Włamanie zuchwalsze, niż w paryskim Luwrze. W Tryszczynie okradziono dawny schron atomowy
Jak złodzieje weszli i wyszli ze schronu atomowego w podbydgoskim Tryszczynie? Tego nie wie nikt. Wiadomo, że zaginęła część okablowania i paliwo składowane tam przez gminę Koronowo.
Bunkier z lat 50. był zamknięty na cztery spusty, ale nieoczekiwanie w środku znaleziono narzędzia włamywaczy. Tylko samych włamywaczy brak! 500 metrów kwadratowych przeszukiwano kilkukrotnie, ale ślad po nich zaginął.
- Odkryliśmy, że coś jest nie tak podczas okresowej kontroli obiektu - mówi zastępca burmistrza Koronowa, Krzysztof Zająkała. - Otrzymaliśmy informację, że pracownicy spółki, którzy są na miejscu nie mogą dostać się do tego do schronu, ponieważ wkładka została uszkodzona. Troszkę się obawialiśmy tego, co zostaniemy w środku. Po sforsowaniu pierwszych drzwi okazało się, że również drzwi schronu są w jakiś sposób zabezpieczone. Nie mogliśmy ich otworzyć w zwykły sposób, jak to miało miejsce wcześniej. Nie wiedząc, co zastaniemy w środku, obawialiśmy się najgorszego - nawet tego, że ktoś tam przebywać, albo - nie daj Boże - że będą tam osoby już nieżyjące.
Jak podaje zastępca burmistrza, w tej sytuacji poproszono o asystę Policji.
- Po wejściu na teren przeszukaliśmy cały obiekt. Natrafiliśmy na pewne rzeczy, które świadczą o tym, że te działania złodziei jeszcze nie zostały zakończone, ale nie chciałbym wchodzić w szczegóły. Dajmy szansę Policji - mówi Krzysztof Zająkała.
Komenda Miejska Policji w Bydgoszczy prowadzi postępowanie w tej sprawie, ale ze względu na dobro śledztwa nie chce zdradzać szczegółów.