Wirtuoz skrzypiec, pierwszy i jedyny jak dotąd Polak, który wygrał w konkursie im Paganiniego w Genui i miał możliwość zagrania na słynnych skrzypcach "Il Cannone" należących do wielkiego wirtuoza Nicolo Paganiniego. Mariusz Patyra od lat mieszka w Hanowerze, od tego roku związany z bydgoską Akademią Muzyczną.
"Wychodząc na koncert czuję wielkie wymagania, a nie chcę zawieść melomanów. Czy gram koncert Paganiniego, Sibeliusa czy inny, to każdą nutę staram się dopieścić..."
12 stycznia 2018
W Pana zawodzie nie ma złych dni, złej pogody, Pan dzień w dzień ćwiczy, koncertuje, ale z drugiej strony jest to sens życia.
- Tak, sens, pasja i to o czym cały czas marzyłem. Ćwiczenie to jest część mojego zawodu, to jest ta najbardziej mozolna część mojego życia. Ćwiczyć trzeba codziennie, od rana aby pielęgnować formę,
Trzeba pielęgnować lewą rękę.
- Prawą też, prawa jest kluczem do pięknego dźwięku i sukcesu. Lewa ręka ma za zadanie perfekcyjnie trafiać w te same miejsca, które się chce.
A która się szybciej męczy?
- Cały czar polega na tym, żeby żadna się nie męczyła. Ćwiczymy zawsze wolno, jak najwolniej się da, żeby wychwycić jak najwięcej błędów i je redukować.
Nie przegrywamy całych utworów...
- Nigdy, spokojnie, przede wszystkim chodzi o wytrwałość, żeby jak najwięcej móc ćwiczyć. Potem głowa sama podpowiada kiedy już skończyć. W wolnym tempie pilnujemy, żeby organizm był rozluźniony, przygotowujemy nasze ciało do luźnego grania. Później, kiedy wychodzimy na scenę, kiedy adrenalina się podnosi na scenie jesteśmy w stanie sobie pomóc. Nie może nas nic ograniczać i wtedy jesteśmy wolni. Jak jesteśmy wolni i luźni to możemy kreować. Dlatego namawiam studentów do wolnego ćwiczenia.
W ogóle umiejętne ćwiczenie jest sztuką.
- Kluczem do szczęścia oprócz wytrwałości jest cierpliwość i dyscyplina. Chce się czy nie, niezależnie od pogody trzeba ćwiczyć.
Ale niektórzy mówią o tym, że najważniejsza jest praca, choć niewiele się zdziała bez talentu.
- Talent to jest dar, który możemy wykorzystać lub nie. Im ktoś jest bardziej utalentowany to powinien więcej ćwiczyć. Oczywiście ciężką pracą można wiele osiągnąć, ale talent daje lepszy start.
A co to jest perfekcja?
- My możemy zbliżać się do perfekcji. Jeśli jesteśmy zadowoleni po ćwiczeniu, mówimy „o to już mi wychodzi” – to jest jedynie iluzja. Wówczas trzeba drugie tyle jeszcze ćwiczyć. To prawdziwa "Męka Pańska".
A Pan pozwala sobie na lenistwo?
- Nie, lubię być w szczytowej formie. Owszem zdarzały się okresy kiedy było mało koncertów i stwierdziłem, że nie będę zużywał na darmo palców i strun. Chyba przez trzy miesiące nie otwierałem futerału. Zajmowałem się wszystkim, a tym bardziej jak mogłem wyjeżdżać na ryby – mogę całe dnie spędzać na rybach, to jest moje wielkie hobby.
A nie da się tego pogodzić – rybek i ćwiczenia?
- Da się pogodzić. Mam przyjaciół, do których z rodziną przyjeżdżamy na Mazury. Latem też są różne koncerty, więc z rana ćwiczę, a potem mogę łowić. Jak się nie wezmę z rana za granie to już później nie ma sensu.
A potem są wyrzuty sumienia?
- Raczej złość na siebie, że się nie poćwiczyło. Kilka dni przerwy i już zaczyna odczuwać prawa ręka. Kiedy po jakiejś przerwie wakacyjnej zaczynamy ćwiczyć to wszystko jest nie tak. Mięśnie potrzebują więcej czasu, żeby się rozgrzać.
Czy boli Pana jak cały czas mówi się o Panu "polski Paganini".
- To dla mnie wielki komplement. To jest wielkie wyzwanie dla mnie, wychodząc na koncert czuję wielkie wymagania, a nie chcę zawieść melomanów. Czy gram koncert Paganiniego, Sibeliusa czy inny to każdą nutę staram się dopieścić.
A co Pan robi w Bydgoszczy?
- Chciałem się pochwalić, że od tego roku jestem studentem pierwszego roku studiów magisterskich w bydgoskiej Akademii Muzycznej, w klasie prof. Bolesława Siarkiewicza. Nie ukrywam, że dążę do tego, żeby prócz mojej działalności koncertowej spełniać się w drugiej mojej pasji – jaką jest pedagogika.
Lubi Pan uczyć?
- Uwielbiam. Od lat prowadzę letnie kursy mistrzowskie w Warszawie i ostatnio w Nowym Sączu. Uczenie młodzieży i studentów sprawia mi ogromną satysfakcję. Czuję się podobnie spełniony jak wtedy, kiedy wychodzę na scenę. Mówię moim studentom, że płyniemy na tej samej łódce - ja tak samo muszę ćwiczyć, żeby do czegoś dojść. Wiąże swoje nadzieję z Akademią Muzyczną w Bydgoszczy. Nie ukrywam, że bardzo bym chciał rozpocząć współpracę, ale muszę zakończyć tu studia. Ja ukończyłem już studia w Hanowerze łącznie ze studiami podyplomowymi, ale muszę mieć polskiego magistra, żeby tu się spełniać w pracy pedagogicznej.
Zobacz także
Aktorka, scenarzystka a ostatnio również wokalistka. Po krótkiej przerwie powraca z kolejnym singlem prezentując utwór „Tydzień za tygodniem”. Wokalistka… Czytaj dalej »
Do tej pory Krzysztof Iwaneczko, a od dziś po prostu Iwaneczko – wokalista, który w środę 19 kwietnia zaprezentował swój singiel „Nowy”, zapowiadający… Czytaj dalej »
Saksofonista, kompozytor, pedagog, grający w wielu zespołach m.in.: „Walk Away”, „Eljazz Big-Band”, czy „Leszcze”. „...mieszkaliśmy wszyscy w… Czytaj dalej »
Utalentowany puzonista, kompozytor, aranżer i przede wszystkim syn „legendy za życia”, Zbigniewa Namysłowskiego. „...Tata wręcz unikał nauczania mnie… Czytaj dalej »
Bestsellerowa polska autorka. Uwielbiana przez kobiety, od lat wzrusza i motywuje swoje czytelniczki, nie tylko w Polsce, ale również za granicą. Jej książki… Czytaj dalej »
Wokalistka, psycholog, autorka tekstów i muzyki w dniu swoich 40. urodzin – 28 marca wydaje singiel „Tobie”, zwiastujący nową płytę. „...sama próbuję… Czytaj dalej »
Prodziekan Wydziału Wokalno Aktorskiego Akademii Muzycznej w Bydgoszczy, ale przede wszystkim dyrygent z ponad 30-letnim doświadczeniem, od lat współpracujący… Czytaj dalej »
Pieśniarz, gitarzysta, kompozytor, autor tekstów, dziennikarz i lektor. „...właśnie pieśniarz. Wolę używać tego określenia niż piosenkarz, bo rzeczywiście… Czytaj dalej »
Gitarzysta, kompozytor, a nawet wokalista i członek Akademii Fonograficznej. Jego solowy album „Krokodyl” doczekał się wydania na płycie winylowej. „..wybrałem… Czytaj dalej »
Dziennikarka Polskiego Radia odkryła nam Irenę Jarocką, jakiej nie znamy. Właśnie wyszedł trzeci dwupłytowy album. „...nie wiem czy mogę aż powiedzieć… Czytaj dalej »