Dziennikarka radiowa, reportażystka, niedawno reportaż jej autorstwa i Adriany Andrzejewskiej zdobył Główną Nagrodę w Konkursie Artystycznych Form Radiowych Grand PiK 2017, a we wrześniu będzie reprezentował Polskę w konkursie Prix Italia.
"Do Radia PiK ściągnęła mnie Ewa Dąbska, która zadzwoniła i mówiła, że raz po raz są organizowane przesłuchania i dobrze by było gdybym tu przyszła. Przyszłam więc na przesłuchania – to był dzień, który zmienił moje życie i nadał mu sens..."
W środę, 3 maja 2017 – o godz. 18.10
Podczas ostatniego konkursu Grand PiK walczyło 27 prac i sporo z nadzieją na nagrody.
- Tak, to rzeczywiście były bardzo dobre, interesujące utwory, dlatego razem z Adą nie spodziewałyśmy się, że zdobędziemy nagrodę główną. No, miałyśmy nadzieję, że będzie jakaś nagroda, bo wiedziałyśmy, że to dobry reportaż, po drugie ten reportaż będzie reprezentował polską radiofonię na najbardziej prestiżowym radiowym konkursie Prix Italia.
Pamiętasz jakie drogi zawiodły Cię do radia. Przed Radiem PiK było też inne radio.
- Tak, było radio komercyjne, które już nie istnieje. To był przypadek – na studiach wymyśliłam sobie dziennikarstwo i też wymyśliłam, że po studiach pójdę jeszcze na podyplomowe - dziennikarskie. Jednak w moje życie wkroczył Robert Walentyn – mój mąż, a później Bartosz Walentyn - mój syn i już nie było mowy o studiach podyplomowych poza Bydgoszczą. Podjęłam więc pracę zgodnie ze swoim wykształceniem w szkole, uczyłam języka polskiego, rosyjskiego i angielskiego. To był rok 1989 kiedy poszłam pracować do szkoły, ale czułam, że nie jestem na właściwym miejscu, jakby mnie ktoś zamknął w szafie. To nie było moje miejsce i było mi z tym źle. Strasznie bałam się, że nie będę potrafiła wyjść z tego zamkniętego kręgu i nie będę umiała zmienić swojego życia. Nie bardzo wiedziałam co z sobą zrobić, ale co wakacje szukałam nowej pracy. W pewnym momencie zgłosiłam się do komercyjnego radia – tam mnie przesłuchali i zostałam przyjęta. Pracowałam równocześnie w szkole i w radiu, tak więc całe dni nie było mnie w domu. Do Radia PiK ściągnęła mnie Ewa Dąbska, która zadzwoniła i mówiła, że raz po raz są organizowane przesłuchania i dobrze by było gdybym tu przyszła. Przyszłam więc na przesłuchania – to był dzień, który zmienił moje życie i nadał mu sens. To był najszczęśliwszy dzień. Zostałam przyjęta za ¼ etatu do prowadzenia poranków. Jednak jak się okazało nie sprawdziłam w tych porankach. Po roku moi szefowie dali mi inne zadania – reporterskie.
Żaneta Walentyn, "Królowa reportażu" – kiedy opuszczałaś poranki nie myślałaś, że będziesz tworzyła reportaże?
- Nie – w pewnym momencie w radiu był wewnętrzny konkurs na reportaż, ja w nim nie wzięłam udziału, bo jeszcze nawet nie wiedziałam jak zrobić taką formę. Wszyscy siedzieliśmy na sali i słuchaliśmy kilku zgłoszonych reportaży – bardzo mi się spodobał wówczas ten klimat i pomyślałam sobie - to taka ważna rzecz. Wtedy wymarzyłam sobie, że w przyszłości ja też do takiego konkursu stanę. Temat się szybko znalazł i zrobiłam pierwsze reportaże wspólnie z Iwoną Komisarek.
Potrafisz pracować w duecie – na początku Iwona Komisarek, potem Michał Słobodzian, a teraz Adriana Andrzejewska. To oddzielna sztuka.
- To prawda, są takie osoby, z którymi myśli się podobnie, a jak jest reportaż, który wymaga więcej pracy, to jest po prostu łatwiej. To jest tak, że jak gdzieś jedziemy by kogoś nagrać, to ja mogę o jakimś ważnym pytaniu zapomnieć, albo nie wpaść na to o co zapytać naszego rozmówcę i po to jest ta druga osoba. Potem o tym długo rozmawiamy, dyskutujemy o co można jeszcze zapytać, szukamy dróg dojścia do sedna sprawy. Bo to jest tak, że dany temat musi nam w duszy grać. Jeśli coś takiego znajdę co mi pasuje, interesuje, to wchodzi się w tę historię jak w masło. To wciąga i chciałoby się więcej i więcej. Następnie wymyślamy dramaturgię reportażu – to jest niesamowita zabawa.
Są reportaże, które przygotowuje się kilka godzin, ale i są takie nad którymi pracuje się miesiącami.
- No właśnie nagrodzona "Dziewczynka z Topolowej 6" jest takim reportażem. Pierwsze nagranie zrobiłyśmy w listopadzie, a zakończyłyśmy nagrywać w lutym. Ale są też i takie utwory, nad którymi pracuje się latami, tzn po latach wraca się do swoich bohaterów. Miałam taki przypadek z "Patunią", do której wracałam co kilka lat, a ostatnie zrobiłam po dziesięciu latach od pierwszego spotkania.
Ty emocjonalnie zżywasz się ze swoimi bohaterami?
- Tak było w przypadku profesor Elżbiety Zawackiej. Może to za duże słowo, ale zżyłam się z reportażem. Pojechałam do Pani profesor namówiona przez Zbigniewa Ostrowskiego, który był wówczas moim szefem. Obawiałam się, że po pół godziny Pani profesor zakończy rozmowę. Nawet na początku przepytywała mnie z kim z AK do tej pory nagrywałam. Rozmawiałyśmy bardzo długo, za oknem padał deszcz i biły pioruny, co nawet jest słychać w reportażu. Pani profesor tak pięknie mówiła, opowiadała obrazami i tak się przy tym wzruszała, że przeżywała to na nowo. Na monolog wymarzona bohaterka. Bardzo lubię ten reportaż i często do niego wracam.
Zobacz także
Wokalistka, aktorka, człowiek instytucja. „...zawsze powtarzam, że działam trochę pod prąd, nie *mainstreamowo* i zawsze jestem takim trochę wywrotowcem… Czytaj dalej »
Wokalista, kompozytor i autor tekstów. Z wykształcenia jest nauczycielem techniki i informatyki oraz socjologiem. Ponadto ukończył specjalizację francuską… Czytaj dalej »
Tenor, solista wielu teatrów operowych, w kraju i za granicą. „...to jest taki dosyć zazdrosny zawód, więc wymaga pełnego skupienia. Ja rzeczywiście… Czytaj dalej »
Pisarz z Barcina, który przed momentem wydał swoją dziesiątą powieść. „...Ktoś mi kiedyś powiedział z wyrzutem, że moje książki nie kończą się… Czytaj dalej »
Fotografik, fotoreporter, bydgoszczanin z wyboru, w 2021 został Bydgoszczaninem roku.. „...jeździło się od najmłodszych lat do Sopotu na „Nonstopy”… Czytaj dalej »
13 czerwca, w dniu swoich urodzin wydała najnowszy singiel pt. „Amsterdam”. Jest to pierwsza premierowa piosenka wydana po albumie pt. „Miód i dym”… Czytaj dalej »
Aktorka, scenarzystka a ostatnio również wokalistka. Po krótkiej przerwie powraca z kolejnym singlem prezentując utwór „Tydzień za tygodniem”. Wokalistka… Czytaj dalej »
Multiinstrumentalista, kompozytor i autor, od kilku lat bardziej rozpoznawalny jako skuteczny łowca talentów i twarz akcji radiowej Czwórki Będzie Głośno!… Czytaj dalej »
Pianista - Maciej Tubis i perkusista - Radosław Bolewski tworzą duet od kilku lat. To wyjątkowy i oryginalny w skali kraju duet, który brzmi jak kwartet bo… Czytaj dalej »
Rodowita góralka z Zakopanego. Wokalistka, pasjonatka życia, muzyki i głosu, od trzech lat studentka bydgoskiej Akademii Muzycznej. „...Jestem góralką… Czytaj dalej »