Członkowie zespołu Brathanki, który na początku lata wydał po ponad dziesięciu latach kolejny swój album - "Momtyle".
"Na poprzednich płytach przeważały melodie zaczerpnięte z muzyki ludowej nie tylko polskiej, ale przede wszystkim pojawiały się Bałkany, Węgry i Rumunia. W tym przypadku przeważają nasze kompozycje, chcieliśmy pokazać siebie..."
Środa, 13 sierpnia - godz.18.10
Płyta "Momtyle" czy Motyle?
Janusz Mus - Na okładce widać dużo motyli, które fruwają swobodnie. Tak to już jest, że na płytach towarzyszą nam jakieś zwierzęta – tutaj pomysł pochodzi z piosenki singlowej "Mamo ja nie chcę za mąż", w której tekście są motyle. To tak jak nasza nazwa zespołu z literką "h" w środku to i motylach mamy literę "m".
Agnieszka Dyk-Florkowska - Pobawiliśmy się słowem, dzięki Zbigniewowi Książkowi, który jako tekściarz wielu naszych piosenek zasugerował tę literkę "m" i dzięki temu zyskaliśmy kolejny efekt ludyczności i gwary.
Dwóch tekściarzy, którzy zdominowali tę płytę to Zbigniew Książek i Michał Zabłocki
J.M. - Zbyszek Książek nam towarzyszy od początku, tutaj rzeczywiście zdominował płytę. Michał Zabłocki jest drugi co do liczebności piosenek, do których napisał teksty.
Muzykę piszecie sami?
A.D. - Ta płyta jest pierwsza taka typowo autorska 10 piosenek skomponowali chłopcy, każda jest inna bo i każdy kompozytor jest inny.
Chociaż utrzymane w tym samym klimacie?
J.M. - Bo to było najważniejsze. Na poprzednich płytach przeważały melodie zaczerpnięte z muzyki ludowej nie tylko polskiej, ale przede wszystkim pojawiały się Bałkany, Węgry i Rumunia. W tym przypadku przeważają nasze kompozycje, chcieliśmy pokazać siebie.
Zaprosiliście dwóch znakomitych muzyków Sławka Bernego, który fantastycznie gra na instrumentach perkusyjnych i Leszka Szczerbę rewelacyjnego saksofonistę – klarnecistę.
J.M. - To są nasi koledzy, z którymi od lat współpracujemy i przyjaźnimy się.
Ile minęło czasu od Waszej autorskiej poprzedniej płyty?
J.M. - Płyta "Galop" była ostatnią autorską i to był rok 2003. W końcu jest nowa, z czego się bardzo cieszymy.
Halina Młynkowa nie śpiewa z Wami od 2003 roku, od tego czasu przewinęły się trzy wokalistki.
J.M. - Po odejściu Halinki w zespole mieliśmy pewne perypetie – szukaliśmy wokalistki. Były najpierw dwie – później jedna - Ola Chodak i w końcu znaleźliśmy tę naszą jedyną, upragnioną Agnieszkę Dyk.
Kiedy powstał zespół Pani Agnieszka miała zaledwie 10 lat.
A.D. - Czy to jest jakiś problem? Chyba nie. Pracujemy już z sobą pięć lat – w tym zawodzie różnica wieku nie ma znaczenia.
J.M. - To dla nas ma wielkie znaczenie (śmiech) Agnieszka nas wszystkich odmłodziła.
Poznaliście się w programie "Szansa na sukces"?
A.D. - To był 2005 rok i to nie było tak od razu, że zostałam zaproszona, musiałam się na nich wyczekać dwa lata. Śpiewałam w Szansie "Czerwone korale" - tak się przytrafiło.
Wasza twórczość to połączenie folku i mocnego rockowego brzmienia?
J.M. - Połączenie instrumentów tych akustycznych folkowych z rockową sekcją rytmiczną – to wszystko daje takie brzmienie.
Szukaliście wokalistki, która będzie się wyróżniała osobowością sceniczną, czego oczekiwaliście od nowej solistki?
J.M. - To był dość trudny dla nas okres. Halina była naszym frontmanem – graliśmy wiele koncertów, festiwale – nagrody i ten moment kiedy Halina chciała robić karierę solową. Staliśmy nad przepaścią. Wtedy mieliśmy zakontraktowanych ok. 50 koncertów do zagrania i mocno musieliśmy się nagimnastykować, żeby to uratować. Nie zamierzaliśmy zawiesić naszej działalności, to nie było takie proste. Podjęliśmy decyzję, że z tymi dwiema dziewczynami będziemy grać do czasu uspokojenia sytuacji zespołu.
Czym Was uwiodła Agnieszka Dyk–Florkowska
J.M. - Agnieszka jest wspaniałą – najlepszą do tej pory naszą wokalistką. Jest wspaniałym człowiekiem, normalnym, bezkonfliktowym. Nauczeni i sparzeni życiem rozpoczynając współpracę z Agnieszką byliśmy bardziej ostrożni. Cieszymy się, że jest z nami i że możemy tworzyć nowe, piękne rzeczy.
Zobacz także
Światowej sławy śpiewak, który występował na największych scenach świata, od końca XX wieku reżyser operowy, kolekcjoner sztuki, przez ostatni tydzień… Czytaj dalej »
Lider i gitarzysta grupy NaVi „...sztuka naprawdę jest wymagająca, dlatego że to co się napisze, gdzieś tam w jakimś felietonie, w artykule, w czymś… Czytaj dalej »
Sześć lat po wydaniu ostatniego albumu „Miód i dym”, który miał premierę w 2017 roku, wydała kolejną solową płytę „Śnienie”. „...muszę… Czytaj dalej »
Niedawno ukazał się drugi zestaw nagrań pianisty Mieczysława Kosza wynalezionych w Archiwum Polskiego Radia. Szesnaście utworów zarejestrowanych w latach… Czytaj dalej »
Polski gitarzysta, kompozytor i wokalista. Członek Akademii Fonograficznej ZPAV. Popularność zdobył dzięki występom w zespołach Breakout, Test i Perfect… Czytaj dalej »
Aktor teatralny, musicalowy i filmowy, a ostatnio piosenkarz. „...zamykałem się, jak nikogo nie było w domu, albo jak była babcia gdzieś w drugim pokoju… Czytaj dalej »
Dyrygent brazylijskiego pochodzenia, który 6 października br. poprowadził „Galę Operową” na zakończenie 61. Bydgoskiego Festiwalu Muzycznego – Kontrasty… Czytaj dalej »
Aleksandra Borak znana z formacji „NasTroje” debiutuje jako Olka z piosenkami „Ruletka” i „Zimno mi”. „...zaczęłam śpiewać, jak byłam w przedszkolu… Czytaj dalej »
Anna - już nie Ania - wydała właśnie kolejny singiel z nowego albumu. Piosenka nosi tytuł „Plan na miłość”. „...chcemy kochać, chcemy być kochani… Czytaj dalej »
Maciej Figas, dyrektor Opery Nova, „Bydgoszczanin roku 2022”. „...ilość problemów związanych z funkcjonowaniem instytucji znacząco przekracza te… Czytaj dalej »