Kto wymyślił u Pana fortepian?
- Mój dziadek jest melomanem. Zachęcił mnie do grania na fortepianie, sprowadził pianino i w wieku 5 lat zacząłem grać, potem to się potoczyło już normalną drogą – poszedłem do szkoły i zacząłem jeździć na konkursy.
I był Pan zawsze pilnym – chętnie ćwiczącym uczniem?
- Niekoniecznie. Przez pierwszych 12 lat nie do końca lubiłem ćwiczenie. Owszem chętnie grałem na estradzie, ale sama praca nad utworami to nie była dla mnie najprzyjemniejsza rzecz. Muszę przyznać, że w okresie szkolnym mimo, że byłem dość pilny to nie ćwiczyłem bardzo dużo. Dopiero na studiach zacząłem ćwiczyć więcej i robiłem to z przyjemnością.
Czyli był Pan zdolny ale trochę leniwy?
- Tak można powiedzieć. Na pewno mógłbym robić więcej w szkole, ale gdybym cofną czas to nie ćwiczyłbym jednak więcej. Miałem więcej czasu na dzieciństwo – kopałem piłkę, lubię kontakt z naturą i byłem chyba zupełnie normalnym dzieckiem.
A rodzice chowali Pana pod kloszem?
- Nie powiedziałbym, byłem wychowywany zupełnie normalnie i cieszę się, że nie jestem zmanierowany. Jest wielu ludzi, którzy w moim wieku mają wielkie mniemanie o sobie i to może przeszkadzać. Takie naturalne wychowanie pomaga w tym żeby wiedzieć gdzie się jest.
- Mój dziadek jest melomanem. Zachęcił mnie do grania na fortepianie, sprowadził pianino i w wieku 5 lat zacząłem grać, potem to się potoczyło już normalną drogą – poszedłem do szkoły i zacząłem jeździć na konkursy.
I był Pan zawsze pilnym – chętnie ćwiczącym uczniem?
- Niekoniecznie. Przez pierwszych 12 lat nie do końca lubiłem ćwiczenie. Owszem chętnie grałem na estradzie, ale sama praca nad utworami to nie była dla mnie najprzyjemniejsza rzecz. Muszę przyznać, że w okresie szkolnym mimo, że byłem dość pilny to nie ćwiczyłem bardzo dużo. Dopiero na studiach zacząłem ćwiczyć więcej i robiłem to z przyjemnością.
Czyli był Pan zdolny ale trochę leniwy?
- Tak można powiedzieć. Na pewno mógłbym robić więcej w szkole, ale gdybym cofną czas to nie ćwiczyłbym jednak więcej. Miałem więcej czasu na dzieciństwo – kopałem piłkę, lubię kontakt z naturą i byłem chyba zupełnie normalnym dzieckiem.
A rodzice chowali Pana pod kloszem?
- Nie powiedziałbym, byłem wychowywany zupełnie normalnie i cieszę się, że nie jestem zmanierowany. Jest wielu ludzi, którzy w moim wieku mają wielkie mniemanie o sobie i to może przeszkadzać. Takie naturalne wychowanie pomaga w tym żeby wiedzieć gdzie się jest.