Anna Rusowicz

2023-03-24
Anna Rusowicz. Fot Julita Górska

Anna Rusowicz. Fot Julita Górska

Polskie Radio PiK - Zwierzenia przy muzyce - Anna Rusowicz

Wokalistka, psycholog, autorka tekstów i muzyki w dniu swoich 40. urodzin – 28 marca wydaje singiel „Tobie”, zwiastujący nową płytę.

„...sama próbuję być w kontakcie z własnymi emocjami. Ja zresztą mam taką naturę, takiego analizatora rzeczywistości. Dużo rzeczy widzę u siebie i poprzez ten kontakt z własnymi emocjami, też dobrze czytam innych ludzi, bo my jesteśmy bardzo podobni. Te wszystkie mechanizmy mamy wspólne, dlatego dobra znajomość siebie, pozwala nam na rozumienie w ogóle innych ludzi i świata. Oczywiście myślę, że bycie w kontakcie ze sobą jako artystce, warunkuje to, że jestem takim bacznym obserwatorem rzeczywistości. Potrafię to później przełożyć na teksty piosenek...”


Piątek, 24 marca o godz. 20:05
Ania Rusowicz, właściwie powinnam powiedzieć - Anna Rusowicz, teraz już nie jesteś Anią.
- Zmieniłam oficjalnie imię, jeżeli można zmienić z Ani na Annę.

Kiedyś ten moment nadchodzi... Jak zobaczyłam Twój rocznik urodzenia, to sobie zadałam pytanie, kiedy to nastąpiło?
- Kiedy to minęło. Wiesz, czas tak szybko leci. Ja też się zastanawiam, nigdy sobie nie wyobrażałam, że będę miała 40 lat.

No jeszcze nie masz.
- Jeszcze chwileczkę, ale tak, to jest fajny czas.

Czyli można powiedzieć, że ta czterdziestka to: zmiany zmiany zmiany?
- Zmiany, zmiany, zmiany, ale zmiany tylko na lepsze.

Jak usłyszałam utwór „Tobie”, to zaczęłam się zastanawiać, komu?
- Myślę, że ta osoba będzie wiedziała…

Strasznie się stałaś tajemnicza.
- No wiesz, czterdziestka zobowiązuje do trzymania pewnych tajemnic przy sobie.

Napisałaś fantastyczny tekst do utworu „Tobie”, no i musimy go trochę rozkminić.
- Co autor miał miał na myśli? (śmiech) Rozumiem. Singiel „Tobie” jest bardzo ważną piosenką w moim życiu, wieńczy pewien etap, bardzo ważny etap mojego życia, rozstanie, poukładanie siebie na nowo, znalezienie siebie, uwierzenia w siebie, znalezienie miłości do samej siebie. I to jest taki moment w moim życiu, że zaczęłam się zastanawiać, dlaczego ludzie mówią, że czterdziestka to jest takie przejście, albo mówi się o kryzysie wieku średniego. Zastanawiałam się dlaczego w zasadzie powstał ten słynny serial „Czterdziestolatek”? Dlaczego tyle uwagi poświęca się tej magicznej dacie, temu wiekowi. I u mnie to się tak bardzo splotło, bo faktycznie w wieku 40 lat przedefiniowałam swoje życie, a że staram się być autentyczna, nawet się nie staram, tylko po prostu taka jestem. Tak to wychodzi ze mnie i wychodzi to w mojej muzyce i w tekstach. Ja po prostu opisuję wszystko, to co widzę, to co mnie spotyka, albo co spotyka moich przyjaciół. Opisuję to od razu w dźwiękach i słowach. No i stąd ten singiel, który jest związany z moim życiem, z rozstaniem, z rozwodem. Jest pewną też taką laurką, którą wystawiam mojemu życiu. To są takie trochę kolejne narodziny czegoś nowego, bo każde zakończenie jest nowym początkiem.

I stąd ta Anna, już nie Ania, tylko Anna.
- Ania zawsze była taką rusałką, taką dziewczyną trochę z krainy legend, mitów. I tak ja się troszkę też czułam w swoim życiu. Ja sobie wymyśliłam ten mój big-beat i byłam taką zawsze hipiską, no a teraz ta Anna już dojrzała. Spotkały ją różne doświadczenia, na które być może nie była gotowa, ale musiała przewartościować swoje życie. Jest mamą, jest kobietą, jest artystką, jest człowiekiem – duszą. To, co ją spotkało, buduje ją na nowo, przebudowuje ją. Ta Anna jest już mądrzejsza, jest bardziej dojrzała niż ta Ania. Anna też opiekuje się tą Anią. Także mamy pewne przejście, bardzo, takie metaforyczne, ale też bardzo takie ugruntowujące.

Czy cała płyta Anny Rusowicz będzie właśnie taka, osadzona w takim klimacie pewnego zatrzymania?
- To jest taka zmiana, która zachodzi wewnątrz. Ona może nie będzie taka dostrzegalna dla zewnętrznego środowiska, bo te zmiany, które są tak ważne, one zachodzą wewnętrznie. Czasami nawet ciężko opisać to w słowach, co w nas zachodzi, bo to jest tak osobiste, że my też będziemy używały tu pewnych metafor, bo nie ma takich słów, które by opisywały tę przemianę. Ale jest coś w tym takiego bardzo magicznego i takiego właśnie osobistego, co powoduje, że te piosenki na płycie będą trochę takie sentymentalne. Oczywiście ja cały czas jestem tutaj, na swojej polanie, w swoim ogródku i nie zamierzam tego porzucić, bo to jest moja kraina? Ja nie zostawię tej muzyki oldskulowej i vintage’owej. Teraz bardziej rozumiem, dlaczego to robię, że mam też pełne prawo i taką spuściznę osobistą, by tę muzykę tworzyć. Moja przemiana nie wynika z odcięcia się, tylko właśnie jeszcze bardziej się zakorzeniam w tym wszystkim.

Anna Rusowicz - Tobie. Fot. facebook.com/ania.rusowiczPłyta będzie sentymentalna?
- Może będzie łagodniejsza, mniej takich rockowych brzmień, bo to już mam gdzieś za sobą. Tu będzie dużo sentymentu, ale też takich dźwięków, które będą nam się kojarzyły z artystami z tamtych lat, jak Irena Jarocka, Irena Santor czy Andrzej Dąbrowski, czy z muzyką moich rodziców. Mam wrażenie, że w nas Polakach i w tych dźwiękach jest coś magicznego i ja to też na mojej płycie chciałam uzyskać, żeby ludzie czuli ten sentyment.

To będą piękne piosenki!
- Będą piękne piosenki, właśnie chodzi o to, żeby były piękne melodie i piękne piosenki. To mniej ma być modne, a bardziej ma być takie jednak uderzające w tę stronę tęsknoty, za czymś co było, a to być może też jest pewną drogą, która wytyczy to, co robię, tę moją autostradę.

Teksty napisałaś do wszystkich utworów, które będą na płycie, czyli te wszystkie utwory już powstały?
- Tak, wszystkie utwory powstały? Będą niespodzianki na tej płycie. Fantastyczne niespodzianki. To będzie szpan, tak mogę tylko powiedzieć, to to co się pojawi na tej płycie to będzie absolutny szpan. Ludzie, którzy pojawią się, to będzie śmietanka…

Czyli zaprosiłaś gości.
- Tak, zaprosiłam gości, którzy są dla mnie bardzo bliscy. To są tacy ludzie zesłani na mojej drodze, takie anioły, moi opiekunowie. Ci ludzie, którzy pojawią się wiele dla mnie znaczą i są takimi drogowskazami.

I z nimi otworzysz swój kolejny etap życiowy?
- Oni mi bardzo pomogli otworzyć i wejść na tę nową ścieżkę. Oni mnie zachęcili, zmotywowali, powiedzieli: „idź, idź, to jest twoja droga” i ja dostałam skrzydeł. Stąd oni się pojawią na tej płycie. Więcej nic nie zdradzę, nie mogę, bo nie będzie niespodzianki.

Dobrze, będziemy czekać w takim razie. Jak rozumiem teksty wszystkie popełniłaś Ty?
- Tak, oprócz piosenek, w których pojawią się Ci Goście, których zaprosiłam?

Jak rozumiem to, że jesteś wykształconym psychologiem i nawet kiedyś mi opowiadałaś o psychologii estrady, to Ci w jakiś sposób pomogło przy budowaniu swojej drugiej ja, czyli przy budowaniu Anny.
- Tak, psychologia sceny - ja to cały czas kontynuuję i sama próbuję być w kontakcie z własnymi emocjami. Ja zresztą mam taką naturę, takiego analizatora rzeczywistości. Dużo rzeczy widzę u siebie i poprzez ten kontakt z własnymi emocjami, też dobrze czytam innych ludzi, bo my jesteśmy bardzo podobni. Te wszystkie mechanizmy mamy wspólne, dlatego dobra znajomość siebie, pozwala nam na rozumienie w ogóle innych ludzi i świata. Oczywiście myślę, że bycie w kontakcie ze sobą jako artystce, warunkuje to, że jestem takim bacznym obserwatorem rzeczywistości. Potrafię to później przełożyć na teksty piosenek.

To jest zupełnie inna Anna Rusowicz, o czym może świadczyć instrumentarium, które masz na tym singlu, chociażby organy Hammonda, które przepięknie brzmią.
- Z organami Hammonda, to ja już mam romans od początku, bo to jest taki fenomenalny instrument. Pamiętam jak nagrywałam moją pierwszą płytę i zaczęłam śpiewać do organów Hammonda, to jakoś tak poczułam, że ten mój głos i brzmienie organów bardzo do siebie pasują, jak z żadnym innym instrumentem. Mogę być tylko ja z tym instrumentem i to działa. To jest po prostu pewien środek wyrazu, taki atrybut, z którym ja jestem. To tak, jak wróżka i różdżka. Moja różdżka, to organy Hammonda, które są ze mną związane organicznie. Ja zawsze dążę do tego, żeby uzyskać naturalność, a że to jest moje środowisko, to ja się po prostu w tym czuję jak ryba w wodzie.

Czy rzeczywiście nagrywaliście ten materiał na taśmę magnetofonową?
- Tak, nagrywaliśmy to z pełnym szacunkiem, ale na zwykłą taśmy. Myśmy nagrywali to na setkę, na wieloślad. Po prostu weszliśmy do studia i zarejestrowaliśmy to tak, jak się kiedyś robiło, od początku do końca. Ja zaśpiewałam, chłopaki zagrali, widzieliśmy się i piosenka „Tobie” miała przemówić absolutnie emocjami. I mam nadzieję, że emocje przemówiły i ludzie to będą odczuwać, bo te emocje mają robić wrażenie. Ja dlatego chciałam zaśpiewać od początku do końca, nawet jeżeli tam są jakieś omsknięcia, czy gdzieś tam nie dociągam, ale to jednak jest ta emocja i to jest ten szacunek też do słuchacza, że jestem tylko człowiekiem i też popełniam błędy. Ale w tej niedoskonałości może jest właśnie ta droga do doskonałości, że pozwalamy sobie na to, żeby się potknąć, a potem stać.

I to jesteś w 100 procentach Ty.
- Ja zawsze staram się być sobą. Ja chcę być autentyczna i mogą ludzie zarzucać mi może tę niedoskonałość, albo ten oldskul taki, który nie jest na miarę dzisiejszych czasów. Ale ja uważam, że właśnie ta wrażliwość i bycie sobą jest moją siłą, tak to postrzegam i chcę, żeby tak było.
Anna Rusowicz. Fot. Julita Górska
Anna Rusowicz. Fot Julita Górska

Zobacz także

Anna Rusowicz

Anna Rusowicz

Darek Kozakiewicz

Darek Kozakiewicz

Paweł Lucewicz

Paweł Lucewicz

Profesor Piotr Salaber

Profesor Piotr Salaber

Olga Bończyk

Olga Bończyk

Damian Sikorski

Damian Sikorski

Mariusz Smolij

Mariusz Smolij

Józef Eliasz

Józef Eliasz

Bogdan Hołownia

Bogdan Hołownia

Co tydzień jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką, z niecodziennymi gośćmi, niecodziennymi tematami...
„Zwierzenia przy muzyce”
zaprasza Magda Jasińska
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę