Bas, solista bydgoskiej Opery Nova, obchodzący jubileusz 25-lecia pracy artystycznej.
"Urodziłem się w Szczebrzeszynie, gdzie chrząszcz brzmi w trzcinie. W domu zawsze był szacunek do muzyki i śpiewu. Pierwsze dźwięki słyszałem w kościele. Największe wrażenie robiła na mnie rezurekcja, gdzie chór i orkiestra dęta zawsze pięknie oprawiały tę uroczystość..."
W środę, 2 sierpnia 2017 – o godz. 18.10
Siedzi przede mną młody człowiek i twierdzi, że jest jubilatem.
- To prawda, 25 lat nie jest to bardzo długi czas, ale nie jest też mało. Bardzo się cieszę, że doczekałem takiego jubileuszu. Mam nadzieję, że w dalszym ciągu będę mógł sprawnie pracować na scenie i w Akademii Muzycznej i że jeszcze wiele ról przede mną
Ta Bydgoszcz przewijała się w Pana życiu już wcześniej.
- Od Bydgoszczy zaczęła się moja przygoda z operą i to dość nietypowo, bo rozpocząłem współpracę nie na początku sezonu, a wiosną - w maju. Przyjechałem do Bydgoszczy jako student i po przesłuchaniu zaproponowano mi rolę notariusza w „Gianni Schicchi”. Spektakl prowadził sam dyrektor Maciej Figas. Wszyscy mnie wówczas wspaniale przyjęli i przygarnęli jako młodego adepta sztuki wokalnej – do dziś jestem tym osobom za to niezwykle wdzięczny.
A skąd Pan do nas przyjechał?
- Pochodzę z Roztocza, a dokładnie z Zamościa. To przepiękne tereny. Ciekawostką jest to, że urodziłem się w Szczebrzeszynie, gdzie chrząszcz brzmi w trzcinie.
A kto odkrył talent wokalny u Pana?
- Moja droga muzyczna rozwinęła się bardzo późno, bo w szkole podstawowej, kiedy inne dzieci już dawno uczą się muzyki. W domu zawsze był szacunek do muzyki i śpiewu. Pierwsze dźwięki słyszałem w kościele. Największe wrażenie robiła na mnie rezurekcja, gdzie chór i orkiestra dęta zawsze pięknie oprawiały tę uroczystość. Moi rodzice nie byli wykształceni muzycznie, ale już w rodzinie byli muzycy. Brat mojej babci przed wojną wyjechał do Stanów Zjednoczonych i tam grał na saksofonie w big-bandzie w Chicago. Mamy brat grał na trąbce, kuzyn też grał na trąbce. Pewnie dlatego z bratem zdecydowaliśmy się na szkołę muzyczną, bo jeżeli uczyć się już muzyki to już profesjonalnie. Bardzo lubiliśmy malarstwo, dużo oglądaliśmy i nawet w pewnym momencie chcieliśmy iść w tym kierunku, ale zwyciężyła muzyka. Zdawaliśmy do szkoły i brat bliźniak dostał się na róg, a ja na trąbkę. Na początku lat 80 w szkole muzycznej w Zamościu powstał wydział wokalny, czyli klasa śpiewu solowego. Przyszła świetna śpiewaczka Wiesława Grabek – Woś wychowanka Heleny Łazarskiej w Akademii Muzycznej w Krakowie i potrzeba było uczniów do klasy. Zgłosiłem się i rozpocząłem naukę. Po dwóch latach już przyszły pierwsze efekty. W 1986 roku zostałem pierwszym absolwentem klasy śpiewu szkoły muzycznej w Zamościu i dostałem się na studia do klasy pani docent Alicji Dankowskiej w Akademii Muzycznej w Warszawie. Po trzech latach przeniosłem się do Poznania, pomyślałem, że chciałbym się rozwijać w klasie mężczyzny - profesora basa. Dostałem się do pana profesora Henryka Łukaszka, u którego byłem rok i przeniosłem się do profesora Marka Moździerza, u którego ukończyłem studia w 1993 roku.
Długo Pan się w Bydgoszczy nie zasiedział, bo pamiętam, że się spotkaliśmy w latach 90 w Operze Śląskiej.
- Tak , w Bydgoszczy byłem półtora roku i pojawiła się propozycja z Bytomia. Spróbowałem podejmując pracę w 1993 roku jesienią i pierwszą moją premierą był Trubadur ze Stefanią Toczyską. To było dla mnie niesamowite przeżycie, tam spotkałem się z wielkimi nazwiskami – autorytetami i wprowadzano mnie po kolei w poszczególne spektakle i role. Dla mnie to było coś wielkiego, że mogłem pracować z panem Wiesławem Ochmanem, Andrzejem Hiolskim czy Romualdem Tesarowiczem.
Nigdy nie żałował Pan, że nie został w Warszawie?
- Nie wiem myślę, że nie, to wszystko co po drodze zrobiłem w różnych teatrach, nie mógłbym zrobić w jednym teatrze, nie dopuszczono by mnie do tych wszystkich ról. Dlatego dziś jestem zadowolony z tego swojego bagażu artystycznego.
W tej chwili pracuje Pan nie tylko na scenie, ale i w Akademii Muzycznej?
- W pewnym momencie zadzwonił do mnie profesor Marek Moździerz i zapytał, czy nie chciałbym się podzielić swoim doświadczeniem i umiejętnościami. Skorzystałem z okazji i nie żałuję, mogę pracować z młodymi ludźmi i dzielić się tym co w życiu zdobyłem na scenie. Od jakiegoś czasu razem ze studentami występujemy często w tych samych operach, a nawet i na tych samych rolach. To jest fantastyczne, że mogę być takim pomostem między tymi co mnie przyjmowali i młodymi głosami.
Czy Panowie ze sobą rywalizujecie?
- Myślę, że to jest zdrowa i wspaniała konkurencja. Wiadomo, że przychodzi czas kiedy czuje się młody oddech na plecach, ale to jest piękne, że opera nie zginie, że jest kontynuacja przekazywania dzieła innym.
Zobacz także
Wokalistka śpiewająca w różnych stylach - od klasyki po piosenkę aktorską, jazz, a ostatnio zasmakowała w repertuarze autorskim. Doktor sztuk muzycznych… Czytaj dalej »
Anna – już nie Ania, odkrywa kolejne piosenki nowej płyty. Tym razem Anna Rusowicz i Kuba Badach we wspólnym utworze pt. „Ciebie kochać chcę”. „...To… Czytaj dalej »
13 czerwca, w dniu swoich urodzin wydała najnowszy singiel pt. „Amsterdam”. Jest to pierwsza premierowa piosenka wydana po albumie pt. „Miód i dym”… Czytaj dalej »
Natalia Kwiatkowska i Robert Kapkowski, czyli Cheap Tobacco. „...to jest na pewno, nie wiem czy nowe, na pewno świeższe Cheap Tobacco. Oczywiście nie odcinamy… Czytaj dalej »
Wokalistka, konsultant muzyczny. Członkini zespołu „Spirituals & Gospel Singers”. Prywatnie mama reżysera Jana Komasy, wokalistki Marii Komasy, śpiewaka… Czytaj dalej »
Pan Google o nim pisze: polski wokalista, pedagog i publicysta. Na polskiej scenie jazzowej debiutował w 1994. W roku 2023 otrzymał tytuł profesora sztuki w… Czytaj dalej »
Wokalistka, absolwentka Wydziału Jazzu i Muzyki Rozrywkowej Akademii Muzycznej w Katowicach. „Miód” to już czwarty utwór Mateusza Krautwursta w repertuarze… Czytaj dalej »
Kabaret OT.TO w składzie: Andrzej Tomanek, Ryszard Makowski, Wiesław Tupaczewski, za chwilę wyda płytę z letnimi, wakacyjnymi przebojami. „...To nie jest… Czytaj dalej »
Reżyser, aktor, ale też muzyk i artysta kabaretowy. Reżyser „Wesołej Wdówki”, która otworzyła 29. Bydgoski Festiwal Operowy „...Ja nie myślę o… Czytaj dalej »
Wokalistka i autorka tekstów. Przed 20 laty rozpoczynała swoją artystyczną drogę występując z siostrą Natalią w zespole Sistars, teraz prezentuje swój… Czytaj dalej »