Krzysztof Iwaneczko

2017-01-03
Krzysztof Iwaneczko. Fot. Magda Jasińska

Krzysztof Iwaneczko. Fot. Magda Jasińska

Wokalista, student bydgoskiej Akademii Muzycznej, zwycięzca 6. edycji The Voice Of Poland.

"Jestem osobą, która bardzo się identyfikuje ze swoją twórczością i nie mógłbym bez nich się skupić na tworzeniu i na czynnościach czysto artystycznych. Nie muszę się przejmować tym co dzieje się poza tą warstwą muzyczną, właśnie dzięki moim managerom, którzy nie raz pomagali mi w ciężkich sytuacjach. Wiem, w którą stronę podążam, ale też wiem, że to się zmieni. To jest na razie krok, który będzie ewaluował..."

W środę, 4 stycznia 2017 – o godz.18.10
Polskie Radio PiK - Zwierzenia przy muzyce - Krzysztof Iwaneczko
Ostatnio rozmawialiśmy rok temu, kiedy byłeś podekscytowany tym co działo się w The Voice Of Poland. Rok minął i …?
- No rok minął – The Voice of Poland jest już na szczęście historią i przede mną wyzwania. Właśnie co z moim managementem zrobiliśmy sobie podsumowanie minionego roku, bardzo udanego. Rok zakończyliśmy moją pierwszą poważną trasą koncertową, z w całości autorskim materiałem, który jest po części już zarejestrowany. Jakkolwiek zawsze stawiam sobie kolejne cele, to żyję sobie teraz dużą radością, bo trasa koncertowa zakończyła się wielkim sukcesem, przede wszystkim ten ostatni koncert w warszawskiej Stodole.
Krzysztof Iwaneczko. Fot. Magda Jasińska

Krzysztof Iwaneczko. Fot. Magda Jasińska

Ile koncertów dałeś w minionym roku?
- Nie liczyłem, robiliśmy małe kroczki. A jeżeli chodzi o to, co się wydarzyło, to mogę sobie powiedzieć szczerze, że nie próżnowałem. Podjąłem się dosyć trudnego zadania, bo moje umiejętności są jeszcze skromne, podjąłem się obowiązku wyprodukowania mojej debiutanckiej płyty, co w zamyśle, na początku miało należeć do innego człowieka. Ja dzisiaj jestem producentem mojej płyty – współproducentem jest Adam Lemańczyk.

Czyli dobrze się stało, że trzymałeś w tajemnicy nazwisko tego wielkiego producenta, z którym Wasze drogi się rozeszły?
- Bardzo dobrze. Tak to jest, ja się tego ciągle uczę. Mimo, że jesteśmy dobrymi znajomymi to nasze drogi artystycznie nawet się nie przecięły, co się okazało kiedy przyszło do finalizacji pracy nad materiałem w studiu. To było zupełnie ode mnie niezależne, ale trzeba było bardzo szybko przedsięwziąć nowe rozwiązania i wyprodukowałem materiał z Adamem Lemańczykiem. Nauczyłem się twardego stąpania po ziemi i uporu, żeby nie zboczyć ze ścieżki, którą sobie razem ze swoją ekipą wytyczyliśmy.

To przedstaw swoją ekipę.
- Kuba Żytecki – wirtuoz gitary i zastępujący go przez chwilę Łukasz Belcyr, Konrad Kiełbasa i Józek Rusinowski – to sekcja rytmiczna i moi managerowie czyli - Kuba Parowicz i Igor Dmochowski.
Krzysztof Iwaneczko. Fot. nadesłane

Krzysztof Iwaneczko. Fot. nadesłane

Czy w dzisiejszych czasach młody wokalista, który chce na dobre rozpocząć swoją karierę poradziłby sobie bez swojego managementu?
- Ja nie. Jestem osobą, która bardzo się identyfikuje ze swoją twórczością i nie mógłbym bez nich się skupić na tworzeniu i na czynnościach czysto artystycznych. Nie muszę się przejmować tym co dzieje się poza tą warstwą muzyczną, właśnie dzięki moim managerom, którzy nie raz pomagali mi w ciężkich sytuacjach. Jestem zachwycony, że mogę pracować z takimi ludźmi.

Czy Ty już wiesz jak będzie muzycznie brzmiał Krzysztof Iwaneczko?
- Wiem, w którą stronę podążam, ale też wiem, że to się zmieni. To się nawet zmieniało z koncertu na koncert. Nabieram doświadczenia i luzu scenicznego. To jest na razie krok, który będzie ewaluował.

Ty chłopak z Przemyśla nie żałujesz, że wybrałeś Akademię Muzyczną w Bydgoszczy?
- Nie! Nigdy nie żałowałem. Czuję się tu świetnie, mieszkam na stałe w Bydgoszczy, mam wrażenie, że znalazłem swoje miejsce na ziemi.

A dostajesz cały czas złote rady od Pani Profesor Zagdańskiej?
- Tak. Myśmy weszli na fajną relację, określam ją jako relacją: matka – syn. Śmieję się, że to jest moja mama tutaj, to jest osoba nieoceniona, która jest dla mnie wzorcem osobowościowym i artystycznym.
Krzysztof Iwaneczko. Fot. Magda Jasińska

Krzysztof Iwaneczko. Fot. Magda Jasińska

Kto przychodzi na Twoje koncerty?
- Śmieliśmy się wczoraj, że to jest bardzo szeroki target tak od przedszkola do Opola. To jest akurat coś co mnie bardzo satysfakcjonuje i z czego się cieszę. Mojego odbiorcę bardzo szanuję przede wszystkim dlatego że jest taki różnorodny.

Twoja twórczość jest wesoła czy kontemplacyjna?
- Kiedy spotykam się z moimi fanami po koncercie to często słyszę pytania, dlaczego teksty piosenek są tak smutne, aż niekiedy depresyjne. Wydaje mi się, że każdy tekst, który wychodzi ode mnie może być tłumaczony dwojako. Ja staram się szukać pozytywów nawet w negatywach, przykładem jest tytuł mojego ostatniego numeru - "Rozstania nie muszą boleć".

Kiedy w takim razie będzie płyta?
- Mamy cel, musimy traktować to w kategorii deadline'ów, które trzeba wykonać. Więc ta płyta musi się ukazać w tym roku.
Krzysztof Iwaneczko i Magda Jasińska. Fot. Ireneusz Sanger

Krzysztof Iwaneczko i Magda Jasińska. Fot. Ireneusz Sanger

Zobacz także

Marcin Styczeń

Marcin Styczeń

Paweł Szkotak

Paweł Szkotak

Łukasz Drapała

Łukasz Drapała

Paulina Rubczak

Paulina Rubczak

Anna Rusowicz

Anna Rusowicz

Darek Kozakiewicz

Darek Kozakiewicz

Paweł Lucewicz

Paweł Lucewicz

Profesor Piotr Salaber

Profesor Piotr Salaber

Olga Bończyk

Olga Bończyk

Co tydzień jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką, z niecodziennymi gośćmi, niecodziennymi tematami...
„Zwierzenia przy muzyce”
zaprasza Magda Jasińska
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę