Protesty w kilkunastu miastach na Ukrainie. W tle walka z korupcją. „Wieści ze Wschodu” w PR PiK
Ukraińcy protestują przeciwko ustawie ograniczającej autonomię instytucji antykorupcyjnych. Manifestacje, mimo wojny, zorganizowano w 17 miastach. Czy decyzja ukraińskiego parlamentu może zaszkodzić Ukrainie w zbliżeniu z zachodem? Między innymi o tym rozmawialiśmy w czwartkowych „Wieściach ze Wschodu”. Bieżące wydarzenia skomentował Maciej Jastrzębski, dziennikarz Polskiego Radia.
W 17 ukraińskich miastach ludzie wyszli na ulicę w proteście przeciwko ograniczeniu autonomii urzędów antykorupcyjnych. Taką decyzję podjął ukraiński parlament.
Ten ruch spotkał się z ogromnym sprzeciwem ze strony obywateli. – Ludzie chcą do Unii Europejskiej, przecież jednym z warunków jest między innymi stworzenie niezależnych instytucji w demokratycznym państwie, które będą strzegły porządku prawnego, w tym ścigały wszystkich, którzy chcą nadużywać swojej władzy i wykorzystywać ją do zbijania majątków. W publikacjach niezależnych dziennikarzy pojawiały się różne oskarżenia pod adresem urzędników, zarówno niższego, jak i najwyższego szczebla. Ludzie na ulicy szeptali sobie różne słowa między sobą.
– Działalność takich organów, jak Narodowe Biuro Antykorupcyjne i Specjalna Prokuratura Antykorupcyjna była jak najbardziej pożądana. Chociażby dlatego, że w czasie wojny szczególnie narażone na korupcję są wszystkie organizacje, zakłady i sama armia. Podmioty, które współpracują z siłami zbrojnymi – zaznaczył Jastrzębski.
Dlaczego ta zmiana? – Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski tak, jak jego doradca, mówią, że trzeba było oczyścić te instytucje, które działały od 2014 roku od rosyjskich wpływów.
Posłuchajmy Mychajło Podolaka, doradcy prezydenta Ukrainy. – Wykonano ogromną pracę śledczą. Ujawniono szkodliwość działalności ludzi z Narodowego Biura Antykorupcyjnego Ukrainy, którzy współpracowali z Rosją na różnych poziomach, od kierownictwa do szeregowych pracowników. Istotna była nie tyle efektywność antykorupcyjnych działań, ile komunikacja na poziomach siłowych struktur na Ukrainie i w Rosji.
– Służba Bezpieczeństwa Ukrainy i Wywiad Wojskowy Ukrainy ostrzegły, że cała ta sytuacja może być wykorzystywana przez Moskwę do siania dezinformacji i dyskredytacji Ukrainy na arenie międzynarodowej. Ta potrzebuje teraz sojuszników i tego, by oni jej dowierzali.
Maciej Jastrzębski pochodzi z Włocławka i od 37 lat związany jest z Polskim Radiem. Podróżując z mikrofonem po Europie i Azji, pracował w kilkudziesięciu stolicach, między innymi: w Brukseli, Rzymie, Paryżu, Madrycie, Londynie, Wiedniu, Tbilisi, Baku, Erewaniu, Bagdadzie i Kabulu. Przez trzy lata był korespondentem w Mińsku na Białorusi, pełniąc jednocześnie obowiązki specjalnego wysłannika Polskiego Radia na Kaukazie. Potem – do czasu wybuchu wojny na Ukrainie – mieszkał też w Moskwie, pracując jako korespondent w Federacji Rosyjskiej.
„Wieści ze Wschodu” – w każdy czwartek w Polskim Radiu PiK o godz. 15:30 w audycji „Popołudnie z nami” w Polskim Radiu PiK.