Adam Kośmieja

2016-09-05
Adam Kośmieja. Fot. Magda Jasińska

Adam Kośmieja. Fot. Magda Jasińska

Pianista, pedagog, związany z bydgoską Akademią Muzyczną, niedawno ukazała się jego płyta z solowymi dziełami Kazimierza Serockiego.

"W tym momencie mojego życia nurtuje mnie wiele ciekawych i fantastycznych utworów. Gram dużo muzyki nowej dlatego poświęciłem dużo czasu na Serockiego. To było bardzo dla mnie pasjonujące, że mogę dołożyć malutkie ziarnko do historii naszej polskiej muzyki i przypomnieć kompozytora, który był zapomniany..."

W środę, 7 września 2016 – o godz.18.10
Polskie Radio PiK - Zwierzenia przy muzyce Adam Kośmieja
W którym momencie pojawiła się myśl, że nie pójdzie Pan pod prąd w rodzinie i jednak zostanę muzykiem?
- Tak naprawdę to chyba dopiero w liceum była taka świadoma decyzja, że jednak pójdę w ślady muzyki i na tym się skoncentruję.

Czyli dopiero przyszła ochota na ćwiczenie?
- Taka świadoma tak, przyszła nawet frajda z samego ćwiczenia - wszystko postawiłem wtedy na jedną kartę. Na początku zdawałem do Madrytu, chciałem studiować o Dymitra Baszkirowa w Konserwatorium Królowej Hiszpanii, ale się nie udało. Jak się okazało mimo, że miałem zaledwie 16 lat, byłem za stary i dobrze się stało … Życie pisze różne scenariusze – kilka lat później studiowałem już w Nowym Jorku.

Nie odpuścił Pan sobie?
- Oczywiście – nigdy nie odpuszczam.
Adam Kośmieja. Fot. Magda Jasińska

Adam Kośmieja. Fot. Magda Jasińska

I to jest chyba dobra cecha artysty. Czy porażki też były na tej drodze?
- Ależ tak, mniejsze i większe, na tym polega droga twórcza. Czasami życie kieruje nas w innym kierunku niż to sobie obraliśmy i niekiedy jest to lepsze. Wydaje mi się, że trzeba być niezwykle giętkim w swych planach, żeby akceptować i przetrawiać przedsięwzięcia, na które natrafiamy. Najważniejsze dla mnie jest to, że cały czas zajmuję się muzyką, że się rozwijam. Na szczęście w sztuce nie ma limitu wiekowego, cały czas się doskonalimy i możemy być lepsi.

Ale Pan sobie znalazł swoje miejsce w tym muzycznym świecie.
- Pewnie chodzi Pani o to, że dużo gram muzyki nowszej? Ja nie obieram konkretnego kierunku, że tylko gram muzykę nową, jak to robią niektórzy pianiści. W tym momencie mojego życia nurtuje mnie wiele ciekawych i fantastycznych utworów. Gram dużo muzyki nowej dlatego poświęciłem dużo czasu na Serockiego. To było bardzo dla mnie pasjonujące, że mogę dołożyć malutkie ziarnko do historii naszej polskiej muzyki i przypomnieć kompozytora, który był zapomniany. Zrobiłem swoje i idę dalej. Teraz przygotowuję wszystkie utwory na fortepian i taśmę Pierre'a Jodlowskiego, ale oprócz tego ćwiczę Beethovena, czy koncert Lutosławskiego.

To nawet dla higieny granie muzyki starej i nowej dobrze robi.
- Ja bardzo lubię ten balans. Dużo słuchałem muzyki elektronicznej, klubowej i ćwiczyłem Mozarta. Cały czas staram się ćwiczyć swój warsztat pianistyczny i podążam za intuicją.
Adam Kośmieja. Fot. Magda Jasińska

Adam Kośmieja. Fot. Magda Jasińska

W Hiszpanii był Pan za stary, ale w Stanach Zjednoczonych już nie.
- To było na drugim roku studiów. Miałem 20 lat. Od liceum towarzyszyła mi myśl, że chciałbym studiować za granicą. Tam chciałem poszukiwać inspiracji i odciąć się od wszystkiego tego co jest tutaj. Wydaje mi się, że to jest taka próba samodzielności i szkoła życia.

Wylądował Pan na lotnisku w Nowym Jorku i …
- To była dosyć długa droga, jeszcze zanim tam się dostałem. Trwało to rok. Najpierw były egzaminy muzyczne, językowe w Warszawie. Przyleciałem we wrześniu i nie mogłem doczekać się aż zacznę studia.

I rzeczywistość była taka jaką Pan sobie wyobrażał?
- Wiele rzeczy mnie zaskoczyło na plus i na minus. Ameryka jest zupełnie innym krajem niż kraje europejskie. Dużo rzeczy mi się nie podobało, chyba na dłuższą metę nie mógłbym żyć w Stanach. Dobrze jest tam pojechać, tęsknię za Nowym Jorkiem, ale zostać tam i żyć przez 20 lat chyba bym nie mógł.
Adam Kośmieja. Fot. Magda Jasińska

Adam Kośmieja. Fot. Magda Jasińska

A sam Nowy Jork jest przyjazny dla artystów?
- Bardzo, chyba to najbardziej przyjazne miasto. Jednak tam czuje się to współzawodnictwo. Tam jest setki fenomenalnych pianistów, którzy walczą o swoje przetrwanie. Rozpychają się łokciami, wysyłają swoje propozycje, a utrzymują się głównie z tego, że dają lekcje prywatne, o które też nie jest łatwo.

Pan tam musiał walczyć?
- Ja tam byłem w trakcie studiów, więc cały czas mogłem się skoncentrować na zaliczaniu przedmiotów i ćwiczeniu. Mogłem na szczęście oddać się pracy.

A na czym polega wyższość amerykańskiego systemu nauczania?
- Na mnie największe wrażenie zrobiło to co jest inne czyli zajęcia pozafortepianowe. Cała teoria, historia muzyki, był taki przedmiot jak humanistyka. Praca w małych grupach i bezpośredni kontakt – każdy znał wszystkich po imieniu. Tam jest czas na dyskusję i badanie utworów. To wszystko zależy w sumie od pedagogów, w Polsce też są tacy, do których studenci ciągną i którzy fantastycznie prowadzą zajęcia. Jednak sam system tam jest interesujący – wszystkie przedmioty się zazębiają i uzupełniają.
Adam Kośmieja. Fot. Magda Jasińska

Adam Kośmieja. Fot. Magda Jasińska

Jednak po pięciu latach postanowił Pan wrócić?
- Tak, na tę decyzję wpływ miało bardzo wiele rzeczy. Nie żałuję, że tu wróciłem. Bardzo dobrze jest wyjechać do Nowego Jorku na studia, ale teraz sam muszę poszukiwać własnej drogi.

Zobacz także

Marcin Styczeń

Marcin Styczeń

Paweł Szkotak

Paweł Szkotak

Łukasz Drapała

Łukasz Drapała

Paulina Rubczak

Paulina Rubczak

Anna Rusowicz

Anna Rusowicz

Darek Kozakiewicz

Darek Kozakiewicz

Paweł Lucewicz

Paweł Lucewicz

Profesor Piotr Salaber

Profesor Piotr Salaber

Olga Bończyk

Olga Bończyk

Co tydzień jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką, z niecodziennymi gośćmi, niecodziennymi tematami...
„Zwierzenia przy muzyce”
zaprasza Magda Jasińska
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę