SLD: sprawa ustawy dot. groźnych przestępców - skandal; list do Tuska ws. wyjaśnień
Za "wydarzenie o skali skandalu" uznał w środę szef SLD Leszek Miller opóźnienie w publikacji w Dzienniku Ustaw ustawy ws. postępowania z niebezpiecznymi przestępcami. List w tej sprawie wystosował też do premiera Donalda Tuska rzecznik Sojuszu Dariusz Joński.
"Jest to wydarzenie o skali skandalu, że tak ważna ustawa nie została szybko opublikowana w Dzienniku Ustaw i my podejmiemy działania parlamentarne w charakterze zapytania, interpelacji, żeby dowiedzieć się, co się właściwie stało, który to urzędnik nie zaniósł podpisanej ustawy w odpowiednie miejsce i nie stała się ona obowiązującym prawem" - powiedział Miller na środowej konferencji prasowej.
Jak dodał, przypadek Mariusza Trynkiewicza - pedofila, który w 1989 roku został skazany na karę śmierci za zabójstwo trzech chłopców (później na mocy amnestii karę zamieniono na 25 lat więzienia), jest zatrważający. "Tym bardziej, że sam zainteresowany mówi, że dalej będzie mordował" - zaznaczył lider Sojuszu.
Jak informują media, ustawa o postępowaniu wobec osób z zaburzeniami psychicznymi stwarzających zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób dopiero we wtorek została opublikowana w Dzienniku Ustaw, podczas gdy prezydent Bronisław Komorowski podpisał ją jeszcze w grudniu 2013r - zwłoka ta może skutkować tym, że Trynkiewicz już w przyszłym miesiącu wyjdzie na wolność.
Możliwość interwencji w takiej sytuacji daje właśnie ta ustawa, bowiem przewiduje możliwość przymusowego leczenia tego typu przestępców już po odbyciu kary.
Zdaniem ministra sprawiedliwości Marka Biernackiego ustawa ta obejmie Trynkiewicza. "Procedury, które będą decydowały o jego losie, mogą się odbywać i trwać w tym czasie, kiedy on wyjdzie z więzienia" - powiedział Biernacki w środę w TVP Info.
"Naszym celem było, aby ustawa objęła wszystkich niebezpiecznych przestępców. Oczywiście byłoby najlepiej, aby udało się zdążyć w parlamencie z trybem legislacyjnym, żeby całe te procedury można było odbywać, gdy osoby te są w więzieniu. Tu z tymi procedurami prawdopodobnie możemy nie zdążyć, więc badania biegłych psychiatrów i seksuologów będą odbywały się wtedy, gdy ów przestępca będzie na wolności" - powiedział minister.
Zgodnie z ustawą o postępowaniu wobec osób z zaburzeniami psychicznymi stwarzających zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób, decyzja o zastosowaniu nadzoru prewencyjnego albo o umieszczeniu w specjalnym Krajowym Ośrodku Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym podejmowana byłaby przez sąd okręgowy (w składzie 3 sędziów) orzekający na podstawie przepisów kodeksu postępowania cywilnego.
Joński w liście do premiera zaapelował, by wyjaśnił on przyczyny zwłoki w publikacji ustawy ws. postępowania z groźnymi przestępcami. Zwrócił uwagę, że od momentu podpisania jej przez prezydenta do publikacji minęły trzy tygodnie. "W mojej opinii jest to sytuacja naganna, a wszelkie tłumaczenia, że miały na to wpływ święta, dni wolne, większe rozprężenie, z drugiej strony - brak świadomości urzędników jak ważna jest szybka publikacja ustawy, są nie do przyjęcia" - ocenił Joński.
W związku z tym rzecznik Sojuszu zadał w swym piśmie do premiera kilka pytań, m.in. o to, kto odpowiada w jego kancelarii za "opóźnienie opublikowania Dziennika Ustaw z tak ważną ustawą" oraz jakie konsekwencje szef rządu wyciągnął w stosunku do winnych takiego stanu rzeczy.
Ustawa o postępowaniu wobec osób z zaburzeniami psychicznymi stwarzających zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób powstała przede wszystkim z myślą o postępowania wobec sprawców zabójstw i gwałtów, skazanych w czasach PRL na karę śmierci. Na mocy amnestii w 1989 r. zamieniono tym osobom wyroki śmierci na 25 lat (w kodeksie karnym nie funkcjonowała wówczas kara dożywocia). W 2014 r. pierwsze z tych osób zakończą wykonywanie wyroków.
Resort sprawiedliwości informował w listopadzie, że według szacunków, ustawa ta potencjalnie będzie dotyczyła maksymalnie 18 osób, w tym dwóch skazanych niegdyś na kary śmierci. Aby uniknąć zarzutu niekonstytucyjności (podwójnego karania za ten sam czyn), decyzję o skierowaniu do ośrodka zamkniętego powiązano nie z kończącym się wyrokiem, ale z aktualnymi cechami osobowości sprawcy. Prezydent Komorowski podpisując ustawę, zapowiedział jednocześnie skierowanie jej do Trybunału Konstytucyjnego.(PAP)