Alosza Awdiejew

2014-11-12
Fot. aloszaawdiejew.pl

Fot. aloszaawdiejew.pl

Pieśniarz rosyjskiego pochodzenia, piosenkarz, aktor i profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego. W Polsce jest od 1963 roku.

"Najbardziej lubię koncerty plenerowe w miastach – zawsze znajdzie się tam kilku menelowatych filozofów, którzy zaczynają coś krzyczeć i wtedy powstają zabawne dialogi..."

Środa, 12 listopada - godz.18.10
Niedawno wyszła kolejna Pana płyta – koncertowa. Mam wrażenie, że koncerty to, to co Pana profesora kręci.
- Każdego coś kręci niezależnie od pozycji czy wieku. Bardzo lubię grać koncerty specjalnie dla ludzi, którzy przyszli na mnie.

Publiczność Pana bardzo lubi, nie tylko za piosenki, ale też za to, co robi Pan między piosenkami.
- Niektórzy kiedyś mi mówili żebym tego nie robił. Miałem jedynie śpiewać, ale ja nie jestem śpiewakiem operowym i gdybym tylko śpiewał, to moja kariera by się szybko zakończyła. Ludzie niekiedy domagają się żebym mówił ten sam dowcip po raz enty. Staram się zmieniać repertuar, ale też uznaje, że dobry dowcip w dobrym wykonaniu można słuchać kilka razy. Pamiętam jak w Piwnicy pod Baranami Andrzej Warchał opowiadał ten sam dowcip po raz setny, a ja się śmiałem do łez.

W swoim repertuarze ile ma Pan piosenek?
- Ostatnio nagraliśmy kilka płyt, które są podsumowaniem naszej twórczości i doliczyliśmy się 90 piosenek. To piosenki z Odessy, żydowskie romanse, cygańskie w tym repertuarze znaleźć można różne rzeczy. Najważniejsze jest spotkanie z publicznością i stworzenie tego klimatu – tak kiedyś grali rosyjscy cyganie – dużo tam improwizacji więc za każdym razem gramy inaczej. Nowa rzecz musi przejść próbę ognia, sprawdzamy nowe piosenki na publiczności – jak ona reaguje. Wtedy wiemy czy one są dobre, czy trzeba coś zmienić.

Koncert odbył się 16 marca – płyta miała swoją premierę 20 września i to był zapis koncertu.
- Problem z nagraniami koncertów zawsze istnieje. Na szczęście studio Polskiego Radia im. Agnieszki Osieckiej jest na nowo wyposażone i efekt jest jak byśmy nagrywali w studiu. Koncert trwał około półtorej godziny, a na płycie znalazło się blisko godzina. Razem z kolegami czujemy się jak krakowscy bliźnięta, to jakby grał jeden organizm. Kiedyś pewien dyrygent orkiestry symfonicznej nam sprawił komplement mówiąc, że chciałby żeby jego orkiestra brzmiała jak my.

„Jestem tutaj” to opowieść o Panu?
- To jest stara piosenka z Odessy, do której przetłumaczyłem tekst. To jest takie zagajenie na początek koncertu, aby ludzie wyczuli klimat naszych utworów. Na południu Rosji w lepszych czasach podczas programów koncertowych niektórzy śpiewali piosenkę otwierającą i na koniec piosenkę pożegnalną. My jeszcze nie mamy piosenki pożegnalnej.

Ile dajecie rocznie koncertów?
- Około 60. Ciągle dość dużo, czasem jestem zmęczony.

Ale czym piosenkami, czy pracą naukową?
- Różnie. Dzisiaj tu rozmawiamy, a jutro jestem w Katowicach na konferencji naukowej, podczas której wygłaszam wykład. Ciągle jestem w gotowości umysłowej. Zapraszają nas różni ludzie. Zagraliśmy nawet w Zakładzie Karnym i chłopaki krzyczeli „Alosza zostań z nami” ja im na to, że nie mam czasu. Jak jest publiczność zbyt dobrze przygotowana i zaczyna ze mną rozmawiać to cieszę się najbardziej. Najbardziej lubię koncerty plenerowe w miastach – zawsze znajdzie się tam kilku "menelowatych" filozofów, którzy zaczynają coś krzyczeć i wtedy powstają zabawne dialogi.
Fot. aloszaawdiejew.pl

Fot. aloszaawdiejew.pl

Co takiego jest w Waszych programach, że zmieniają się rządy, politycy, czasy, a zapotrzebowanie jest cały czas takie samo?
- Pamiętam jak jedna dziennikarka mi powiedziała „Zauważyłam, że publiczność Pana jest w zaawansowanym wieku, czy Pan nie boi się o swoją przyszłość”? My mamy publiczność, która z racji doświadczenia i wieku już może nas słuchać. To nie jest humor młodzieżowy.

Gdyby ktoś Panu kazał wybrać, albo śpiewanie, albo praca naukowa to byłby Pan nieszczęśliwy?
- To jest niemożliwe. W pewnym czasie zabroniono mi występów na Śląsku to śpiewałem gdzie indziej. Rzeczywiście byłbym nieszczęśliwy. Kocham tę muzykę i próbuję ocalić ją od zapomnienia. Teraz szukam starych, mało znanych romansów, które będą bardzo znane jak je zagramy. A jeśli chodzi o naukowe sprawy, to nie można zabronić myślenia, człowiek ciągle myśli. Nie muszę potrząsać dyplomem profesora, dla mnie ważne jest zrozumienie tych skomplikowanych procesów komunikacyjnych. To jest bardzo interesująca zagadka.

Zobacz także

Marcin Styczeń

Marcin Styczeń

Paweł Szkotak

Paweł Szkotak

Łukasz Drapała

Łukasz Drapała

Paulina Rubczak

Paulina Rubczak

Anna Rusowicz

Anna Rusowicz

Darek Kozakiewicz

Darek Kozakiewicz

Paweł Lucewicz

Paweł Lucewicz

Profesor Piotr Salaber

Profesor Piotr Salaber

Olga Bończyk

Olga Bończyk

Co tydzień jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką, z niecodziennymi gośćmi, niecodziennymi tematami...
„Zwierzenia przy muzyce”
zaprasza Magda Jasińska
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę