Tomasz Trawiński
– Po prostu nikt nas nie uczy komunikacji. W zdecydowanej większości – zaryzykuję takie stwierdzenie – nikt celowo nie dąży do konfliktu. Bywa tak, że w środowisku politycznym jest „zarządzanie przez konflikt”, ale w normalnym funkcjonowaniu prywatnym czy zawodowym do konfliktu nikt celowo nie dąży – mówi Trawiński. – To pojawia się pytanie, skąd tyle konfliktów – z jakiegoś nieporozumienia: co innego mówimy, co innego ktoś słyszy, my co innego zakładamy, że ktoś usłyszał. W komunikacji przecież znaczenie ma nie tylko to, co mówimy, ale jak mówimy: ton głosu, gesty, mowa ciała i mnóstwo jeszcze innych właśnie – komunikatów – wskazuje psycholog.
Tłumaczy także, że nie wyrażamy się jasno, precyzyjnie, nie potrafimy klarownie określić naszych oczekiwań. – W komunikacji brakuje nam też empatii. Nie stawiamy się w roli odbiorcy. Żeby w głowie pojawiła się taka myśl: jak odebrałby ten mój komunikat ktoś, do kogo mówię albo jak ja bym się poczuł, gdyby ktoś do mnie w taki sposób – tłumaczy.