Kościół prawosławny kanonizował trzech księży, męczenników katyńskich
Polski Autokefaliczny Kościół Prawosławny kanonizował we wtorek trzech męczenników katyńskich – naczelnego prawosławnego kapelana Wojska Polskiego ks. płk. Szymona Fedorońkę, ks. ppłk. Wiktora Romanowskiego i ks. mjra Włodzimierza Ochaba. Są oni ofiarami zbrodni katyńskiej.
Jak zaznaczył zwierzchnik Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego abp Sawa, „to ważny dzień nie tylko dla prawosławia, ale dla całego chrześcijaństwa”.
- Dziękujemy dziś Bogu, że otaczającemu nas światu, który doświadcza wojen, niezgody i różnych problemów, możemy wskazać, że warto być wiernym Chrystusowi – powiedział.
Przekonywał, że jeśli człowiek pozostaje Bogu wierny, Chrystus mu błogosławi, pomagając wyjść z najtrudniejszych sytuacji.
– Dotyczy to zarówno jednostek, jak i całych społeczeństw, narodów, jak też tych, którzy nimi kierują: królów, carów, prezydentów – wskazał.
„Brama raju"
Kanonizacja naczelnego prawosławnego kapelana Wojska Polskiego ks. płk. Szymona Fedorońki, ks. ppłk. Wiktora Romanowskiego i ks. mjra Włodzimierza Ochaba odbyła się we wtorek w cerkwi Hagia Sophia (Mądrości Bożej) w Warszawie. W liturgii, której przewodniczył abp Sawa, wzięło udział kilkudziesięciu hierarchów prawosławnych.
– Las katyński, który był ciemnym i zimnym miejscem okrutnego mordu, stał się dla świętych wybrańców Bożych bramą do raju, a każda kropla krwi męczeńskiej ziarnem, z którego wyrastają duchowe kwiaty – powiedział w kazaniu ihumen dr Pantelejmon Karczewski.
Podkreślił, że dla katyńskich kapelanów od własnego bezpieczeństwa ważniejsza była miłość i odpowiedzialność.
– Swoim życiem pokazali, że cokolwiek człowiek uczyni dla najmniejszego brata, czyni to dla Boga – powiedział.
Dodał, że „są dla nas przykładem trwania w wierze, w swoich dobrych postanowieniach i w tym, że powierzone nam zadania możemy wykonywać w każdych okolicznościach, nawet tak ciężkich, jakie mieli oni”.
Zabili 33 kapelanów
Szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Lech Parell powiedział, że zbrodnia katyńska jest jednym z najtragiczniejszych wydarzeń w historii naszej ojczyzny, które wciąż pozostaje w zbiorowej pamięci.
– Zamordowano 22 tysiące członków elity naszego społeczeństwa – żołnierzy, żołnierzy rezerwy, którzy w cywilnym życiu byli lekarzami, inżynierami, urzędnikami. Zamordowano policjantów, strażników więziennych, w końcu kapelanów – wspominał Parell.
Zwrócił uwagę, że w gronie pomordowanych było 33 kapelanów, z których 24 to księża i klerycy rzymskokatoliccy, trzej to kapłani prawosławni, dwaj duchowni protestanccy i jeden rabin. Zaznaczył, że choć usiłowano usunąć prawdę o zbrodni z pamięci Polaków i całego świata oraz zafałszować pamięć o tym wydarzeniu, to jednak „prawda zatriumfowała i zbrodnia została nazwana zbrodnią”.
– Sprawcy, choć nie ponieśli konsekwencji w sensie prawnym, ponieśli i ponoszą te konsekwencje w sensie moralnym – dodał.
W imieniu Kościoła rzymskokatolickiego ks. dr Andrzej Tulej przekazał abp. Sawie ikonę męczenników katyńskich, w których, jak zaznaczył, „widzimy wszystkich prawosławnych męczenników II wojny światowej”. Dzieło zostało wykonane przez artystów katolickich i prawosławnych. Abp Sawa przekazał ikonę abp. Jerzemu Pańkowskiemu dla Prawosławnego Ordynariatu Wojska Polskiego.
Swoim doświadczeniem obecności w 1988 r. w Katyniu podzielił się ks. infułat Lucjan Święszkowski z Kościoła rzymskokatolickiego.
– Jednym z pierwszych odkopanych w 1943 r. był mąż mojej nauczycielki z tajnych kompletów. Poznano go po zaświadczeniu ze ślubu z lipca 1939 r. z mojej rodzinnej parafii. Dzisiaj z imienia i nazwiska znam kolejne osoby, trzech kapelanów, których mogę łączyć w swojej pamięci, w modlitwach z Katyniem – powiedział.
Uchwałę w sprawie kanonizacji męczenników katyńskich Sobór Biskupów Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego (PAKP) przyjął w marcu tego roku.
- Ks. Szymon Fedorońko urodził się 12 sierpnia 1893 r. w Czerteżach niedaleko Sanoka. Jako kapłan prowadził aktywną działalność w Cerkwi i w Wojsku Polskim. Był m.in. członkiem komisji ds. tłumaczeń na język polski Pisma Świętego i prawosławnych nabożeństw. W grudniu 1939 r. był w obozie w Starobielsku, skąd w marcu 1940 r. został przewieziony do więzienia butyrskiego w Moskwie. Według przekazywanych świadectw w trakcie przesłuchań składano mu propozycje współpracy z władzami radzieckimi, oferując zaszczytne godności cerkiewne, których jednak nie przyjął. Został przewieziony do Kozielska i rozstrzelany w lesie katyńskim. Pośmiertnie został odznaczony przez prezydenta RP Orderem Orła Białego. Jego dwaj młodsi synowie, Orest i Wiaczesław, zginęli w sierpniu 1944 r. w powstaniu warszawskim jako żołnierze Armii Krajowej. Starszy syn, Aleksander, służył w Polskich Siłach Zbrojnych na Zachodzie, gdzie zginął w 1944 r. w trakcie walki w pobliżu Mannheim.
- Ks. Wiktor Romanowski urodził się 2 listopada 1899 r. w Temnohajce w pow. krzemienieckim. Pełnił funkcję dziekana Dowództwa Okręgu Korpusu I w Warszawie, będąc bliskim współpracownikiem i zastępcą naczelnego kapelana prawosławnego Wojska Polskiego. Kampania wrześniowa 1939 r. zastała go w Warszawie. Został przydzielony do szpitala polowego UW, przeniesionego do podziemia kościoła Świętego Krzyża. Po 17 września dostał się do niewoli radzieckiej i został osadzony w obozie w Ostaszkowie. W 1940 r. został wywieziony i rozstrzelany wraz z innymi polskimi oficerami i mundurowymi w Twerze, wraz z którymi spoczął w lesie koło miejscowości Miednoje.
- Ks. Włodzimierz Ochab urodził się 10 kwietnia 1900 r. w miejscowości Nehrybka koło Przemyśla. We wrześniu 1938 r. został mianowany kapelanem więziennym w stopniu kapitana w Drohobyczu. Aresztowany został 13 października 1939 r. przez oddział NKWD i osadzony w obozie w Szepietówce, a następnie w Ostaszkowie. Z dokumentów archiwalnych wiadomo, że 22 kwietnia 1940 r. został przetransportowany do Tweru i tam rozstrzelany, a następnie pochowany w zbiorowych mogiłach w Miednoje.
- Do zbrodni katyńskiej doszło po sowieckiej agresji na Polskę, 17 września 1939 r., kiedy do niewoli w ZSRR dostało się ok. 15 tys. oficerów. Decyzja o ich wymordowaniu – jako wrogów komunizmu i Związku Radzieckiego – zapadła na najwyższym szczeblu. Zgodnie z dekretem władz ZSRR, podpisanym przez Stalina 5 marca 1940 r., NKWD zamordowało ok. 22 tys. obywateli polskich, w tym oficerów Wojska Polskiego, policjantów, funkcjonariuszy Straży Granicznej i Służby Więziennej oraz osoby cywilne należące do elit II Rzeczypospolitej Polskiej. Zbrodnia wyszła na jaw 13 kwietnia 1943 r. Przez wiele lat władze sowieckiej Rosji wypierały się odpowiedzialności za to ludobójstwo, przerzucając winę na III Rzeszę Niemiecką.
- Związek Sowiecki do zbrodni katyńskiej przyznał się dopiero 13 kwietnia 1990 r. Wówczas w komunikacie rządowej agencji TASS oficjalnie potwierdzono, że polscy jeńcy wojenni zostali rozstrzelani wiosną 1940 r. przez NKWD. Jako winnych wskazano komisarza NKWD Ławrientija Berię i jego zastępcę Wsiewołoda Mierkułowa. Strona rosyjska wyraziła głębokie ubolewanie w związku z tragedią katyńską, nazywając ją „jedną z cięższych zbrodni stalinizmu”.