Maria Sadowska

2014-08-04
Fot. mariasadowska.com

Fot. mariasadowska.com

Wokalistka, scenarzystka, reżyserka filmowa i feministka. Jej ostatnia płyta "Jazz na ulicach" zdobyła miano złotego krążka..

"Moi rodzice nigdy nie chcieli żebym była muzykiem, wiedzieli, że to niewdzięczny i trudny zawód. Robili wszystko żebym tym muzykiem nie została, nawet nie zapisali mnie do szkoły muzycznej. Dopiero mając 9 lat sama tupnęłam nogą i kazałam się do tej szkoły muzycznej zapisać..."

Środa, 06 sierpnia - godz.18.10
Polskie Radio PiK - Zwierzenia przy muzyce - Maria Sadowska
Maria już nie Marysia? Taki niespokojny duch?
- Oj tak czasami niespokojny, czasami nie.

Muzyka i obraz są w kręgu Twoich zainteresowań, choć genetycznie skazana byłaś na muzykę, a właściwie na jazz.
- Moi rodzice nigdy nie chcieli żebym była muzykiem, wiedzieli, że to niewdzięczny i trudny zawód. Robili wszystko żebym tym muzykiem nie została, nawet nie zapisali mnie do szkoły muzycznej. Dopiero mając 9 lat sama tupnęłam nogą i kazałam się do tej szkoły muzycznej zapisać. No i nie dało się od tego uciec. Jako dziecko jeździłam z rodzicami w trasy koncertowe, niemalże wychowywałam się na scenie i to była moja decyzja. Moja mama dopiero kiedy zrobiłam film "Dzień kobiet", po premierze przyszła do mnie i powiedziała, "no teraz już się nie martwię o Ciebie, masz już jakiś porządny zawód". A ja już nagrałam do tej pory 11 płyt.

Takie łączenie dwóch pasji dopełnia, a nawet uzależnia.
- Uzależnia i to bardzo, obie te pasje są bardzo zazdrosne i są jak narkotyk. Jak ktoś się zajmie muzyką to nigdy nie przestanie – zawsze się do niej wraca. Podobnie jest z filmem. Chociaż obie te dziedziny są podobne do siebie, to jednak muzyka jest bardziej taką dziedziną abstrakcyjną, gdzie na te emocje się wpływa niewerbalnie. W filmie musi być bohater, konflikt i historia. Powiem szczerze, że nigdy nie sądziłam, że uda mi się te obie pasje pogodzić. To nie jest proste, ale nauczyłam się z tym żyć.
Fot. mariasadowska.com

Fot. mariasadowska.com

W którym momencie pomyślałaś, że oprócz muzyki zajmiesz się też obrazem?
- Właściwie od dziecka. Zawsze odkąd pamiętam biegałam z jakimiś kamerkami, najpierw był taki wielki VHS, potem pracowałam w Tęczowym Music Boxie i też mnie obraz interesował. Do końca wtedy nie wiedziałam na czym polega reżyseria filmowa, myślałam, że będę robić teledyski muzyczne, moim guru był Zbigniew Rybczyński. Potem kiedy dostałam się do łódzkiej filmówki dopiero się przekonałam, że reżyseria filmowa to zupełnie coś innego. Dawniej lubiłam przerost formy nad treścią, a teraz wręcz odwrotnie dla mnie film jest rodzajem poważnej dyskusji z widzem, też takim manifestem poglądów i próbą zawalczenia o to, żeby świat był trochę lepszy.

A ile w Tobie jest z feministki?
- Bardzo dużo, jestem stuprocentową feministką. To słowo tylko w Polsce brzmi pejoratywnie, to propaganda mężczyzn. Tak się myśli, że feministka to taki babochłop. Ja jestem prawdziwą kobietą, matką - ubieram się w sukienki, chodzę w butach na obcasach i to mi nie przeszkadza być feministką i walczyć o prawa kobiet.
Fot. mariasadowska.com

Fot. mariasadowska.com

Łatwo Ci jest pogodzić bycie matką i spełniającą się w zawodzie kobietą?
- Mogłam mieć dziecko wcześniej, ale fajne jest takie dojrzałe macierzyństwo. Dziecko mi dało wielkie szczęście, także w życiu zawodowym. Ostatnie dwa lata były dla mnie bardzo pracowite, mogłam się spełniać. To dzięki temu, że mam wspaniałego faceta i dziadków, którzy mi bardzo pomagają.

Też będziesz taką mamą jak Twoi rodzice, którzy nie chcieli żebyś była muzykiem.
- Widzę po sobie, że od tego nie da się uciec. Lilka jeździ z nami na koncerty, muzyka jest wszędzie – ona śpiewa już i tańczy. Będę chciała ją zapisać do szkoły muzycznej niezależnie od tego czy tym muzykiem zostanie. Szkoła muzyczna daje fantastyczny rozwój osobowości i dyscyplinę, która się przydaje w życiu.
Fot. mariasadowska.com

Fot. mariasadowska.com

Który moment w życiu muzycznym był przełomowy?
- Trudno powiedzieć, chyba płyta "Tribute to Krzysztof Komeda". To był pierwszy moment kiedy przestano mnie traktować jak Marysię z Tęczowego Music Boxu i zaczęto traktować mnie normalnie. To był przypadek, dostałam propozycję zrobienia jednego remixu kompozycji Komedy, moi rodzice znali się z Komedą, znali też Zofię Komedową żonę Krzysztofa. Postanowiłam brnąć w to, do Zosi Komedowej mówiłam "ciociu" i dostałam pakiet płyt z muzyką filmową, do której napisałam teksty. Komeda może nie napisał wielu piosenek, ale był specjalistą od przepięknych melodii. Uwielbiam korzenie, bez korzeni byśmy byli nikim. Mam nadzieję, że Komeda nie miałby nic przeciw mojej wizji jego kompozycji. To było dla mnie spotkanie z wielkim nauczycielem.

Zobacz także

Iza Połońska

Iza Połońska

Anna Rusowicz

Anna Rusowicz

Anita Lipnicka

Anita Lipnicka

Gina Komasa

Gina Komasa

Profesor Janusz Szrom

Profesor Janusz Szrom

Kasia Moś

Kasia Moś

Kabaret OT.TO

Kabaret OT.TO

Jerzy Jan Połoński

Jerzy Jan Połoński

Paulina Przybysz

Paulina Przybysz

Co tydzień jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką, z niecodziennymi gośćmi, niecodziennymi tematami...
„Zwierzenia przy muzyce”
zaprasza Magda Jasińska
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę