„Ta prezydentura jest szansą dla Polski". „Nie będzie dobrym prezydentem". Komentarze z regionu
Nie milkną komentarze po zaprzysiężeniu Karola Nawrockiego i po wysłuchaniu orędzia nowego prezydenta Rzeczpospolitej. Uroczystościom w Warszawie przypatrują się także politycy z naszego regionu. Wysłuchała ich Agata Raczek.
Poseł PiS, Piotr Król (PiS): Przede wszystkim, muszę powiedzieć, że przemówienie było bardzo energetyczne. Z jednej strony niezwykle patriotyczne, z drugiej strony było słychać determinację w głosie nowego prezydenta, co do realizacji założeń programowych, które sobie przyjął. Rzadko mi się zdarza - a parę lat już jestem posłem, już mam parę lat na karku - że miałem ciarki, gdy słuchałem tego przemówienia. Naprawdę było słychać, że wygłasza je człowiek, który wierzy w to, co mówi i jest bardzo silnie zdeterminowany, co do swoich planów.
Posłanka Anna Gembicka (PiS): Z województwa kujawsko-pomorskiego do Warszawy przyjechała dzisiaj bardzo duża grupa mieszkańców, którzy wspierają prezydenta Karola Nawrockiego. Wspierali go w kampanii i wiążą z nim ogromne nadzieję - tak samo, jak i my wszyscy - bo ta prezydentura to jest wielka szansa dla Polski. Po pierwsze, jeśli chodzi o pole związane z bezpieczeństwem, z budowaniem pozycji międzynarodowej: wiemy dobrze, że Karol Nawrocki ma świetne relacje z prezydentem Stanów Zjednoczonych, Donaldem Trumpem. Wiążę też oczywiście ogromne nadzieje, z tematem wsparcie rolników. Już niedługo prezydent Nawrocki ogłosi swój pierwszy projekt z zakresu rolnictwa, projekt wypracowany już w kampanii, w czasie rozmów z rolnikami. Zadeklarował, że będzie blokował wszystkie projekty, które mogłyby uderzyć w polskie rolnictwo, ograniczać polską produkcję. Istotne są także projekty infrastrukturalne.
Posłanka Iwona Karolewska (KO):To nie jest mój wymarzony kandydat. Nie uważam, że pan Nawrocki będzie dobrym prezydentem, jednak z szacunku do woli wyborców i do demokracji uczestniczyłam w zaprzysiężeniu. Samo orędzie nie pokazało nam, że pan prezydent będzie koncyliacyjny, że będzie chciał z nami współpracować. Bardziej miałam wrażenie, że przyjmuje na siebie rolę rządu, że trochę te dwie role konstytucyjne mu się pomyliły: role organu wykonawczego i ustawodawczego, no i też organu wykonawczego, jakim jest rząd. Bo miałam wrażenie, że to on [prezydent - przyp. red.] będzie rządem, że on będzie głównie kreował politykę tworzenia aktów prawnych. Mam nadzieję, że za każdą propozycją będzie także szła propozycja źródła finansowania, bo tak powinno być. Poza tym, krytyka prokuratury, sądownictwa, praworządności w Polsce - przecież my przejęliśmy je zupełnie zniszczone po rządach PiS. Nie powinien to zatem być przytyk do nas, tylko do pana prezesa [Kaczyńskiego - przyp. red.]. Co ciekawe i o dziwo, mieliśmy wrażenie, że pan prezes jakoś zbytnio się nie cieszył, takie było wrażenie patrząc na niego na sali sejmowej, i na jego nerwowość zaraz po wyjściu z uroczystości.