Raport: Liczba protestów w Rosji wzrosła o 15 proc.
Rośnie niezadowolenie społeczne w regionach Rosji. Od stycznia 2015 r. liczba protestów wzrosła o 15 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem - wynika z raportu Komitetu Inicjatyw Obywatelskich, którym kieruje były minister finansów Aleksiej Kudrin.
Z opublikowanych w poniedziałek danych wynika, że największą aktywność w manifestowaniu niezadowolenia w 2015 roku przejawiali mieszkańcy Kraju Zabajkalskiego, obwodu nowosybirskiego oraz Moskwy i Petersburga. Akcje protestu były też często organizowane w obwodzie rostowskim, irkuckim, woroneskim, a także w Dagestanie i w Baszkirii. Najmniejszą mobilizację odnotowano w Inguszetii, Kałmucji, Mordowii i Tatarstanie.
Zdaniem autorów raportu - socjologów, politologów i ekonomistów - niezależnie od zauważalnego wzrostu liczby protestów w regionach, ich skala nie daje się porównać z falą niepokojów społecznych, które miały miejsce w Moskwie po wyborach do Dumy Państwowej w 2011 roku.
"W wielu regionach nie ma tradycji organizowania akcji protestu" - twierdzi współautor raportu, politolog Aleksandr Kyniew. Jego zdaniem niezadowolenie społeczne może wpłynąć na sposób, w jaki ludzie będą głosować w wyborach do lokalnych parlamentów w 38 regionach w 2016 roku. Głosowanie jako sposób wyrażenia niezadowolenia czy protestu może mieć miejsce zwłaszcza w obwodzie pskowskim i w obwodzie swierdłowskim, a także w Karelii, gdzie "doszło do konfliktu między narzuconą odgórnie administracją i miejscowymi elitami" - zaznaczył w wypowiedzi dla portalu "RBK".
Autorzy raportu zwracają uwagę na fakt, że w przeciwieństwie do ubiegłego roku, gdy uwagę społeczeństwa przyciągała wojna na Ukrainie, polityka zagraniczna zeszła obecnie na drugi plan. Bardziej nośne są natomiast takie zagadnienia, jak wybory do lokalnych organów władzy czy ochrona środowiska naturalnego i transport.
Kwestie związane z polityką społeczną (pomoc socjalna, gwarancje i przywileje pracownicze) były powodem 20 proc. akcji protestacyjnych. Jeśli chodzi o kwestie dotyczące ochrony środowiska i gospodarki miejskiej, to takich wystąpień było w 2015 r. 18 proc., a akcji dotyczących przestrzegania praw pracowniczych - 16 proc.
20 października dziennik "Nowyje Izwiestija" opublikował dane niezależnego Centrum Praw Pracowniczych, z których wynikało, że w pierwszym półroczu 2015 r. odnotowano w Rosji około 189 protestów pracowniczych, czterokrotnie więcej niż w 2008 r. (PAP)