Marcin Skalski
Maciej Wilkowski: Kiedy rozmawialiśmy pół godziny temu, był Pan w Buszkowie, dlaczego ten protest tutaj tak naprawdę jeszcze się nie rozpoczął?
Marcin Skalski: Mieliśmy trochę opóźnienia z wyjazdem z Mąkowarska, gdzie ten protest się gromadził. Policja początkowo prowadziła nas dosyć wolno, dlatego nie daliśmy rady dojechać na tę godziną 8.00, na którą było to zaplanowane.
Pan jedzie jako pierwszy w konwoju rolników, który tutaj [do Tryszczyna – przyp. red.] dotrze, proszę powiedzieć, ilu rolników jest z Panem.
Z nami jedzie około 150-180 traktorów, jadę z nami również myśliwi i branża gastronomiczna, którzy również dołączyli się do naszego protestu, ponieważ dla nich Zielony Ład również jest zagrożeniem.
Dziś w naszym regionie w ponad 40 miejscach mają się odbywać rolnicze protesty. Zapowiedzi są takie, że weźmie w nich udział ponad 11 tysięcy osób i sześć tysięcy maszyn. Jak się organizuje tak wielką akcję?
Jest to trudne zadanie, poświęciliśmy kilka dni, kilkanaście, a może i kilkadziesiąt godzin na telefonie, mnóstwo zbiórek gdzieś w świetlicach, żeby to wszystko skoordynować (…) Są to protesty legalne, na które mamy zgodę (...).
Planujecie również pojawić się w Bydgoszczy, przed urzędem wojewódzkim. Czy spotkacie się z wojewodą kujawsko-pomorskim Michałem Sztyblem?
Tak, mamy delegację wyznaczoną, będą to osoby z branży rolniczej, transportowej, gastronomicznej, pan wojewoda zaprasza nas na spotkanie około godz. 14.00. Jak najbardziej chcemy rozmawiać, chcemy się spotkać.