Kontrola posłów PiS w WZL nr 2: Są powody do obaw i podejrzenia o niegospodarność
Sytuacja Wojskowych Zakładów Lotniczych nr 2 w Bydgoszczy jest bardzo trudna. Brakuje zdecydowanych działań rządu – to wnioski polityków Prawa i Sprawiedliwości po przeprowadzeniu kontroli poselskiej w spółce. Dziś podziękowali zarządowi WZL za merytoryczną rozmowę.
– Niestety są powody do obaw. Uzyskaliśmy bardzo niepokojące informacje. Wiemy, że są postępowania w prokuraturze związane z pewnymi nieprawidłowościami, które dotyczyły lotnictwa cywilnego. Są też podejrzenia o niegospodarność, że firma została narażona na straty i jest to odpowiedzialność prawdopodobnie osób związanych z poprzednim zarządem. Będziemy dopytywali w prokuraturze, na jakim etapie jest ta sprawa – mówił poseł Bartosz Kownacki.
Zdaniem polityków, sytuację mogą uratować umowy na dostawę dronów dla polskiej armii (m.in. podpisanie aneksu do umowy Orlik). Tu jednak brakuje decyzji Ministerstwa Obrony Narodowej. – Na „zielone światło” w tej sprawie czekamy już dwa lata. Po swojej stronie spółka zrobiła wszystko, co mogła – podkreślił poseł Andrzej Śliwka.
– Według planu spółka miała wygenerować w pierwszym półroczu stratę na poziomie 17 milionów złotych, a jest blisko 40 milionów złotych. Ta strata jest głównie spowodowana obsługą finansową kontraktu o Orlikach. Agencja uzbrojenia powinna natychmiast podpisać aneks nr 6 z bydgoskimi zakładami. W przeciwnym razie za pół roku, może za rok nie będziemy stali przed jeszcze funkcjonującym zakładem, a będziemy patrzeć na zgliszcza. Trzeba sobie zadać pytanie, w czyim jest to interesie. Brakuje decyzji politycznej – dodał Śliwka.
O szybkie działania w tej sprawie apelowali także związkowcy.
– Podpisanie tego aneksu jest kluczowe dla tej spółki. Mimo starań zarządu i zapewnień Polskiej Grupy Zbrojeniowej, że ten aneks jest procedowany, nie został on podpisany. Otrzymałem zapewnienie, że audyt, który miał miejsce dwa miesiące temu dotyczący sprawy Orlika, wypadł pozytywnie. Od dwóch miesięcy od tego spotkania w zespole trójstronnym nie wydarzyło się nic. To, że dzisiaj jesteśmy tutaj jako strona społeczna, jest wynikiem desperacji – stwierdził Maciej Ostrowski, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Elektromaszynowego w WZL 2.
– Nasza spółka zatrudnia 1200 osób i to jest być, albo nie być dla tych pracowników – zaznaczył Przemysław Rodzik z NSZZ „Solidarność”.
– Faktycznie, jest to niezwykle kluczowe, wręcz newralgiczne. Natomiast ze strony spółki zostały wykonane wszystkie możliwe ruchy, które do tego przybliżają – mówił Jakub Gazda, prezes zarządu Wojskowych Zakładów Lotniczych nr 2 w Bydgoszczy. – Spółka z własnych środków zrealizowała część zadań wynikających z umowy i liczymy na przychylność zamawiającego. Zwłaszcza że w ostatnim czasie spółka przeszła co najmniej trzy audyty, świadczące o tym, że możliwe jest zakończenie sukcesem projektu „Orlik”. Jego zaawansowanie jest na wysokim poziomie, co najmniej 80 procent – dodał.
Dodajmy, że aneks nr 6 do kontraktu Orlik, dotyczy zmiany harmonogramu dostaw dronów. Przyczyną miała być pandemia oraz wnioski z wojny na Ukrainie. „Orliki” zapewniłyby polskiemu wojsku większe zdolności rozpoznawcze i operacyjne, a zakładowi w Bydgoszczy – pieniądze.
Poprosiliśmy o komentarz Ministerstwo Obrony Narodowej. Czekamy na odpowiedź.