14 czerwca 2021 - Hieronim Bosch „Ogród rozkoszy ziemskich” (1490, 1500)

2021-06-15
Hieronim Bosch „Ogród rozkoszy ziemskich” Fot. wikipedia

Hieronim Bosch „Ogród rozkoszy ziemskich” Fot. wikipedia

Profesor Dariusz Markowski Fot. Magda Jasińska

Profesor Dariusz Markowski Fot. Magda Jasińska

Polskie Radio PiK - Spotkania ze sztuką odc.24

Polskie Radio PiK - Spotkania ze sztuką odc.24 (PiKtogramy)

W studiu profesor Dariusz Markowski - Dzień dobry.
- Witam. Dzień dobry.

„Ogród rozkoszy ziemskich” i Hieronim Bosch. Dzieło datowane, no właśnie, tak nie do końca jesteśmy zgodni co do daty powstania tego dzieła.

- Bo ono nie jest jednoznacznie datowane. Niektórzy uważają, że powstało w 1490, inni, że w 1500 roku.

W każdym razie dzieło, które powstało kiedy artysta miał około 40 - 40 paru lat. I cóż też przedstawia ten tryptyk?

- No właśnie, najpierw należałoby się zastanowić nad jego tytułem. W ogóle, bo nie wiem, czy pani redaktor wie, że on się wcale tak nie nazywał. Tytuły tego dzieła były bardzo różne. Nazywano je niekiedy „Plantacją truskawek”, ponieważ jak przyjrzymy się tej scenie środkowej, to widzimy nienaturalnych wielkości truskawki. Jest ich tam bardzo dużo. Później niekiedy nazywano to „O próżnej sławie i ulotnym smaku truskawki”.

W katalogu z 1857 roku malowidłu nadano tytuł „Ziemskie przyjemności”. Ja z kolei w niektórych takich starszych wydaniach albumowych znalazłem również „Tysiącletnie królestwo”. Przy czym od kilku lat już ten obraz jest rozpoznawany jako „Ogród rozkoszy ziemskich”, ze względu na to, że ta główna środkowa scena, właśnie przedstawia taki ogród.

To jest w ogóle tryptyk, czyli dzieło stosunkowo duże, bo ono ma 220 na 390 cm, czyli jest to sporych rozmiarów dzieło. Te 390 jest po otwarciu. Cóż ono przedstawia? To jest właśnie taka zagadka i tutaj można byłoby się zastanowić nad filozofią tego dzieła i jak należy je oglądać.

A jak należy oglądać?

- Niektórzy uważają, że należy oglądać od lewa do prawa, niektórzy z prawa do lewa.

A Pan Profesor jest jakiego wyznania?

- Tu wyznanie nie ma znaczenia, ale jestem zdania, że powinno się chyba oglądać od lewej do prawej strony, bo mamy najpierw raj, jakby taką kolejność ja zakładam, że ten środek to jest troszeczkę może czyściec.

A na końcu i tak będzie piekło...

- No ale niekoniecznie. Dla pewnych piekło, dla niektórych niebo. Ale wracając do tego co rzeczywiście ten obraz przedstawia, też warto w ogóle wspomnieć, że Bosch to jest taki artysta, który troszeczkę łączy już epoki. To jest twórca późnego średniowiecza i właściwie już wczesnych myśli renesansowych, co myślę w tym obrazie, jakbyśmy zagłębili się w jego tematykę i jego symbolikę, to byśmy pewnie znaleźli dużo różnych myśli wczesnorenesansowych.

Natomiast Bosch w ogóle namalował bardzo niewiele prac, bo przypisuje się mu około 38 obrazów, co jest stosunkowo niewiele. Wracając do tego tryptyku, to może być takie świadectwo obłędu artysty. Niektórzy nawet podejrzewali go o pewne skłonności homoseksualne i że to jest jakby jego walka ze sobą i może z tymi skłonnościami. Pamiętajmy, że on tworzy w czasach silnej wiary i silnego kościoła, w czasach późnego średniowiecza.

Ta pierwsza scena przedstawia nam raj, gdzie pokazany jest Adam i Ewa i tu taka ciekawostka, że osobą, która błogosławi ich, jest Chrystus, a nie Bóg Ojciec. Udało się znaleźć badania tego obrazu, które były przeprowadzone ileś lat temu. Na zdjęciach rentgenowskich wykazano, że rzeczywiście początkowo artysta namalował postać Boga Ojca, jako osoby starszej, natomiast później poprawił i namalował rzeczywiście Chrystusa błogosławiącego Adama i Ewę.

Jak spojrzymy sobie w tę przestrzeń, która jest u góry, gdzie mamy fontannę, może właściwie drzewa życia, bo to bardzo często jest utożsamiane z drzewem życia, które badacze twórczości artysty uważają za drzewo draceny. Ale jak sobie spojrzymy w środek tego drzewa, mamy coś w rodzaju jakby oka, z taką pustą źrenicą, w której siedzi sowa. To jest w ogóle bardzo ciekawe, bo sowa była symbolem herezji i tutaj kiedy byśmy się zastanowili, dlaczego artysta ukazuje sowę, to cóż, czy jest heretykiem, czy jest to w pewnym sensie wskazanie, że kościół jest na tyle silny, że walczy z herezją?

Jeden z badaczy twórczości Boscha uważał, że to oko jest takim jakby pewnym magnetycznym momentem tej sceny, że należy się wpatrywać w nie, a dzięki temu uzyskamy coś w rodzaju oczyszczenia, coś w rodzaju katharsis, ale ja myślę, że to jest zbyt daleko idąca symbolika i zbyt daleko idące wyobrażenie tego obrazu.

To jest ta pierwsza scena, która jest taką właśnie bardzo specyficzną, natomiast druga, czyli ta, która jest najważniejsza, jest podzielona na takie trzy płaszczyzny. Dolna, gdzie widzimy ludzi nagich, ludzi, którzy się kochają, ale co ciekawe nikt z nich nie jest zadowolony z tej miłości. Jak spojrzymy na ich twarze to tam nie widać radości. Ciekawą taką częścią jest środkowa scena, która przedstawia rodzaj sadzawki, w której kąpią się nagie kobiety, a wokół nich na zwierzętach jeżdżą mężczyźni. I wreszcie scena na samej górze, która jest czymś w rodzaju takiej też fontanny, ukazanej na jeziorze. Tam jest masa postaci: zwierzęta, ludzie i te truskawki, o których mówiliśmy. Przy czym jak spojrzymy, to te zwierzęta są nienaturalnej wielkości. Ale znowu pewnie jest to element, może koloru, może dopełnienia przestrzeni, trudno powiedzieć.

Natomiast ostatnia scena tego tryptyku, czyli piekło jest takim zderzeniem z tymi dwoma jasnymi scenami, czyli z rajem i tym ogrodem rozkoszy.

I w tym piekle są muzycy.

- No właśnie, to jest też ciekawe. Znaczy muzycy?… na pewno są instrumenty muzyczne.

Które są przepięknie oddane.

- Tak, z wielkim znawstwem. Czyli widać, że Bosch musiał niewątpliwie znać wygląd tych instrumentów i tutaj mamy te instrumenty, które są narzędziami tortur, no bo proszę zobaczyć tam mamy taką bardzo rzucającą się w oczy postać, która jest ukrzyżowana na harfie. Takich scen jest bardzo dużo. Niektórzy uważają, że ta środkowa postać z twarzą ludzką, to jest rodzaj szkieletu ptaka, że jest to twarz samego artysty. Czy to jest prawda, nie wiem?

Natomiast rzadko się mówi o tej drugiej stronie, bo przecież jak mówiliśmy, to jest tryptyk i to dzieło należy też zamykać. A jak zamkniemy, to mamy kulę ziemską, ale płaską. Jest zamknięta w pewnej bańce, namalowana w takich niezwykłych szarościach, spowita jakimś właśnie kłębowiskiem i mamy maleńką, w lewym narożniku, postać Boga Ojca, ale jest też inskrypcja. Tu pozwolę sobie ją zacytować, bo jest to psalm 33, który brzmi tak: „Bo on przemówił, a wszystko powstało. On rozkazał, a zaczęło istnieć”.

Jakbyśmy się zastanawiali, skąd u Boscha pojawiają się te różnego rodzaju pomysły, to niektórzy uważają, że na to miał duży wpływ fakt, że Bosch właściwie nazwisko jego Van Aken, a nazwisko Bosch wziął od miasta, z którego pochodził. Więc zastanawiając się skąd w ogóle taka wizja, to od razu pojawia się fakt, że w wieku 13 lat widział ogromny pożar i te pożary w jego obrazach się gdzieś tam przewijają. Natomiast niewątpliwie też pytanie skąd te takie dziwne stwory, które się pojawią, bo przecież widzimy, tam są ptaki z głowami ludzi i odwrotnie - ludzie jeżdżący na zwierzętach. To jest tak baśniowy świat, że trudno go zinterpretować.

Niektórzy uważają, że jest to wpływ katedry, do której uczęszczał na modlitwy Hieronimus Bosch, katedry Świętego Jana, właśnie w swoim mieście rodzinnym, gdzie wnętrze tej katedry i zewnętrzne elementy architektury były przyozdobione różnego rodzaju maszkaronami i stworami. Zresztą to było dość powszechne w średniowieczu, że tego typu przedstawienie miało odstraszać jakby złe duchy, takie demony i w związku z tym tutaj w podobny sposób myślę, te rzeczy widział Bosch jako młody człowiek.

Czy powinniśmy rzeczywiście doszukiwać się filozofii w podejściu do oglądania jego dzieł, a może to była po prostu jego zabawa?
- Ja też tak myślę, że to była w pewnym sensie zabawa, bo doszukiwanie się rzeczywiście jakiejś symboliki może okazać się nadinterpretacją. Jak czytamy różnych historyków sztuki, którzy zajmują się twórczością Boscha, to tam naprawdę pojawiają się bardzo różne wizje, często zbyt daleko idące. Ja myślę, że to rzeczywiście była w pewnym sensie zabawa, bo jak spojrzymy na ten świat baśni, pewnej narracji. Ja nie wiem, czy on się nie bawił kolorem, nie bawił się zestawieniami, wypełnianiem płaszczyzny. Jak oglądamy też z pewnej odległości ten obraz, to on wygląda trochę jak taki egzotyczny kobierzec. Myślę, że może szukamy za daleko tych wszelkiego rodzaju ukrytych symboli, które miałyby wskazywać właśnie na jego przynależność do pewnej sekty, czy poszukiwanie pewnej symboliki.

Zobacz także

Obrazy, rzeźby, grafiki, rysunki
- to wszystko można nie tylko oglądać
...można dzieł "słuchać i je poczuć".

Można czerpać prawdziwą przyjemność
z obcowania ze sztuką.
Nie trzeba się bać.


„Spotkania ze sztuką”
w każdy poniedziałek
w audycji „PiK-togramy”
ok. godz. 11.20
zaprasza

Magda Jasińska
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę