Kilogram narkotyków i skradziony motorower. Recydywista w rękach policji [zdjęcia, wideo]
Na trzy miesiące do aresztu trafił 30-latek, u którego w mieszkaniu policjanci z toruńskiego Śródmieścia zabezpieczyli ponad kilogram narkotyków i odnaleźli skradziony rower oraz motorower. Mężczyzna usłyszał już zarzuty.
W środę (29 marca), kryminalni z Komisariatu Policji Toruń–Śródmieście, którzy na co dzień zajmują się przestępczością narkotykową, przeszukali jedno z mieszkań na Bydgoskim Przedmieściu. Zgodnie ze swoimi ustaleniami, policjanci znaleźli u 30-latka poporcjowany w woreczki z zapięciem strunowym biały proszek, zielony susz roślinny oraz duże opakowania krajanki tytoniowej.
Jakby tego było mało, kryminalni zabezpieczyli skradziony motorower i rower oraz kilka tysięcy złotych w gotówce. 30-latek został natychmiast zatrzymany i trafił do policyjnej celi. Wstępne testy wykazały, że mundurowi znaleźli i zabezpieczyli blisko 900 gramów amfetaminy, ponad 80 gramów marihuany i podobną ilość 2C–B oraz 14 gramów mefedronu.
Do tego, po zważeniu okazało się, że krajanki tytoniowej bez polskich znaków akcyzy było prawie kilogram. Zatrzymany usłyszał zarzuty posiadania znacznej ilości wymienionych narkotyków i kradzieży jednośladów.
W piątek (31 marca) został doprowadzony do prokuratury z wnioskiem o zastosowanie wobec niego aresztu. Następnie sąd, po analizie zgromadzonych przez śledczych dowodów zadecydował, że trzy najbliższe miesiące sprawca spędzi tymczasowo za kratami. Pieniądze znalezione w jego domu będą stanowiły zabezpieczenie na poczet przyszłych kar i grzywien.
Zatrzymany popełnił przestępstwo w warunkach recydywy, dlatego teraz grozi mu nawet 15 lat więzienia. Dodatkowo odrębnie prowadzone jest postępowanie w sprawie krajanki, czyli tzw. paserstwa akcyzowego z Kodeksu Karnego Skarbowego, za co dodatkowo grozi mu wysoka grzywna.