Ks. Dariusz Iwański: Papieżowi Leonowi XIV dobrze o oczu patrzy. Odnowa Kościoła przyjdzie ze Wschodu, nie z Europy
– Bardzo ucieszyłem się z tego wyboru. Mam i myślę, że my, jako Polacy takie coś, jak „soft spot”, czyli takie miękkie miejsce w naszym sercu, taką sympatię do Amerykanów. Spędziłem sporo czasu w Stanach Zjednoczonych, jako nauczyciel akademicki, ale również jako ksiądz pracujący w parafii. Wiem, że ten kościół ma ogromny potencjał, chociaż można powiedzieć „inni nie wierzą w niego i on sam siebie nie wierzy”, czasami miałem wrażenie. To, że amerykański kardynał z doświadczeniem z obu Ameryk został papieżem, uważam za niezwykle opatrznościowe – mówił ks. Iwański.
Kard. Prevost znaczną część swojego życia spędził w Peru i wydaje się, że to ten kraj jeszcze mocniej cieszy się z tego wyboru. – Byłem tam rok temu. Poznałem ten kościół od środka, na tyle, ile można w ramach 11-dniowej pielgrzymki. Rzeczywiście to jest też bardzo specyficzna religijność. To są najczęściej bardzo biedni ludzie. Wiara dla nich jest częścią ich tożsamości w dosłownym tego słowa znaczeniu. Myślę, że odnowa przyjdzie stamtąd, ze Wschodu. Na pewno nie z Europy.
– Myślę, że papież, który ma doświadczenia z obu tych kontynentów, będzie takim języczkiem u wagi. Jeszcze nie znam Leona XIV. Mówiąc szczerze, nie jestem specjalistą od spraw watykańskich, nie śledzę życiorysów poszczególnych kardynałów. Już tak bardzo kolokwialnie mówiąc „dobrze mu z oczu patrzy”. Ta jego reputacja, która się za nim ciągnie, ludzie opowiadają różne rzeczy. O tym, jak skromnym jest człowiekiem. Przecież wyszedł z zakonu augustyńskiego. Tam skromność, pokora, wspólnota to są takie zasadnicze charyzmaty. Myślę, że to wszystko zostanie przeniesione na grunt papieski. To powinno służyć ku dobremu Kościołowi – dodał ks. Iwański.