Urząd Skarbowy nikt nie przystąpił. Będzie kolejna licytacja, jeśli sytuacja się powtórzy, prawdopodobne nie ostatnia. Mieszkańcy Starego Fordonu zastanawiają się jednak, czy to w ogóle możliwe, że znajdzie się kupiec. Cena wyjściowa bowiem jest wysoka, a niemałe pieniądze pochłonie remont budynku. „To, co było ich symbolem i wabikiem dla odwiedzających, zginie” - twierdzą. Obecnie trwa rewitalizacja osiedla, co ogromnie cieszy miejscową społeczność - „Można by wykorzystać Wisłę. Bydgoszcz, odkąd włączono do niej Fordon, to nie tylko miasto nad Brdą, ale i Wisłą” - podkreślają. Mają wiele pomysłów na rozwój, ale wciąż czują się zdystansowani od centrum nie tylko w kwestii odległości - „Gdyby synagoga była w Bydgoszczy, tej sprzed połączenia obu miast, to jej los byłby inny” - mówią mieszkańcy Starego Fordonu. O tym w audycji Żanety Walentyn, z cyklu „Nasz mały świat”.