Region. Ponad 5 tysięcy nauczycieli zrobi testy na obecność koronawirusa
Rozpoczęła się ogólnopolska akcja testowania pedagogów z klas I-III. Badania są dobrowolne i bezpłatne. W naszym regionie powstało 30 punktów testowych, m.in. w Ciechocinku, Brodnicy, Szubinie, Toruniu, Włocławku i Bydgoszczy - zajrzeliśmy do punktu w Zespole Szkolno-Przedszkolnym nr 1 w Fordonie.
Ruch od rana był duży. Nauczyciele bardzo pozytywnie wypowiadali się o tej inicjatywie:
- Chciałam sprawdzić, jaki jest mój stan zdrowia...
- Jest połowa ferii, i chciałabym wiedzieć czy mam Covid-19, czy nie mam...
- Mam nadzieję, że wrócimy za niedługo do szkoły, więc chciałabym mieć pewność, że jestem zdrowa...
- Tylko i aż tyle. Dostałyśmy taką propozycję, i nie mam nic przeciwko temu, żeby podjąć się takiemu badaniu. Co z tego będzie, zobaczymy. Pani dyrektor sama nie jest pewna, jaka ostatecznie będzie decyzja w sprawie powrotu do szkoły...
Więcej w materiale Tatiany Adonis.
Ministerstwo Zdrowia zebrało informacje o zapotrzebowaniu na testy dla nauczycieli poprzez kuratoria i Wojewódzkie Stacje Sanitarno-Epidemiologiczne. W kujawsko-pomorskim chętnych na przeprowadzenie testu jest ponad 8 tys. nauczycieli i pracowników szkół podstawowych.
Kujawsko-pomorski Kurator Oświaty Marek Gralik podał, że uprawnionych do testów w tym tygodniu zostało 8337 osób, co stanowi 50 procent wszystkich, którzy mogli być zakwalifikowani do takiego testowania. W tej liczbie jest 5584 nauczycieli z klas I-III szkół podstawowych i nauczycieli ze szkół specjalnych oraz 2753 pracowników niepedagogicznych zatrudnionych w tych szkołach.
- To odpowiednio 53 i ok. 45 procent wszystkich osób w tych dwóch grupach. Średnio to 50 procent. Takiemu testowaniu poddani zostaną wszyscy, którzy się zgłosili - poza tymi, którzy są już ozdrowieńcami bądź są obecnie na kwarantannie. Sanepid dokonał weryfikacji zgłoszeń biorąc pod uwagę te dwie dodatkowe kwestie - wyjaśnił Gralik.
Dodał, że procent zgłoszonych w województwie do takiego testowania nauczycieli i pracowników niepedagogicznych jest niższy niż w skali kraju.
Gralik przyznał, że jest wielkim orędownikiem powrotu dzieci do szkół. Podał przykład przedszkoli, które normalne funkcjonują.
- Z danych z piątku (08.01.), wynika, że na 1001 przedszkoli w regionie, tylko w 8 funkcjonowanie było ograniczone przez zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2, a tylko 4 były zamknięte - podał kujawsko-pomorski kurator oświaty.
W jego ocenie brak stacjonarnej edukacji spowoduje ogromne problemy w przyszłości, których jeszcze nie jesteśmy w stanie sobie do końca wyobrazić. Uczniowie pozostający w domach są w jego ocenie mniej aktywni fizycznie i bardzo źle znoszą to psychicznie.
- Staramy się przebić z głosem rodziców i nauczycieli do decydentów. Wszyscy wiemy doskonale, że edukacja musi wracać i stan jej zamrożenia nie może być przedłużany. Respektujemy wszystkie przepisy, ale są kraje, gdzie całe gospodarki są zamknięte, a edukacja działa. Można w sposób bezpieczny zorganizować w moim przekonaniu naukę w szkołach - podkreślił kurator Gralik.