Nowe przepisy o ratownictwie medycznym. Co się zmienia? [Rozmowa Dnia]
- Nowelizacja ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym to krok w dobrym kierunku, ale rozmowy o poprawie bezpieczeństwa personelu medycznego cały czas trwają - mówił w „Rozmowie Dnia” Karol Wojtczak - ratownik z Torunia, koordynator regionu północnego w Krajowej Izbie Ratowników Medycznych.
Trzy na 10 zespołów ratownictwa medycznego mają mieć skład rozszerzony do trzech osób. To efekt nowelizacji ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym. Pytanie – czy wystarczy na to pieniędzy i ludzi? Jak mówił Karol Wojtczak, chętnych do zawodu brakuje, a ci, którzy są, coraz częściej odchodzą po kilku latach – wypaleni zawodowo albo z traumą.
– Wiemy, że problem jest – problem jest duży, bo widzimy to po odejściu z zawodu ratowników medycznych, którzy są po atakach słownych, agresji, czy po prostu są wypaleni zawodowo. Po medycznych czynnościach ratunkowych po kilku latach, czasem po dwóch, trzech, dziesięciu, ratownicy zmieniają zawód – wskazuje.
– Zespoły trzyosobowe, które najprawdopodobniej wejdą – zobaczymy, jakie będą zasoby ludzkie, jakie będzie finansowanie – to na pewno będzie wzmocnienie bezpieczeństwa. Dysponenci będą mieli wymóg zatrudniania psychologów – tłumaczy.
Nowe przepisy zapewniają też członkom zespołów ratownictwa medycznego cykliczne szkolenia z technik samoobrony oraz sposobów reagowania w trudnych sytuacjach. Mają być finansowane przez wojewodów. Ministerstwo szacuje, że nowe rozwiązania w tym roku będą kosztować budżet państwa 187 mln zł, a w przyszłym – 382 mln złotych.
Cała rozmowa do odsłuchania poniżej.