Kombatantka z Torunia: - Pierwsza rzecz to Pan Bóg, a druga rzecz wojsko i patriotyzm
Prezydent Michał Zaleski spotkał się z toruńskimi kombatantami. Była to okazja do wspomnień, do wysłuchania relacji świadków historii i bohaterów walki o wolność, tych nielicznych, którzy jeszcze trwają...
- Te spotkania są fascynujące, wyjątkowe. To żyjący wśród nas uczestniczki i uczestnicy wydarzeń z tych okrutnych lat II wojny światowej, czasu walki o niepodległość - mówi Michał Zaleski, prezydent Torunia. - Opowiadają o swoich przeżyciach, doznaniach. Możemy słuchać tej bezpośredniej relacji od nich. To bardzo ważny, abyśmy kontynuowali, kultywowali w pewien sposób tego typu spotkania i pokazywali te osoby.
- Jak już mówiłam prezydentowi, pierwsza rzecz to Pan Bóg, a druga rzecz to wojsko i patriotyzm - mówi Kazimiera Zańczuk, pseudonim Kruszynka. - Lubię wspominać, ale już mam mało z kim o tym rozmawiać, ale staram się bardzo. U mnie jest sąsiadka, która ma dzieci w wieku 17 i 13 lat. Przychodzą do mnie i ja im opowiadam. Wszyscy myślą, że ja byłam w Powstaniu Warszawskim. Ja nie byłam w Powstaniu Warszawskim, tylko na terenie Lubelszczyzny. Chodziłam i patrzyłam, gdzie się poruszają Niemcy, gdzie się gromadzą, do kogo idą. Wieczorem zdawałam relację i meldunki. Miałam wtedy 17 lat. Ja nie czułam strachu. Żadnego. Tylko wtedy, jak mnie prowadził (Niemiec - przyp. red.), to już wiedziałam, co mnie czka, bo siostrę aresztowali, ale Bozia dała, że żyje (...).
Spotkania są organizowane zawsze w okolicy święta niepodległości.
Więcej w materiale Moniki Kaczyńskiej.