Ekstraklasa piłkarska - Ricardo Sa Pinto trenerem Legii
Portugalczyk Ricardo Sa Pinto został trenerem piłkarzy Legii Warszawa. Podpisał trzyletni kontrakt. Pierwszym wyzwaniem, przed jakim stanie, będzie w czwartek mecz rewanżowy z luksemburskim Dudelange w Lidze Europejskiej.
45-letni Sa Pinto zastąpił tymczasowego trenera Serba Aleksandara Vukovica.
W poniedziałek po południu Portugalczyk został przedstawiony dziennikarzom przez właściciela i prezesa Legii Dariusza Mioduskiego.
„Kryterium wyboru nowego trenera nie była fryzura” – zażartował na początku konferencji prasowej Mioduski. Obaj panowie odznaczają się bujnymi, falującymi włosami.
Mioduski przyznał, że popełnił błąd, zgadzając się na kontynuowanie pracy w nowym sezonie przez chorwackiego trenera Deana Klafurica.
„Nie chciałem tego, ale dałem się namówić przez inne osoby z mojego otoczenia. Dzisiaj naprawiam ten błąd. Podpisujemy długi kontrakt z nowym szkoleniowcem. Mam nadzieję, że wypełnimy go w pełni. To, że podjął się tej pracy nie w piątek po meczu z Dudelange, ale od razu, pokazuje, że ma charakter” – powiedział Mioduski.
Sa Pinto przyznał, że nie zna jeszcze piłkarzy Legii i że mecze drużyny oglądał tylko w telewizji.
„Nie znam składu, zawodników, ale oczywiście ja i mój sztab obejrzeliśmy dużo meczów, m.in. z Dudelange. Zrobimy wszystko, aby jak najszybciej zaadaptować się do nowej sytuacji, zbudować coś wielkiego i trwałego” - zapewnił.
Portugalczyk zadeklarował, że będzie trenerem wymagającym, oczekującym od podopiecznych ciężkiej pracy, ale też wspierającym i pozostającym do ich dyspozycji 24 godziny na dobę.
„Wiele rzeczy trzeba poprawić, zarówno w obronie, jak i ataku. Potrzebna jest ciężka praca, nie żadna magia, nie szczęście, tylko ciężka praca i talent piłkarski. Ostatni mecz (z Piastem Gliwice – PAP) pokazał, że drużyna ma wolę walki i trzeba to kontynuować” – ocenił.
Nie chciał się jednak wypowiadać na temat rewanżowego spotkania z Dudelange. Bezpośrednio po konferencji prasowej udał się na pierwszy trening z Legią.
45-letni Sa Pinto był ostatnio trenerem belgijskiego Standardu Liege. Wcześniej prowadził m.in. Atromitos Ateny, Belenenses Lizbona, Crveną Zvezdę Belgrad, Sporting Lizbona.
Jako zawodnik występował na pozycji ofensywnego pomocnika i napastnika m.in. w Standardzie Liege, Sportingu (w 2005 roku w finale Pucharu UEFA jego klub przegrał w Lizbonie z CSKA Moskwa 1:3), Realu Sociedad San Sebastian.
W reprezentacji Portugalii w latach 1994-2001 rozegrał 45 spotkań, zdobywając 10 bramek. Był uczestnikiem Euro 1996 i 2000. W tym drugim turnieju drużyna zdobyła brązowy medal.
Vukovic pełnił funkcję tymczasowego trenera Legii niecałe dwa tygodnie. Zastąpił Klafurica, zwolnionego 1 sierpnia, po tym jak stołeczny zespół został wyeliminowany z walki o Ligę Mistrzów przez słowacki Spartak Trnawa. Z kolei Klafuric był od 15 kwietnia następcą swojego rodaka Romeo Jozaka, zaangażowanego dokładnie 11 miesięcy temu - 13 września 2017.
Po wodzą Vukovica mistrzowie Polski bezbramkowo zremisowali z Lechią Gdańsk i w kompromitującym stylu przegrali 1:2 z F91 Dudelange z Luksemburga w pierwszym meczu trzeciej rundy eliminacji Ligi Europejskiej. W niedzielę stołeczny zespół pokonał na wyjeździe Piasta Gliwice 3:1 w czwartej kolejce ekstraklasy.
W czwartkowym rewanżu w LE w Luksemburgu Legię poprowadzi już nowy szkoleniowiec. Na Łazienkowskiej warszawianie przegrali 1:2.