Krzysztof Stańczyk
Marcin Kupczyk: Wojska Obrony Terytorialnej to bardzo młoda formacja, tymczasem nasz kraj stał się państwem przyfrontowym. Jakie nowe zadania i wyzwania spadły na Was w związku z wybuchem wojny za naszą granicą?
Pułkownik Krzysztof Stańczyk: To przede wszystkim wsparcie uchodźców, którzy przybywali do nas po 24 lutego 2022 roku, czyli od momentu wybuchu wojny. Wspieraliśmy urzędy i różne placówki w zakresie przyjmowania uchodźców na dworcach kolejowych, autobusowych czy w różnego rodzaju poczekalniach, zorganizowanych tymczasowo dla przybywających ludzi.
Jak te zadania udało się wypełnić?
- Myślę, że w ocenie dowództwa, przełożonych zadania na terenie województwa kujawsko-pomorskiego wykonaliśmy dobrze i bardzo dobrze, czego przykładem może być szybkie i sprawne zorganizowanie punktu przyjęcia uchodźców na Dworcu Głównym PKP w Bydgoszczy oraz w Toruniu i w innych miejscowościach, gdzie było to wymagane.
Kolejne wyzwanie, jakie stanęło przed Wami to służba na granicy z Białorusią. Tam też jesteście obecni.
- Od 16 listopada 2021 roku praktycznie nieprzerwanie służymy na granicy w systemie dwutygodniowym. Nasi żołnierze tam służą i wspierają Straż Graniczną, również inne pododdziały i jednostki wojsk operacyjnych w ochronie wschodniej granicy państwa. Realizujemy to w systemie rotacyjnym. Żołnierze najpierw przechodzą szkolenia przygotowawcze do każdej zmiany, następnie działamy w cyklu dwutygodniowym. Myślę, że te zadania również są realizowane w stopniu dobrym i bardzo dobrym. Jesteśmy już od ponad roku w tym systemie. (...)