Piotr Borys
Magdalena Ogórek: Majówka pewnie była intensywna?
Piotr Borys: Dla mnie oznaczała odwiedziny w kilku miastach - było tradycyjne składanie kwiatów pod pomnikiem akurat Józefa Piłsudskiego czy też z okazji Konstytucji 3-go Maja. Myślę, że większość parlamentarzystów, też samorządowców uczciła te święta majowe - szczególnie 3-go Maja - bardzo podobnie.
Wczoraj miało miejsce naprawdę wielkie przemówienie prezydenta Andrzeja Dudy. Padło wiele bardzo ciekawych akapitów, między innymi o tym, że udało nam się odbudować wspólnotę - na kanwie tego, że wszyscy jesteśmy świadkami brutalnej agresji na Ukrainę. Były podziękowania przede wszystkim dla polskiego społeczeństwa. Prezydent mówił też o mądrości narodu. Bardzo ładne akcenty.
- Dzisiaj to jest ten moment, w którym - jeżeli chodzi o zewnętrzne zagrożenie, agresję Rosji i wywołanie wojny na Ukrainie - świat Zachodu się zjednoczył i jest ze sobą solidarny, podobnie jak polskie społeczeństwo. Trzeba powiedzieć, że w kontekście zagrożenia zewnętrznego ponad 600 tys. polskich rodzin przyjęło pod swój dach Ukraińców. Organizacje pozarządowe, samorządy, także klasa polityczna mówią jednym głosem. Jest to chyba jeden z nielicznych momentów ostatniego 30-lecia - podobnie jak wejście Polski do NATO czy Unii Europejskiej – tak samo agresja Rosji na Ukrainę spowodowała solidarność w wymiarze zewnętrznym i wewnętrznym.
Oczywiście my się różnimy w wielu elementach – różni nas przede wszystkim podejście do solidarności europejskiej, niewykorzystane środki europejskie, na które czekają Polacy, praworządność. Natomiast w obliczu zagrożenia zewnętrznego solidarność świata i ta względem pomocy Ukrainie - zarówno humanitarnej, jak również zbrojnej - to jest coś, co na pewno łączy nie tylko polskie społeczeństwo, ale także klasy polityczne.
Prezydent Andrzej Duda wspominał zdjęcie, na którym pozuje Wołodymyr Zełenski, a także prezydent Estonii, Łotwy, Litwy i Polski. Wszyscy trzymają się za ręce. To historyczne zdjęcie, trochę zmiana w dziejach. Myślę, że jest to też zdjęcie o tyle istotne, że Mołdawia zaczyna się bardzo niepokoić.
- Trzeba powiedzieć, że nam Polakom, podobnie jak Łotyszom czy Litwinom, w żaden sposób nie nie trzeba tłumaczyć zagrożenia, które może wynikać z agresji rosyjskiej, z tego imperialnego podejścia. Wszyscy jesteśmy solidarni, może poza poza Węgrami, które idą trochę swoim torem - niestety pełnej współpracy, przynajmniej gospodarczej z Putinem.
Natomiast jeżeli chodzi o postawę polskiego prezydenta i prezydentów Litwy, Łotwy i Estonii to jest ona absolutnie zauważona, także w wymiarze międzynarodowym. To jest coś, co z całą pewnością także powinno zmieniać nastawienie świata. Dla mnie najważniejszym momentem, który decyduje dzisiaj o twardej, jednoznacznej postawie całego świata Zachodu jest przede wszystkim wybór Joe Bidena. Cieszę się z faktu, że prezydent Duda prowadzi spójną politykę z polityką Joe Bidena. (...)