Minęło 86 lat od nieznanego szerzej incydentu wojennego na Wiśle we Włocławku
W trakcie wojny obronnej 1939 roku polscy marynarze, służący na kutrze uzbrojonym Ka-U-4, zniszczyli dwa niemieckie czołgi. Był to pierwszy w historii wojen przypadek udanej akcji okrętu przeciw czołgom.
Czołgi agresora zamierzały zatopić flotyllę okrętów rzecznych, wycofujących się do Twierdzy Modlin.
O nieznanym szerzej incydencie opowiada Tomasz Wąsik z Muzeum Historii Włocławka:
- Po stronie polskiej następuje ewakuacja taboru pływającego. Te jednostki ruszają w górę rzeki, natomiast na prawym brzegu pojawiają się dwa niemieckie czołgi. Żołnierze otworzyli ogień do tych jednostek i popełnili błąd. Nie zauważyli, że przy zwalonym moście przez Wisłę, za filarem ukryty jest jeden z polskich kutrów. Strzały, które padły z tego kutra w kierunku niemieckiego czołgu lekkiego wystarczyły, by go zniszczyć.
Drugi czołg także został trafiony. Jego załoga zdołała jednak wycofać pojazd na bezpieczną odległość.
Sam kuter uzbrojony "Ka-U - 4" nie dotarł do Modlina. Nie przedarł się przez wiślane mielizny. By jednostka nie wpadła w ręce wroga, załoga zatopiła okręt.