Leszek Walczak: Były uzgodnienia „Solidarności” z rządem, a pieniędzy nie ma
- Chcemy, by posłowie PiS i Zjednoczonej Prawicy wymusili na swoich przedstawicielach w klubie parlamentarnym i w rządzie realizację naszych postulatów, czyli wszystkich wcześniejszych uzgodnień - mówi Leszek Walczak, przewodniczący Zarządu Regionu Bydgoskiego „Solidarności”, który był gościem dzisiejszej Rozmowy Dnia.
Przedstawiciele "Solidarności" spotkali się w poniedziałek w Bydgoszczy z parlamentarzystami Prawa i Sprawiedliwości, aby przedstawić swoje postulaty i porozmawiać o sytuacji społeczno-gospodarczej w kraju.
- Sytuacja jest dość napięta, dlatego że w ubiegłym roku otrzymaliśmy zapewnienia dotyczące budżetu państwa, a zwłaszcza środków, które miały być przeznaczone na wzrost wynagrodzenia dla pracowników sfery budżetowej – tłumaczy Leszek Walczak.
Jak dodaje, odbyło się w tej sprawie kilka spotkań. – Główne spotkanie Komisji Krajowej z premierem Mateuszem Morawieckim odbyło się w sierpniu w Gdańsku. Premier zadeklarował wtedy, że nasze postulaty będą spełnione. Kolejne spotkanie było we wrześniu z panią minister Rafalską. Niestety, pomimo deklaracji, w budżecie państwa te środki trafiły do innych grup społecznych. To powód konfliktu, który się rozpoczął – tłumaczy Leszek Walczak.
Jak przypomina, to w Bydgoszczy w lutym 2018 r. powstał regionalny komitet protestacyjny pracowników sfery budżetowej. - Potem protesty rozszerzyły się na cały kraj, dołączyły do nas inne organizacje związkowe, co spowodowało, że stał się to główny postulat płacowy Komisji Krajowej „Solidarności”, jeśli chodzi o wzrost wynagrodzenia, odmrożenia kwoty bazowej dla pracowników sfery budżetowej.
Posłuchaj całej Rozmowy Dnia