Lekkoatletyczne HME – Paweł Wojciechowski: w Tokio się odgryzę
"Od 2011 roku zdobyłem już kilka krążków, ale zawodzę w sezonie olimpijskim. Mam nadzieję, że w 2020 roku w Tokio się odgryzę” - powiedział PAP Paweł Wojciechowski, który w belgradzkiej Kombank Arenie zdobył brązowy medal mistrzostw Europy w skoku o tyczce wynikiem 5,85.
Mistrz świata z 2011 roku z koreańskiego Daegu skoczył tak samo wysoko, co zwycięzca Piotr Lisek (OSOT Szczecin), ale w trzeciej próbie.
"Nikt nie spodziewał się przed konkursem, by stanąć na podium trzeba będzie pokonać poprzeczkę zawieszoną aż tak wysoko. Stawiałem, że 5,75 wystarczy. W trakcie wyglądało to dla mnie bardzo źle. Nieudany pierwszy skok na 5,70 spowodował, że musiałem iść na całość, bo miejsca czwarte czy piąte mnie nie interesowały" - ocenił lekkoatleta bydgoskiego Zawiszy.
Wojciechowski podkreślił, że "nie było sensu tracić energii, żeby zająć lokatę poza podium. Po raz kolejny udało mi się zaliczyć w mistrzostwach bardzo ważną wysokość w trzeciej próbie. Po niej nerwy puściły i nawet się popłakałem ze szczęścia. Może dlatego później nie mogłem podjąć walki o jeszcze lepszy rezultat".
Brązowy medalista pożyczył na konkurs kilka tyczek koledze z reprezentacji, z którym w Serbii przegrał.
"Nie zastanawiałem się ani chwili. Nie wybaczyłbym sobie, gdyby on nie mógł wystąpić z takiego powodu, a ja miałbym tyczki i nie dał mu ich. Może na nich skakać, kiedy tylko chce. Chyba, że akurat będą mi potrzebne. Lata lecą, więc każdy krążek cieszy. Szczególnie, że zdobytego w hali brakowało w mojej kolekcji. Zawsze najlepiej wspomina się ostatni sukces, bo on wywołuje najświeższe emocje" - dodał.
Bydgoszczanin wspomniał, że zawodzi w sezonach olimpijskich. "Mam nadzieję, że odgryzę się w 2020 roku w Tokio" - podkreślił.