Bartosz Kownacki
2022-02-24
Gościem Rozmowy Dnia był wiceprzewodniczący sejmowej komisji obrony Bartosz Kownacki. Rozmawialiśmy o sytuacji na Ukrainie.
Michał Jędryka: To co się stało nad ranem, można pewnie było przewidywać, natomiast nie chcieliśmy, by to się wydarzyło. Słyszymy o eksplozjach w wielu ukraińskich miastach. Rosja zaatakowała nie tylko te obwody, o których była mowa, że uznano ich niepodległość, ale właściwie całe terytorium ukraińskie. Jak pan ocenia tę sytuację?
Bartosz Kownacki: Na pewno widzimy, że sytuacja jest bardzo poważna. Miałem nadzieję, że do konfliktu na pełną skalę nie dojdzie. Cały czas jest nadzieja, że ten konflikt, poza atakami punktowymi, zostanie powstrzymany, ale to zależy od Zachodu. Widać bierność i słabość Zachodu, co zachęciło Putina do działań ofensywnych. On miał wkalkulowane to wszystko, co spotkało go ze strony Zachodu. Kiedy pisał scenariusze dotyczące Ukrainy, brał pod uwagę, jak zareagują Stany Zjednoczone, jak zareaguje Europa Zachodnia. Mogły go rozbawić sankcje, które były wprowadzone na kilku obywateli rosyjskich, czy banki, zresztą pomylone. Jest to ostatni moment, by zdecydować, czy chcemy, aby w perspektywie kilku czy kilkunastu lat doszło do rzeczywiście bardzo poważnego europejskiego konfliktu, czy też jesteśmy w stanie powstrzymać zbrodniarzy, bo tak trzeba nazwać tych, którzy dokonali tego ataku. Ostatnie kilkadziesiąt godzin, by Putin się cofnął. Europa nie jest w stanie nic zrobić. Gdy słucham informacji o sankcjach, to gdyby nie powaga sytuacji, można byłoby się uśmiechać. Rzecznik Białego Domu, który mówił, ile to miliardów dolarów stracili Rosjanie, ile akcje rosyjskie straciły na giełdach, teraz mówi o zablokowaniu systemu bankowego, tak jakby cały świat kręcił się wokół Stanów Zjednoczonych i Europy Zachodniej. Zablokowanie systemu bankowego utrudni działanie Rosji, ale w przypadku każdej wojny są niedogodności. Putin się z tym liczył i nie sądzę, że zablokuje to gospodarkę rosyjską.
Co można zrobić, by zatrzymać Rosję w tej agresji?
Po pierwsze, Zachód powinien być stanowczy i kategoryczny. Mówiłem o kilkudziesięciu godzinach, by dać szansę Putinowi na wycofanie się – z jasnym komunikatem, że Putin już nigdy nie będzie akceptowany w Europie, będzie traktowany jako satrapa, jako persona non grata – on i jego cała administracja. Powinien mieć wszczęte postępowania karne, dopuścił się wojny napastniczej. Boję się, że Zachód by dziś mówił takie słowa, a za dwa, trzy lata będzie przyjmował Putina na salonach europejskich i starał się udobruchać oddając mu część czy całą Ukrainę (...).
