Muzyk jazzowy, perkusista, kompozytor, twórca i współtwórca wielu projektów muzycznych.
"Muzyką w sensie wykonawczym zacząłem się interesować w wieku 13 lat. Wiele cudownych dzieciaków w dojrzałej twórczości nie sprawdziło się …. ja mam ten komfort, że nie byłem utalentowanym dzieckiem. Herbie Hancock kiedyś powiedział, że dla niego jazz będzie trwał dopóty artyści będą szukać nowych rozwiązań. Byłem gówniarzem, ale zapamiętałem to zdanie i towarzyszy mi ono przy tworzeniu muzyki..."
W środę, 20 stycznia 2016 – godz.18.10
Jesteś zapracowanym człowiekiem, z duszą artysty.
- Oprócz duszy artystycznej mam wrażenie, że mam jeszcze takie ciało, że to zestaw kompletny. Bo ciało też jest istotne, tym bardziej kiedy tylko dzięki niemu przekazujemy to co w sercu i głowie. Jest narzędziem!
Wolisz rozmawiać czy grać?
- Wolę grać. Lubię rozmawiać ale Nie lubię rozmawiać o muzyce, kiedy udzielam wywiadu to mówię o wszystkim, tylko nie o muzyce. Najchętniej gram, ćwiczę i realizuję się jako twórca.
Jesteś zodiakalnym Baranem – upartym?
- Upartym, ale też pracowitym. Dzięki temu, że tyle pracowałem i byłem uparty, udało mi się coś ...osiągnąć.
Ale zaczynałeś dość późno?
- Czy późno??? Ogólnie perkusiści zaczynają późno, bo nie ma takiego systemu jak wśród skrzypków czy pianistów. Oni muszą szlifować swój warsztat w wieku siedmiu lat a klasa perkusji przyjmowała kiedyś uczniów od 6 klasy. Perkusja nie jest aż taka wymagająca na podstawowym poziomie. Muzyką w sensie wykonawczym zacząłem się interesować w wieku 13 lat. Wiele cudownych dzieciaków w dojrzałej twórczości nie sprawdziło się …. ja mam ten komfort, że nie byłem utalentowanym dzieckiem.
Kto Ci to powiedział, że nie jesteś utalentowany?
- Mam taką mantrę gdzieś w głowie. To co robię nie przychodzi mi łatwo, ale bardzo kocham to co robię i ten upór Barani jest wskazany, to mnie po trochu rozwija. Moja ... wrażliwość i używanie nie tylko rąk i nóg, a również mózgu i serca daje nietuzinkowe rezultaty. Nie jestem ... sideman'em, mam swoje projekty, nad którymi pracuję, piszę muzykę, dobieram składy i artystów. Lubię robić wszystko po swojemu.
Miałeś 13 lat i poszedłeś do Piotra Biskupskiego na lekcje?
- Miałem wielkiego farta, bo szybko zacząłem słuchać jazzu i muzyki ambitnej w ogóle . Mój starszy brat miał zespół nowofalowy. Perkusista nie przychodził na próby, które odbywały się w naszym garażu, więc ja tam uderzałem w bębenki. Jednak po dwóch latach stwierdziłem, że to mi już nie wystarcza. Byłem w pierwszej klasie Technikum Samochodowego i mój wychowawca Prof. Tomas , muzyk - amator znał Piotrka Biskupskiego. Skontaktował nas i Piotr wziął mnie pod swoje skrzydła. Strasznie dużo mu zawdzięczam. Zawsze mówię, że mam dwie – a właściwie trzy nogi. Jedną z nich jest Piotr Biskupski, drugą Mirek Żyta, czyli klasyczna, średnia szkoła perkusji, a trzecią – tą rozwichrzoną częścią mojej duszy jest scena yassowa, Mózg i Tomek Gwinciński.
Ale taką równowagę utrzymujesz?
- Tak mi się wydaje. Ponoć trójnóg jest najstabilniejszą konstrukcją i tej tezy się trzymam
Od Piotrka trafiłeś do Mirosława Żyty? I jakie mądrości przekazał Ci Pan profesor?
- Takie, że trzeba dużo ćwiczyć i to na wszystkich instrumentach łącznie ze sztabkowymi i we wszystkich stylach. Zdarzało mi się rzucać pałeczkami od ksylofonu przeklinając. Nie cierpiałem ksylofonu, wolałem wibrafon. Myślałem już o jazzie, interesowała mnie muzyka improwizowana. Dużo słuchałem klasyki, szczególnie XX-wiecznej. Wiedziałem, że nie jestem typem muzyka klasycznego, więc po dwóch latach zdawałem już na wydział jazzowy do szkoły muzycznej w Warszawie przy Bednarskiej. Wróciłem po roku do Bydgoszczy , bo nie chciałem grać ani mainstremu ani acid jazzu.
Powiedziałeś kiedyś, że artysta ma swój najlepszy wiek między 40-60 rokiem życia.
- Ten cytat dotyczy nie tylko muzyki, sztuki w ogóle , ale i zbioru mądrości i doświadczeń, które człowiek posiadł i z których potrafi czerpać. Z drugiej strony pojawia się i pokora i jednak świadomość tego co się osiągnęło. Ten zlepek …. czynników sprawia, że człowiek może robić rzeczy dobre i wartościowe. Faktem jest, że trzy ostatnie albumy, które stworzyłem są krążkami, z których jestem zadowolony i wykonawczo i formalnie i kompozycyjnie. To jest muzyka dojrzała, oryginalna, nietuzinkowa, muzyka, której wokół nie ma , czyli nowoczesna . To dla mnie wartość nadrzędna. Herbie Hancock kiedyś powiedział, że dla niego jazz będzie trwał dopóty artyści będą szukać nowych rozwiązań. Byłem gówniarzem, ale zapamiętałem to zdanie i towarzyszy mi ono przy tworzeniu muzyki.
Tworzysz trzy tria – zupełnie odmienne.
- Mój najnowszy projekt to 3 tria, które po tryptyku duetowym tworzę z różnymi artystami:
Pierwsze to Rafał Gorzycki Trio , a więc - Marek Malinowski na gitarze, Wojtek Woźniak – basista rockowy, znany z zespołu Variete. Nagraliśmy płytę "Playing" i będziemy ją prezentować w ramach tournee koncertowego promującego album - "Playing". Ta muzyka "na żywo" bardzo dobrze się sprawdza.
Obecnie jednak sercem i głową jestem też już przy kolejnym projekcie. Trio – Tunining Ensemble to Kuba Ziołek wyjątkowy człowiek, laureat Paszportu Polityki – instrumenty elektroniczne, Tomek Pawlicki – geniusz instrumentalista - flet i ja jako klamra.
Na razie przygotowuję koncepcję i szkice projektu. W międzyczasie będę nagrywał płytę solową. Jestem melodykiem i uwielbiam harmonię oraz emocje w muzyce. Będę zatem grał tam solo na fortepianie, organach, wibrafonie i instrumentach perkusyjnych. Będzie dużo różnych brzmień, ale będą tam tylko utwory wolne i wolniejsze, spokojne i spokojniejsze, kontemplacyjne i liryczne
A trzecie trio?
- To zwieńczenie tego Tryptyku triowego."Experimental Psychology Trio" z Sebastianem Gruchotem – to polskiego pochodzenia norweski skrzypek i geniuszem tuby, którego nazwiska jeszcze się nie nauczyłem wymawiać. Całość nagrywać będziemy w Norwegii, w starym młynie w górach. Miejsce, które powoduje, że człowiek jest w stanie się wyciszyć i skupić na muzyce, którą tworzy.
Kim chcesz być za 20 lat?
- Tym samym człowiekiem, którym jestem, ale ... spokojniejszym.
Zobacz także
Wokalista i bard wspomina swoją współpracę z Ernestem Bryllem. „...Na początku był człowiekiem z ogromnym poczuciem humoru i też dystansem do siebie… Czytaj dalej »
Reżyser teatralny, przez wiele lat był dyrektorem naczelnym i artystycznym poznańskiego Teatru Polskiego, obecnie przygotowuje premierę opery „Don Pasquale”… Czytaj dalej »
Warszawianin pochodzący z Węgorzyna, z wykształcenia magister ekonomii i historii oraz menedżer kultury, a z zamiłowania i zawodu: muzyk - prezentuje nowy… Czytaj dalej »
Dziennikarka, reżyserka i producentka telewizyjna. „...lubię najbardziej ten etap, który jest już bardzo zaawansowany, czyli montaż. Dzięki temu można… Czytaj dalej »
Wokalistka, która już niedługo zaprezentuje swój nowy album. Tymczasem promuje kolejny singiel pt. „Naiwna”. „...żeby człowiek, żeby kobieta mogła… Czytaj dalej »
Kompozytor, aranżer, multiinstrumentalista i pedagog. „...myślę, że każdy kompozytor jednak marzy o tym, żeby jego twórczość, jego dzieła były wykonywane… Czytaj dalej »
Gitarzysta, kompozytor, przez ostatnie pół wieku grał m.in. z zespołami: Breakout, Air Condition (Zbigniew Namysłowski), Dwójka ze sternikiem, Bemibek (Ewa… Czytaj dalej »
Kompozytor muzyki filmowej, dyrygent i producent muzyczny, absolwent bydgoskiej Akademii Muzycznej, autor muzyki m.in. do ostatniej ekranizacji „Znachora”… Czytaj dalej »
Kompozytor, pianista, pedagog związany obecnie z Akademią Muzyczną w Bydgoszczy. „...w naszych profesjach mówi się, że należy znaleźć się we właściwym… Czytaj dalej »
Jak można wyczytać na jej stronie: „Coraz dojrzalsza, a przez to piękniejsza, bardziej świadoma siebie. Energetyczna i zmysłowa. Czerpie z życia garściami… Czytaj dalej »