Paweł Zalejski

2015-09-30
Paweł Zalejski - fot. Magda Jasińska

Paweł Zalejski - fot. Magda Jasińska

Skrzypek, bydgoszczanin mieszkający w Wiedniu, niedawno wystąpił z kwartetem smyczkowym "Apollon Musagete Quartett" w ramach 53. Bydgoskiego Festiwalu Muzycznego.


"Nie byłem wzorcowym studentem – uciekałem w kameralistykę. To mnie bardzo interesowało, może nawet było to dla mnie ważniejsze niż studia solowe. Cały czas starałem się szukać własnej drogi – indywidualnej. Od początku miałem pomysł na granie w grupie - szukałem kwartetu, aż w końcu kwartet mnie znalazł..."


Środa, 30 września 2015 – godz.18.10
Po liceum muzycznym wyjechał Pan z Bydgoszczy.
– Tak, do Warszawy, moim marzeniem było dostać się do klasy profesora Krzysztofa Jakowicza – no i się udało. Najpierw studiowałem u Pani profesor Julii Jakimowicz – Jakowicz, aż wreszcie u samego profesora Jakowicza.

Melomani 53. Bydgoskiego Festiwalu Muzycznego mieli niesamowitą ucztę – dwie godziny bardzo różnorodnej muzyki i do tego czwórka wspaniałych muzyków, którzy się rozumieją na wylot. Czy się nadal jeszcze poszukujecie?
– Mam wrażenie, że nadal poszukujemy. Oczywiście, że dużo z sobą rozmawiamy i dyskutujemy, ale już podczas koncertu musimy się rozumieć bez słów.
Paweł Zalejski - fot. Magda Jasińska

Paweł Zalejski - fot. Magda Jasińska

W liceum muzycznym był Pan zauważalny. Zarówno w szkole muzycznej jak i na studiach był Pan kształcony na solistę, chociaż grał Pan jako koncertmistrz w orkiestrze salonowej w szkole muzycznej. W którym momencie urodziła się ta myśl, że solą muzyki jest jednak kameralistyka?
– To był proces. Ma Pani rację, że w szkole i na studiach byłem przygotowywany na solistę. Aczkolwiek miałem już kontakt z kwartetem smyczkowym Pani Agaty Jareckiej . Pamiętam jak profesor Mirosław Żyta na korytarzu szkoły muzycznej zaproponował mi granie w charakterze koncertmistrza w orkiestrze salonowej. I to był na pewno moment przełomowy. To była funkcja w zespole przyjaciół. To była odskocznia od normalnych zajęć z profesorem od skrzypiec. I pewnie to w końcu zaważyło na tym, że wczoraj mogliśmy zagrać na festiwalu w Bydgoszczy. Później na studiach było już różnie. Nie byłem wzorcowym studentem – uciekałem w kameralistykę. To mnie bardzo interesowało, może nawet było to dla mnie ważniejsze niż studia solowe.

Zauważyli to profesorowie?
– Tak i było to różnie odbierane, szczególnie przez tych, którzy nie do końca wierzyli, że ta droga jest mi pisana. Udało mi się połączyć obie rzeczy. Cały czas starałem się szukać własnej drogi – indywidualnej. Od początku miałem pomysł na granie w grupie, szukałem kwartetu, aż w końcu kwartet mnie znalazł. Po studiach przez rok grałem w orkiestrze Sinfonia Varsovia.
Paweł Zalejski - fot. Magda Jasińska

Paweł Zalejski - fot. Magda Jasińska

Jak Pan trafił do Sinfonii Varsovii?
– To było za protekcją maestro Semkowa. Oczywiście przeszedłem konkurs i przesłuchanie i miałem przyjemność przez rok grać z tą wspaniałą orkiestrą. Potem wyjechałem na studia do Wiednia. To tam się odnaleźliśmy z kolegami, których znałem z Warszawy. Mieliśmy pomysł, że postawimy wszystko na kwartet i wystartujemy za dwa lata w konkursie ARD w Monachium. To była kluczowa decyzja. Postanowiliśmy, że na dwa lata odkładamy wszystko i ćwiczymy w zespole. To były dwa lata ciężkiej pracy – budowania kwartetu.

I wygraliście ten konkurs ARD w Monachium, jeden z najważniejszych na świecie. Otworzyły się drzwi do renomowanych sal?
– To był ten cel, który sobie postawiliśmy. To nas na pewno scementowało, a na zewnątrz było biletem wstępu na salony.

Czwórka Polaków, świetna wizytówka Polski na zachodzie, ale czy udaje się Wam też promować polską muzykę?
– Takie było nasze założenie. Już teraz sami jesteśmy pytani, którego polskiego kompozytora zagramy. To nie było łatwe na początku, ale już wyrobiliśmy sobie markę i można nam zawierzyć.
Paweł Zalejski - fot. Magda Jasińska

Paweł Zalejski - fot. Magda Jasińska

Żonę znalazł Pan w Wiedniu?
– Nie w Stanach Zjednoczonych. Moja żona jest pół Włoszką pół Austriaczką.

Żona jest też muzykiem?
– Jest również skrzypaczką. Gramy razem w duecie. Nie rywalizujemy, nigdy nie mieliśmy z tym problemu.

Łatwo żyje się dwóm indywidualnościom pod jednym dachem?
– To ma swoje plusy i minusy. Plusy – to to, że ta druga osoba rozumie, kiedy muszę iść poćwiczyć. To zrozumienie jest bardzo pomocne. Tak jak w kwartecie – taki dobry team.

To częściej spotykacie się na estradzie, czy w domu?
– Nie, w domu spotykamy się zdecydowanie częściej. Bardzo ważna jest dla nas kariera i nasze sukcesy zawodowe, ale najważniejsza jest rodzina.

Zobacz także

Marcin Styczeń

Marcin Styczeń

Paweł Szkotak

Paweł Szkotak

Łukasz Drapała

Łukasz Drapała

Paulina Rubczak

Paulina Rubczak

Anna Rusowicz

Anna Rusowicz

Darek Kozakiewicz

Darek Kozakiewicz

Paweł Lucewicz

Paweł Lucewicz

Profesor Piotr Salaber

Profesor Piotr Salaber

Olga Bończyk

Olga Bończyk

Co tydzień jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką, z niecodziennymi gośćmi, niecodziennymi tematami...
„Zwierzenia przy muzyce”
zaprasza Magda Jasińska
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę