W Grudziądzu wystąpił deficyt rodzin zastępczych
Brak rodzin zastępczych. Z tym problemem musi sobie poradzić Grudziądz. Powodów zjawiska upatruje się w niewiedzy dorosłych o tej formie pomocy dziecku, braku odpowiedniej edukacji w tej kwestii i obawie przed dużą odpowiedzialnością.
Domy dziecka pękają w szwach. Katarzyna Kminikowska z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Grudziądzu apeluje o zgłaszanie się potencjalnych kandydatów do stworzenia rodziny zastępczej.
- Tak naprawdę nie mamy w tej chwili rodzin zastępczych. Placówki opiekuńczo-wychowawcze też już są przepełnione. Robimy co możemy, zachęcamy kandydatów, prowadzimy różne akcje promocyjne. Mówimy o przywilejach, które są dostępne dla rodzin zastępczych. Istnieje w społeczeństwie obawa społeczeństwa, być może wynikająca z niedoinformowania. Ludzie nie wiedzą, co to jest rodzina zastępcza. Często mylą rodzinę zastępczą z adopcją - mówi Katarzyna Kminikowska.
Kandydatem na rodzica zastępczego może być osoba niekarana, która jest w stanie zapewnić dziecku godne warunki życia.