Po nalocie rosyjskich dronów wojsko zadziałało właściwie. Gen. Roman Polko w „Rozmowie Dnia"
- Cały czas mamy do czynienia z wojną hybrydową. Objawia się ona przez różnego rodzaju prowokacje. Kolejny raz wykorzystano drony. Jedyna zmiana to większa liczba dronów. To skutek braku reakcji na wcześniejsze naruszenia polskiej granicy powietrznej - ocenił gen. Roman Polko, gość „Rozmowy Dnia" Polskiego Radia PiK, były dowódca jednostki GROM, były szef BBN, dowódca wielu wojskowych misji zagranicznych.
- W końcu polski system obrony powietrznej zadziałał i wreszcie dyżurny dowódca obrony powietrznej podjął decyzję o zwalczaniu tych środków napadu powietrznego, a nie czekał na jakieś wytyczne polityczne, czy inne - mówi gen. Roman Polko w „Rozmowie Dnia".
- Mam nadzieję, że procedury pozwalają wreszcie działać w sposób właściwy i skuteczny. Nie należy wpadać w panikę. To, co się dzieje, dzieje się przez cały czas. Nie ma co nakręcać spirali strachu. Nasza panika byłaby na rękę Kremlowi.
Jak podkreśla gen. Polko, Polska faktycznie dopiero buduje system obrony powietrznej.
- Myślę, że po tym, co się stało, po pierwsze: będzie zgoda na to, by obrona granic była prowadzona w jakimś szerszym pasie, na przykład także nad terytorium Ukrainy, by dać czas naszym systemom. Jestem przekonany, że nasi NATO-wscy partnerzy przyspieszą chociażby budowę czy pomoc w budowaniu w Polsce systemu rozpoznawczego BARBARA. Do tego czasu, pewne elementy, np. stacje radiolokacyjne i detektory, które pozwalają skutecznie niszczyć drony, zostaną pożyczone od naszych partnerów (...).
Gen. Polko stwierdził, że dzisiejszy nalot rosyjskich dronów ma związek z ćwiczeniami ZAPAD za naszą wschodnią granicą.
Cała rozmowa do wysłuchania niżej. Pozostałe zamieszczamy: TUTAJ