Rosja balansuje na krawędzi, przesuwa granice i czeka na reakcję krajów NATO [„Wieści ze Wschodu"]
Jak daleko posunie się Rosja w swoich prowokacjach? Liczy na zbrojną reakcję NATO? Jak wtedy zachowa się Putin? Dla Polskiego Radia PiK, bieżącą sytuację na świecie komentuje Maciej Jastrzębski, korespondent Polskiego Radia, znawca tematyki wschodniej. Zapraszamy na „Wieści ze Wschodu".
Michał Słobodzian: Zacznijmy od rosyjskich prowokacji w przestrzeni powietrznej krajów NATO. To nie tylko Polska, ale także w ostatnich dniach Estonia, Dania, Rumunia, czy hiszpański samolot z ministrem obrony na pokładzie, który miał problemy z zakłóconym sygnałem GPS. Rosja oczywiście wypiera się tych wszystkich działań. Macieju, co tak naprawdę Rosja chce osiągnąć?
Maciej Jastrzębski: To jest takie działanie na krawędzi, nawet jest taki zwrot „krawędziowanie", czyli doprowadzanie napięcia do granicy, gdzie dalej jest tylko przepaść. Niektórzy mówią o czerwonych liniach, ale bardziej odpowiednie jest „krawędziowanie". Wtedy Rosja czeka, czy państwo, wobec którego została przeprowadzona akcja prowokacyjna, zasypie tę przepaść, zbuduje most, czy spróbuję przejść na drugą stronę, zaatakuje. Kiedy nic się przez jakiś czas nie dzieje, znowu dochodzi do jakiejś kolejnej krawędzi, do kolejnej czerwonej linii i tak dalej i tak dalej. To nie oznacza, że tych linii jest 5, 10, 20 i potem już nastąpi wielkie „bum". To jest taki nieustanny proces utrzymywania napięcia. Nasza pamięć bywa czasami zawodna, ale przecież prowokacje rosyjskie w przestrzeni powietrznej nie dzieją się od wczoraj, od tygodnia, czy miesiąca. Byliśmy świadkami w 2021 roku, i jeszcze nawet wiele lat przed rozpoczęciem tej agresji na Ukrainę, w 2014 roku, kiedy rosyjskie samoloty wyłączały wszelkie urządzenia mogące je identyfikować w powietrzu. Na przykład nad Bałtykiem latały w przestrzeni różnych krajów albo statki, okręty rosyjskie płynące z mórz północnych na Morze Śródziemne naruszały wody terytorialne Norwegii, czy na przykład Wielkiej Brytanii i dochodziło do skandali dyplomatycznych. A więc to jest taki pomysł Rosji na to, by testować nieustannie wszystkich tych, którzy zdaniem rządzących dzisiaj państwem rosyjskim, w jakikolwiek sposób mogą zagrozić jego interesom.
W przeszłości, 10 lat temu, Turcja zestrzeliła rosyjski samolot. Teraz kraje NATO coraz częściej o tym mówią. Jaka byłaby reakcja Rosji? Oni chcą sprowokować zestrzelenie samolotu?
Nie jest wykluczone, że tego chcą. Nie wiem, co tam się dzieje w głowie u Putina i to jest taki zwrot, który nie tylko ja powtarzam, ale każdy, kto jest pytany o to, co może zrobić Putin. Bo to będzie jego decyzja. Tylko przypomnę, że Turcja była w nieco innej sytuacji. Turcja uprzedzała, Turcja była w przyjaznych kontaktach z Federacją Rosyjską. Panowie Erdogan i Putin spotykali się bardzo często. Turcy byli niemalże uzależnieni od eksportu swoich produktów spożywczych. Pamiętam, że wtedy się mówiło „wojna pomidorowa", bo to był taki okres, kiedy mnóstwo transportów z owocami, warzywami, ale przede wszystkim z pomidorami, przetworami pomidorowymi trafiało z Turcji do Federacji Rosyjskiej. Po zestrzeleniu samolotu Rosja całkowicie odcięła się od Turcji. Wstrzymała jakikolwiek handel i Turcy z tego powodu bardzo cierpieli. Pierwszy telefon, jaki został wykonany, to był telefon Erdogana do Putina z przeprosinami. Dzisiaj jesteśmy w zupełnie innej sytuacji (...).
Maciej Jastrzębski. Pochodzi z Włocławka i od 37 lat związany jest z Polskim Radiem. Podróżując z mikrofonem po Europie i Azji pracował w kilkudziesięciu stolicach, między innymi w: Brukseli, Rzymie, Paryżu, Madrycie, Londynie, Wiedniu, Tbilisi, Baku, Erewaniu, Bagdadzie i Kabulu. Przez trzy lata był korespondentem w Mińsku na Białorusi, pełniąc jednocześnie obowiązki specjalnego wysłannika Polskiego Radia na Kaukazie. Potem - do czasu wybuchu wojny na Ukrainie - mieszkał też w Moskwie, pracując jako korespondent w Federacji Rosyjskiej. Jest znawcą wschodniej części naszego kontynentu, zwłaszcza Rosji, Ukrainy, Białorusi i Gruzji.
Cała rozmowa do wysłuchania niżej, wcześniejsze zamieszczamy: TUTAJ