Przed kilkoma dniami ukazała się jego kolejna płyta – "Czesław Śpiewa & Arte dei Suonatori" czyli "Księga emigrantów. Tom 2"
"Półtora roku temu Arte dei Suonatori robiło cykl trzech koncertów i zaprosili nas. A że nam się bardzo cudownie grało i powstało kilka nowych piosenek, to postanowiliśmy wejść do studia i nagrać płytę. Dalej twierdzę, że ten temat emigracyjny jest bardzo ważny. Te piosenki mimo, że czasami bolą, czasami są prześmiewcze, są prowokujące, to jest jednak hołd dla emigrujących..."
W środę, 8 marca 2017 – o godz. 18.10
Czesław cały czas śpiewa?
- Tak, ale muszę się przyznać, że jak dałem kiedyś swojej Pani profesor moją płytę to ona powiedziała: Czesławie – Ty nie śpiewasz, a raczej bardzo muzykalnie recytujesz, ale Ty spotkasz w swoim życiu piosenkarzy, którzy ładnie śpiewają, za to niemuzykalnie.
Premiera płyty?
- Jestem bardzo podekscytowany. Dzięki Bogu mam to samo odczucie zawsze. Stresuję się i mam nadzieję, że komuś ta płyta się spodoba. Jeśli choć jedna osoba, która sięgnie po nią stwierdzi, że było warto, to wtedy mój dzień jest uratowany.
Bo to jest ważne, że ludzie kupują płyty?
- A nawet jak nie kupią płyty, to niech przyjdą na koncert, to zawsze jest taka wymiana energii.
To będzie znowu prowokacja?
- Pierwsza księga emigrantów nie miała być prowokacją tylko zaproszeniem do rozmowy. Tutaj na pewno ona nie jest taka wprost. Mam nadzieję, że nikt nie poczuje się sprowokowany. A mam też nadzieję, że jak przy pierwszej księdze dostanę dużo cudownych maili z zagranicy i od ludzi, którzy nigdy na emigracji nie byli. Nie ukrywam, że to jest smutna płyta i to są smutne wątki. Mnie nie interesują te różowe historie emigracji, a ich jest mnóstwo. Czasami fajnie jest poruszyć tą tęsknotę, żeby nie robić z tego takiego tematu tabu.
Bardzo mi odpowiada to ostatnie brzmienie – tzn brzmienie Pana zespołu z orkiestrą barokową.
- Z Arte dei Suonatori. Cudowni i zdolni muzycy. Jesteśmy bardzo dumni, że to oni zaprosili nas do współpracy. Półtora roku temu Arte dei Suonatori robiło cykl trzech koncertów i zaprosili nas. A że nam się bardzo cudownie grało i powstało kilka nowych piosenek, to postanowiliśmy wejść do studia i nagrać płytę. Tam jest miejsce również na instrumentalne kawałki. To są świetni muzycy, a te moje piosenki oparte na trzech – czterech chwytach są podobne do barokowych utworów - coś co dzisiaj jest bardzo popularne w muzyce rozrywkowej.
I będziecie teraz wspólnie ogrywać na koncertach tę płytę?
- Będziemy, w marcu gramy dziewięć koncertów razem, mam nadzieję, że jak płyta się przyjmie to przyjedziemy do Bydgoszczy. Nie wiemy jak płyta zostanie przyjęta. Na pewno jest to ogromne muzyczne przeżycie.
Jak oni - muzycy z Arte dei Suonatori odebrali Pana piosenki? To są wirtuozi…
- Ja też w zespole mam bardzo zdolnych muzyków. Oni świetnie się dogadali. Ten szacunek był wzajemny. Chwała Arte dei Suonatori, że są otwarci. Grają barok, ale jest coś takiego co się nazywa policja barokowa. Na studiach muzycznych zawsze wiedziałem, że należy się trzymać z daleka od policji barokowej. Od ludzi, którzy są przekonani jak tę muzykę się grało. Przecież nie ma nagrań z tamtych czasów. To zawsze jest jedynie jakiś przekaz. Zobaczymy jak przyjmie to środowisko muzyków poważnych. Jedyne wyrażenie, którego nie lubię to muzyka poważna. Chyba jesteśmy jedynym narodem, który określa muzykę starą, muzyką poważną, a to co my określamy jako poważną było w tamtych czasach muzyką rozrywkową.
Jak powstawały te piosenki, czy one były już wcześniej i czekały na Wasze spotkanie, czy tworzyliście je wspólnie.
- Spotykałem się z Tomkiem Pokrzywnickim z Arte dei Suonatori, – miałem swoje pomysły i konsultowałem je z nim, albo Tomek sam pisał inspirowany barokiem. Ale były też momenty gdzie braliśmy klasykę i było sporo improwizacji. Na płycie jest dziewięć kawałków z tekstem i dwa czysto instrumentalne.
I znowu mamy spółkę Mozil – Zabłocki.
- Tak, moje pióro nie jest takie silne. Mój polski się polepsza, ale nie ukrywam, że w Michale Zabłockim mam takiego partnera, do którego mogę się zwierzać. I kiedy wyszła pierwsza księga to się umówiłem z Michałem, że przyjadę do niego na trzy dni, usiądę na kanapie i się po spowiadam. Mogę mu wszystko powiedzieć – brzmi jak by było to moje autorskie, a jednak idzie to przez jego pióro.
Opowiadacie historię Czesława Mozila już od pewnego czasu.
- Tak to prawda. Dalej twierdzę, że ten temat emigracyjny jest bardzo ważny. Te piosenki mimo, że czasami bolą, czasami są prześmiewcze, są prowokujące, to jest jednak hołd dla emigrujących. Ja zdaję sobie sprawę jak to ciężko jest wyjechać z Polski, tęsknić za Polską i integrować się. Jedni integrują się lepiej inni gorzej. Na pewno zależało mi na tym, żeby poruszyć temat emigracji i spotkać się z emigracją. To są takie mocne spotkania. Jak śpiewam piosenkę z pierwszej księgi "Trzymaj się Polaku z dala od rodaków", to jak to robię tu w Polsce to jest groźne, ale jak śpiewam tę samą piosenkę dla emigrantów w Wielkiej Brytanii, Niemczech czy w Danii to Polonia siedzi i aż piszczy z radości, bo wie, że w tym tekście jest wiele z prawdy. Mimo, że się spotykają i lubią wspólnie spędzać czas, to coś w tym tekście jest.
Zobacz także
Wokalistka, pedagog Akademii Muzycznej w Gdańsku, która przed tygodniem wydała kolejną, 13. już swoją płytę. Nowy album nosi tytuł „Eurodyka”. … Czytaj dalej »
Światowej sławy śpiewak, który występował na największych scenach świata, od końca XX wieku reżyser operowy, kolekcjoner sztuki, przez ostatni tydzień… Czytaj dalej »
Lider i gitarzysta grupy NaVi „...sztuka naprawdę jest wymagająca, dlatego że to co się napisze, gdzieś tam w jakimś felietonie, w artykule, w czymś… Czytaj dalej »
Sześć lat po wydaniu ostatniego albumu „Miód i dym”, który miał premierę w 2017 roku, wydała kolejną solową płytę „Śnienie”. „...muszę… Czytaj dalej »
Niedawno ukazał się drugi zestaw nagrań pianisty Mieczysława Kosza wynalezionych w Archiwum Polskiego Radia. Szesnaście utworów zarejestrowanych w latach… Czytaj dalej »
Polski gitarzysta, kompozytor i wokalista. Członek Akademii Fonograficznej ZPAV. Popularność zdobył dzięki występom w zespołach Breakout, Test i Perfect… Czytaj dalej »
Aktor teatralny, musicalowy i filmowy, a ostatnio piosenkarz. „...zamykałem się, jak nikogo nie było w domu, albo jak była babcia gdzieś w drugim pokoju… Czytaj dalej »
Dyrygent brazylijskiego pochodzenia, który 6 października br. poprowadził „Galę Operową” na zakończenie 61. Bydgoskiego Festiwalu Muzycznego – Kontrasty… Czytaj dalej »
Aleksandra Borak znana z formacji „NasTroje” debiutuje jako Olka z piosenkami „Ruletka” i „Zimno mi”. „...zaczęłam śpiewać, jak byłam w przedszkolu… Czytaj dalej »
Anna - już nie Ania - wydała właśnie kolejny singiel z nowego albumu. Piosenka nosi tytuł „Plan na miłość”. „...chcemy kochać, chcemy być kochani… Czytaj dalej »