Polska gotowa przyjąć 2 tysiące uchodźców w ramach planów UE

2015-07-10, 08:29  Polska Agencja Prasowa

Polska będzie gotowa przyjąć 2 tysiące osób w ramach unijnych planów przesiedlania i relokacji uchodźców - poinformował w czwartek w Luksemburgu wiceminister spraw wewnętrznych Piotr Stachańczyk.

Jak wyjaśnił Stachańczyk, Polska zaoferowała tysiąc miejsc dla uchodźców, którzy mają być przesiedleni z obozów spoza UE oraz tysiąc dla potrzebujących międzynarodowej ochrony imigrantów, którzy docierają przez Morze Śródziemne do Włoch i Grecji. "Łączna nasza propozycja to 2 tysiące" - powiedział wiceszef MSW dziennikarzom w trakcie telekonferencji.

Na czwartkowym nieformalnym spotkaniu ministrów spraw wewnętrznych w Luksemburgu państwa unijne zadeklarowały w sumie przesiedlenie ponad 20 tysięcy osób z obozów dla uchodźców, znajdujących się poza UE.

Nie udało się jeszcze zebrać wystarczających deklaracji, aby wypełnić podjęte na czerwcowym szczycie zobowiązanie Unii do przejęcia od Włoch i Grecji 40 tysięcy imigrantów. Kilka krajów ma dosłać swoje oferty w najbliższych dniach. Na 20 lipca planowane jest kolejne posiedzenie szefów MSW w tej sprawie - poinformował wiceminister.

Według gospodarza spotkania, luksemburskiego ministra spraw zagranicznych, imigracji i azylu Jeana Asselborna wszystkie kraje UE są gotowe wziąć udział w planach przesiedleń i relokacji uchodźców. "Nikt nie odmówił okazania solidarności" - podkreślił Asselborn na konferencji prasowej, dodając że kraje spoza UE: Szwajcaria, Norwegia i Liechtenstein chcą przyłączyć się do unijnych planów. Luksemburski minister zastrzegł, że kilka krajów poprosiło o więcej czasu na zastanowienie się nad swoją ofertą. "Ale dojdziemy do porozumienia" - dodał, przekonując, że niewiele brakuje, by osiągnąć wyznaczony cel.

Liczba uchodźców, jaką gotowa jest przyjąć Polska, jest mniejsza, niż zaproponowała w maju Komisja Europejska. Według pierwotnej propozycji Brukseli do Polski miałoby trafić 2659 imigrantów, przejętych od Włoch i Grecji oraz 962 uchodźców z obozów spoza UE.

Na szczycie Unii pod koniec czerwca przywódcy zdecydowali, że plany rozmieszczenia i przesiedlenia w sumie 60 tysięcy uchodźców nie będą oparte na narzuconych przez KE kwotach, ale na dobrowolnych decyzjach państw UE.

"Spędziliśmy bardzo pracowicie ostatnich kilka tygodni, analizując możliwości naszego systemu - i nie chodzi tylko o możliwości przyjęcia tych ludzi, ale też o to, jak najlepiej stworzyć im drogę integracji w społeczeństwie polskim. Analizowaliśmy względy bezpieczeństwa, rozmawialiśmy z krajami, które już prowadzą tego typu operacje" - relacjonował Stachańczyk, tłumacząc kryteria, na których Polska oparła swoje wyliczenia.

"Upewnialiśmy się w różnego typu strukturach, zajmujących się bezpieczeństwem, jak można wyeliminować zagrożenia, na które niektórzy w tej sprawie wskazują. Mieliśmy też w tyle głowy sytuację na Ukrainie i możliwość jej zmiany" - dodał.

Według wiceministra nie ma gwarancji, czy do Polski faktycznie przybędzie tylu uchodźców, ile miejsc zaoferowano. "Szczególnie w przypadku programu przesiedleń (z obozów spoza UE), który jest dobrowolny, ludzie muszą zgodzić się na przyjazd do Polski" - wskazał.

Poinformował również, że na spotkaniu w Luksemburgu nie próbowano przekonać Polski do zwiększenia swojej propozycji. "Dziś przede wszystkim zbierano oferty. Nie mieliśmy do czynienia z naciskami czy próbami dyskusji" - przyznał.

Minister ds. UE Rafał Trzaskowski podkreślił w rozmowie z PAP, że chodzi o przyjmowanie uchodźców z państw, do których, ze względu na sytuację wewnętrzną, nie można ich odesłać, czyli z Syrii i Erytrei. Jak zaznaczył, emigranci ekonomiczni mają trafić z powrotem do krajów pochodzenia.

"Wreszcie mamy jasne rozróżnienie, że emigranci ekonomiczni będą - do tych państw, gdzie się da ich zwracać, zwracani na podstawie umów readmisyjnych. Natomiast rzeczywiście będziemy się starali w tym pierwszym, takim wyjątkowym planie, podzielić odpowiedzialnością za samych uchodźców" - powiedział Trzaskowski.

Trzaskowski, podobnie jak Stachańczyk, zaznaczył, że zadeklarowane przez Polskę liczby uchodźców, których gotowi jesteśmy przyjąć - tysiąc w ramach relokacji i tysiąc w ramach przesiedleń - to górne pułapy i nie wiadomo, czy tylu uchodźców rzeczywiście trafi do naszego kraju. "Oni muszą tu chcieć przyjechać" - zaznaczył.

Podkreślił, że państwa członkowskie będą miały kontrolę nad tym, kogo przyjmują. "Nam zależy na tym, żeby to byli ludzie, którzy mają jak największą szansę integracji w Polsce, najbardziej poszkodowani" - powiedział Trzaskowski.

Jak zaznaczył, Polska decydując o liczbie uchodźców, których gotowa jest przyjąć, nie odnosiła się do kwot zaproponowanych przez KE, a brane pod uwagę były nasze możliwości. "Jeśli to ma być zrobione w sposób poważny, to państwo członkowskie musi mieć pełną kontrolę, bo inaczej nie ma żadnej gwarancji, że ci ludzie zostaną w państwach, do których zostali przydzieleni" - zaznaczył.

"W ciągu dwóch lat, powoli, w oparciu o nasze procedury, jeżeli w ogóle będą chętni, ci ludzie będą przyjmowani. Nic się nie stanie nagle; wszystko będzie przebiegać pod pełną kontrolą państwa członkowskiego; na naszych warunkach, po sprawdzeniu przez służby nasze i europejskie, czy to są na pewno ludzie bez złych intencji" - dodał.

Plany rozsyłania uchodźców po krajach UE to część nowej strategii polityki imigracyjnej, będącej odpowiedzią na rosnąca falę imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki oraz częste katastrofy statków szmuglujących imigrantów przez Morze Śródziemne.

Kraje południa UE od dawna apelowały do pozostałych o solidarność i wsparcie w rozwiązywaniu problemów imigracji. Według uzgodnionych planów, które mają być wdrażane przez dwa lata, Włosi będą mogli wysłać do innych państw Unii 24 tysiące imigrantów, a Grecy - 16 tysięcy. Chodzi tu o takie osoby, które rzeczywiście potrzebują międzynarodowej ochrony i mają szanse na uzyskanie azylu w UE, czyli o uciekinierów z ogarniętej konfliktem Syrii i z Erytrei.

W czwartek Niemcy poinformowali, że przyjmą w sumie 12 tysięcy 100 imigrantów (9000 w ramach relokacji z Włoch i Grecji i 3100 z obozów spoza UE). Francja chce przyjąć w sumie 9100 osób (w tym ponad 6700 w ramach relokacji, tyle ile proponowała KE). Czesi już wcześniej zapowiadali przyjęcie 1500 osób. Według nieoficjalnych informacji swoich propozycji nie przedstawiły w czwartek Hiszpania i Austria.

Aby ułatwić te działania KE zamierza przeznaczyć na nie dodatkowo 240 mln euro, czyli 6 tys. euro na jednego uchodźcę. Na przesiedlenia z obozów uchodźców poza Unią Komisja przeznaczy 53 mln euro.

Unijny komisarz ds. migracji Dimitris Awramopulos ocenił, że czwartkowe uzgodnienia to ogromny postęp UE w sprawie polityki imigracyjnej. "W ciągu dwóch miesięcy udało się osiągnąć to, czego UE nie zrobiła przez kilka lat" - powiedział Awramopulos.

Plany UE obejmują też m.in. utworzenie we Włoszech i Grecji ośrodków recepcyjnych (tzw. hot spots), w których przeprowadzana będzie rejestracja i identyfikacja imigrantów, wraz z pobieraniem od nich odcisków palców. Pozwoli to ustalić, kto potrzebuje ochrony międzynarodowej, a kto powinien zostać odesłany do kraju pochodzenia. Unia chce też skuteczniej egzekwować decyzje o odsyłaniu imigrantów oraz wzmocnić współpracę z krajami, z których pochodzą imigranci, aby walczyć z przyczynami problemu. Pod koniec czerwca uruchomiono pierwszą fazę morskiej operacji wojskowej, wymierzonej w przemytników ludzi.

Z Brukseli Anna Widzyk (PAP)

Kraj i świat

Niemiecki Bundestag wybrał w drugim podejściu kanclerza. To Friedrich Merz

Niemiecki Bundestag wybrał w drugim podejściu kanclerza. To Friedrich Merz

2025-05-06, 16:59
Premier: Rząd przyjmie pakiet dziewięciu projektów ustaw deregulacyjnych

Premier: Rząd przyjmie pakiet dziewięciu projektów ustaw deregulacyjnych

2025-05-06, 14:04
Parlament Europejski uchylił immunitet europosła Grzegorza Brauna

Parlament Europejski uchylił immunitet europosła Grzegorza Brauna

2025-05-06, 12:37
Zakończyły się ekshumacje w Puźnikach. Polscy badacze wydobyli szczątki co najmniej 42 osób

Zakończyły się ekshumacje w Puźnikach. Polscy badacze wydobyli szczątki co najmniej 42 osób

2025-05-06, 11:37
Oświadczenie majątkowe Karola Nawrockiego opublikowane. Przemysław Czarnek o zapisach umowy

Oświadczenie majątkowe Karola Nawrockiego opublikowane. Przemysław Czarnek o zapisach umowy

2025-05-06, 10:40
Rumunia: Dalszy ciąg politycznego trzęsienia ziemi. Jest nowy tymczasowy premier

Rumunia: Dalszy ciąg politycznego trzęsienia ziemi. Jest nowy tymczasowy premier

2025-05-06, 09:47
Drugi egzamin obowiązkowy: maturzyści we wtorek mierzą się z matematyką

Drugi egzamin obowiązkowy: maturzyści we wtorek mierzą się z matematyką

2025-05-06, 08:25
Karol Nawrocki chce upublicznić oświadczenie majątkowe. Kandydaci krytykują sprawę przejęcia mieszkania

Karol Nawrocki chce upublicznić oświadczenie majątkowe. Kandydaci krytykują sprawę przejęcia mieszkania

2025-05-05, 20:16
Rumunia: Premier Ciolacu ogłasza dymisję, największa partia wychodzi z koalicji rządowej

Rumunia: Premier Ciolacu ogłasza dymisję, największa partia wychodzi z koalicji rządowej

2025-05-05, 18:49
Dyrektor CKE bada sprawę opublikowania zdjęć maturalnego arkusza egzaminacyjnego

Dyrektor CKE bada sprawę opublikowania zdjęć maturalnego arkusza egzaminacyjnego

2025-05-05, 13:27
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę