Wokalista, niedawno ukazał się jego najnowszy album zatytułowany "Przybora"
"To zaledwie 10 piosenek spośród wielu. To płyta w takiej pigułce. Co tworzy oryginalność tej płyty od innych to brzmienie instrumentalno–wokalne. Myślę, że warto było ją nagrać. Mam jeszcze niedosyt związany z datą urodzin Jeremiego Przybory, bo 12 grudnia 1915 roku urodził się też inny wielki - Frank Sinatra..."
Środa, 30 grudnia 2015 – godz.18.10
Nie wiem czy Pan wie, że siedzimy w historycznym budynku, w którym pracował zaraz po wojnie Jeremi Przybora, jako spiker.
- Naprawdę? Ten budynek już przy wejściu robi wrażenie. Takie radio oldschoolowe – retro.
Skąd pretekst do nagrania właśnie płyty "Przybora" – czy setna rocznica urodzin była tym pretekstem?
- Pretekst dobry bez dwóch zdań, ale przede wszystkim spotkaliśmy się w kwartecie z The New Warsaw Trio. Trzech gentlemanów, których wcześniej nie znałem i spotkaliśmy się aby sobie tak troszeczkę pomuzykować. Graliśmy przeboje Cohena – zarejestrowaliśmy sobie nawet tę próbę i stwierdziliśmy, że możemy pójść dalej. Spróbowaliśmy jednej z piosenek Przybory i zastanawialiśmy się czy nie iść w tym kierunku.
Mało jednak tych utworów na płycie – zaledwie 10.
- Mało z kilku względów. Przewertowałem mnóstwo materiału m.in. wersje jazzowe. Kwalifikowałem te piosenki według możliwości tria. To świetni muzycy, ale brałem pod uwagę możliwości aranżacyjne. W tym trójkącie bardzo fajnie iskrzy, a ze mną tworzymy czworokąt (śmiech), ale myślę, że bardzo zgrabny i bardzo udany.
Granie z triem jest zobowiązujące, zresztą te trio brzmi fantastycznie.
- To zależy oczywiście od warsztatu muzyków i wyobraźni aranżacyjnej. Nie ma tam bębnów, nie ma tam gitar, ale jest dużo pięknej muzyki. 10 piosenek – wiele posłuchałem z zasobów archiwalnych, to wielka zasługa internetu. Ja zresztą pamiętam te odcinki Kabaretu Starszych Panów powtarzane w latach siedemdziesiątych w telewizji. "Rodzina ach rodzina" ta piosenka mnie zawsze wzruszała i nie miałem wówczas wątpliwości, że po nią sięgniemy.
Skoro Pan oglądał i pamięta oryginały, to wiedział, że mierzy się z wyjątkowymi osobistościami – Wiesław Michnikowski, Kalina Jędrusik – walka wręcz nierówna.
- Z jednej strony tak, ale z drugiej nie ma sensu porównywać się do wykonań oryginalnych, które są kanonem nie do przeskoczenia. Wiesława Michnikowskiego nie da się podrobić, można się delikatnie zasugerować. Podobnie jest z Czechowiczem, Jędrusik czy Gołasem. Większość z tych piosenek to były kreacje aktorskie i do tego wykonania żeńskie. Tutaj kompromisem jest piosenka "Bo we mnie jest seks" - a we mnie seks jest bez dwóch zdań (śmiech).
Czy ten dobór i wertowanie dokonywaliście razem z triem?
- Jesteśmy bardzo demokratycznym składem. Jak dokonałem wstępnej selekcji - popróbowaliśmy to na próbie i w końcu skrystalizowało się 10 utworów. No to jest rzeczywiście zaledwie 10 piosenek spośród wielu. To płyta w takiej pigułce. Co tworzy oryginalność tej płyty od innych to brzmienie instrumentalno – wokalne. Myślę, że warto było ją nagrać. Mam jeszcze niedosyt związany z datą urodzin Jeremiego Przybory, bo 12 grudnia 1915 roku urodził się też inny wielki - Frank Sinatra. Już parę lat temu snułem takie projekty, aby nagrać utwory śpiewane przez Franka Sinatrę, wydać płytę z big-bandem. Było blisko realizacji, choć pewnie to jeszcze nie były dobre czasy. Może na 105 rocznicę urodzin Franka taka płyta się narodzi.
To jest pomysł kosztowny.
- Owszem, bo duża orkiestra, dużo aranżacji … ale może uda mi się zgromadzić fundusze i nagram. Myślę, że na Franka jeszcze w moim przypadku przyjdzie czas. Ja Sinatrę pokochałem bardzo późno. W 1990 roku parę kaset z nagraniami Nat King Cole'a i Franka Sinatry pożyczył mi mój starszy kolega. Zauroczył mnie płytą nagraną z Count'em Basie'm i jego orkiestrą, takiego Sinatrę lubię najbardziej. Gdybym miał określić wokalistę XX wieku na świecie, to byłby właśnie on, nie Michael Jackson.
Jaka będzie kolejna płyta autorska Krzysztofa Kiljańskiego?
- Dojrzała. Często mówi się, że ta druga płyta jest ważna, ale ja myślę, że ta trzecia płyta w dorobku artysty jest najważniejsza.
Co to znaczy dojrzała?
- Przemyślany, kompozycje nie powinny być rozbite gatunkowo. Im jestem starszy, tym jestem bogatszy w doświadczenia, ciekawy muzyki i to mnie ładuje inną przestrzenią i wyobraźnią muzyczną. Nie muszę się w żaden sposób ograniczać. Może jak się spotkamy za rok będę wiedział więcej o moim nowym projekcie.
Zobacz także
Maciej Figas, dyrektor Opery Nova, „Bydgoszczanin roku 2022”. „...ilość problemów związanych z funkcjonowaniem instytucji znacząco przekracza te… Czytaj dalej »
Wokalistka, aktorka, człowiek instytucja. „...zawsze powtarzam, że działam trochę pod prąd, nie *mainstreamowo* i zawsze jestem takim trochę wywrotowcem… Czytaj dalej »
Wokalista, kompozytor i autor tekstów. Z wykształcenia jest nauczycielem techniki i informatyki oraz socjologiem. Ponadto ukończył specjalizację francuską… Czytaj dalej »
Tenor, solista wielu teatrów operowych, w kraju i za granicą. „...to jest taki dosyć zazdrosny zawód, więc wymaga pełnego skupienia. Ja rzeczywiście… Czytaj dalej »
Pisarz z Barcina, który przed momentem wydał swoją dziesiątą powieść. „...Ktoś mi kiedyś powiedział z wyrzutem, że moje książki nie kończą się… Czytaj dalej »
Fotografik, fotoreporter, bydgoszczanin z wyboru, w 2021 został Bydgoszczaninem roku.. „...jeździło się od najmłodszych lat do Sopotu na „Nonstopy”… Czytaj dalej »
13 czerwca, w dniu swoich urodzin wydała najnowszy singiel pt. „Amsterdam”. Jest to pierwsza premierowa piosenka wydana po albumie pt. „Miód i dym”… Czytaj dalej »
Aktorka, scenarzystka a ostatnio również wokalistka. Po krótkiej przerwie powraca z kolejnym singlem prezentując utwór „Tydzień za tygodniem”. Wokalistka… Czytaj dalej »
Multiinstrumentalista, kompozytor i autor, od kilku lat bardziej rozpoznawalny jako skuteczny łowca talentów i twarz akcji radiowej Czwórki Będzie Głośno!… Czytaj dalej »
Pianista - Maciej Tubis i perkusista - Radosław Bolewski tworzą duet od kilku lat. To wyjątkowy i oryginalny w skali kraju duet, który brzmi jak kwartet bo… Czytaj dalej »